Inwestycja w EFL to spore ryzyko

Robert Grzeszczuk
opublikowano: 2000-02-21 00:00

Inwestycja w EFL to spore ryzyko

AKCJONARIUSZ: Posiadający 100 proc. akcji EFL Leszek Czarnecki zamierza wprowadzić spółkę na parkiet giełdowy. Jednak ryzyko związane z otoczeniem prawnym leasingu, obciąża inwestycję w te akcje dużym ryzykiem. fot. GK

EFL będzie trzecią spółka leasingową notowaną na rynku publicznym. Na rynku wolnym notowane są już walory warszawskiego CLiFa, a na CeTO papiery Leasco. Od 21 do 24 marca tego roku potrwają zapisy na akcje EFL w transzy małych inwestorów. Zarezerwowano dla nich 200 tys. akcji przedsiębiorstwa. Do dużych inwestorów natomiast EFL skieruje 1,8 mln walorów. W ramach zamkniętej oferty sprzedaży ma być zaoferowane także 250 tys. serii A. Zgodnie z prospektem emisyjnym, weźmie je „wiodący menedżer, zgarniczne instytucje finansowe oraz bank depozytowy”. Przynanie walorów serii A ma na celu „dokonanie przydziału dodatkowych GDR-ów”, co w praktyce oznacza, że walory te mogą być zamienione na kwity depozytowe. 1,9 mln akcji po cenie nominalnej 1 zł każda ma zostać skierowane w ramach prawa poboru do dotychczasowych akcjonariuszy EFL. 8,8 tys. akcji serii C to planowana oferta menedżerska.

EUROPEJSKI Fundusz Leasingowy jest jedną z największych spółek leasingowych w Polsce. Jego udział w rynku przekracza 10 proc. W przypadku grupy, w skład której obok EFL wchodzą także spółki MR Leasing, EFL Słowacja, Europejski Fundusz Inwestycyjny oraz Towarzystwo Ubezpieczeniowe Europa, udział ten kształtuje się na poziomie 13 proc. Sieć sprzedaży grupy obejmuje 40 oddziałów i 1 przedstawicielstwo, zlokalizowanych w 29 miastach Polski. Jedynym właścicielem spółki jest Leszek Czarnecki. W 1999 roku spółka zawarła ponad 25 tys. umów leasingowych na łączną kwotę 961,1 mln zł. W strukturze przekazanych w leasing aktywów dominowały małe samochody dostawcze.

LEASING należy obecnie do najbardziej rozwijających się segmentów rynku finansowego w Polsce. Póki co, udział takiego sposobu finansowania inwestycji nie przekracza 8 proc. Można jednak oczekiwać, że za kilka lat nie będzie on odbiegał od tego co dzieje się w krajach rozwiniętych. Na świecie leasingiem finansuje się około 20-25 proc. inwestycji, a w przypadku Wielkiej Brytanii udział ten przekracza nawet 30 proc. Jednak polskie przepisy podatkowe i rachunkowe regulujące leasing zawierają wiele luk i niejasności.

ZGODNIE z nimi klasyfikacja leasingu odbywa się raczej na podstawie jego formy, a nie istoty, a podatkowe i rachunkowe konsekwencje leasingu są wynikiem jego kwalifikacji. Stąd też klasyfikacja leasingu dla celów podatkowych zależy od polityki fiskalnej prowadzonej przez rząd. Dla przykładu — w pierwszych dziesięciu miesiącach 1999 roku 99 proc. umów leasingowych zawartych przez EFL, zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami podatkowymi i rachunkowymi klasyfikowane było jako leasing operacyjny.

GDYBY PRZYJĄĆ światowe standardy rachunkowości, wszystkie te umowy zaklasyfikowane zostałyby jako leasing finansowy. Należałoby oczekiwać, że w ciągu najbliższych kilku lat przepisy rachunkowe i podatkowe dotyczące leasingu w Polsce będą zmieniane tak, by odpowiadały modelowi zachodniemu. Nie ma jednak żadnej pewności czy takie zmiany zostaną wprowadzone i jaki kształt przyjmą. Stąd też inwestycje w polskie firmy leasingowe obciążone jest wyjątkowo dużym ryzykiem.

NA RAZIE w przepisach rachunkowych dotyczących leasingu obowiązują rozwiązania podatkowe. Jeśli fiskus zdecyduje się podporządkować sferę podatkową leasingu rachunkowości, wówczas charakter tego sposobu finansowania nie będzie praktycznie odbiegał od kredytu bankowego. W praktyce może to oznaczać koniec spółek leasingowych.

NADAL niewyjaśniona jest też sprawa zarzutów o działanie na szkodę spółki i nieuczciwą konkurencję, które pod adresem m. in. Leszka Czarneckiego i wchodzącego w skład zarządu EFL Piotra Kaczmarka wysuwa Witold Śnierzyński, prezes Agencji Reklamowej „Czołówka”. W połowie stycznia 2000 roku złożył on do wrocławskiej prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Zarzuca Leszkowi Czarneckiemu i czterem innym osobom z EFL, związanym wcześniej z „Czołówką”, że nie dopełniły obowiązku prowadzenia prawidłowej dokumentacji spółki. Zapowiada jednocześnie złożenie kolejnego zawiadomienia do prokuratury przeciwko tym samym osobom o podjęcie czynności prowadzących do likwidacji spółki „Czołówka” i przeniesienie przedmiotu jej działalności na konkurencyjną „Czołówkę Bis”.

W LATACH 1996-97 Leszek Czarnecki był prokurentem „Czołówki” i posiadał pełnomocnictwa do reprezentowania jej jedynego właściciela — szwajcarskiej spółki Narisoka Invest & Trade. Z kolei Piotr Kaczmarek był członkiem rady nadzorczej przedsiębiorstwa. Obaj panowie byli członkami zarządu „Czołówki Bis” od czerwca 1996 roku, a Leszek Czarnecki był zarazem reprezentantem jedynego wspólnika firmy. „Czołówka” i „Czołówka Bis” prowadziły działalność reklamowo-wydawniczą, a ich głównym klientem była spółka EFL.

NIE JEST jednak jasne, czy prokuratura podejmie postępowanie w tej sprawie. Jeśli tak, to mogłoby ono potrwać nawet kilka lat. Zarzucane czyny noszą znamiona przestępstwa i podlegają maksymalnym karom pozbawienia wolności od trzech do dziesięciu lat. Z podobnymi zarzutami przeciwko Leszkowi Czarneckiemu i Piotrowi Kaczmarkowi wystąpił też właściciel Czołowki szwajcarska Norisoka Invest&Trade.