Inwestorzy znów pokochali spółki technologiczne

Anine Holmelund Frandsen (Borsen)
opublikowano: 2025-07-17 20:00

Fundusze zwiększyły alokację w sektorze technologicznym w największym stopniu od 2009 r., wynika z cyklicznego badania Bank of America.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zwroty akcji nie są na rynkach niczym szczególnym, ale w tym wypadku można mówić o radykalnej zmianie nastawienia. Z ankiety przeprowadzonej wśród 211 zarządzających aktywami wynika, że o 180 stopni zmienili oni podejście do spółek zajmujących się nowymi technologiami, w tym sztuczną inteligencją. Globalni inwestorzy skupują akcje spółek technologicznych. Od kwietnia globalni inwestorzy zwiększyli swoje inwestycje w sektorze technologicznym i jest to największa trzymiesięczna zmiana od marca 2009 r. Obecnie 14 proc. inwestorów netto przeważa sektor (przed miesiącem 1 proc. netto miało tę pozycję niedoważoną w portfelu).

- Inwestorzy obawiali się, że te akcje stały się zbyt drogie, że temat się wyczerpał i firmy nie będą zarabiać – i wciąż nie jest to jasne. Ale teraz inwestorzy znów inwestują w ten sektor – mówi Jakob Vejlø, główny strateg w Bankinvest i jeden z ankietowanych przez Bank of America.

Badanie pokazuje również, że inwestorzy kupili dużo akcji amerykańskich, a technologiczny Nasdaq w tym roku osiągnął lepsze wyniki niż szeroki indeks S&P 500. Od początku roku urósł o 7,3 proc., a od dołka w kwietniu o 36 proc. S&P 500 zyskał - odpowiednio - 6,5 i 26 proc.

Wielu inwestorów obawiało się w ostatnim czasie, że pozycja Stanów Zjednoczonych jako finansowego supermocarstwa może się zachwiać, zwłaszcza w wyniku nieprzewidywalnego zachowania Donalda Trumpa. Jednak najnowszy obraz rynku jest inny: dolar się ustabilizował, a akcje amerykańskich spółek technologicznych notują rekordy.

- Inwestorzy mówili o zmianie paradygmatu, zgodnie z którym dni USA jako potęgi były policzone – to był cios dla dolara i rynku obligacji. Jednak cała narracja i ten ruch wygasły – wyjaśnia Jakob Vejlø.

Rosnące ceny akcji gigantów technologicznych budzą niepokój Torstena Sløka, głównego ekonomisty amerykańskiej firmy zarządzającej aktywami Apollo. Uważa on, że bańka AI jest większa niż bańka internetowa z przełomu wieków.

"Różnica między bańką informatyczną z lat 90. a obecną polega na tym, że dziesięć największych spółek z indeksu S&P 500 jest dziś bardziej przewartościowanych niż w latach 90" – pisze w notatce. 

Innymi słowy: dziesięć największych amerykańskich spółek giełdowych jest dziś droższych niż były w czasach bańki internetowej, jeśli weźmiemy pod uwagę stosunek ceny akcji do zysków.

42 proc.

Taki odsetek ankietowanych przez BofA uważa, że sztuczna inteligencja zwiększa produktywność.