-Jeśli ktoś nas nieustannie atakuje, to nie może liczyć z naszej strony na to, że my będziemy się specjalnie zajmowali tym, kto co powiedział z naszej partii o Platformie Obywatelskiej - tak prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się do pytania dziennikarzy o oskarżenia Jacka Kurskiego wobec PO.
Poseł Jacek Kurski (PiS) zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z rzekomym finansowaniem przez PZU kampanii billboardowej szefa PO Donalda Tuska.
"My jesteśmy nieustannie obrażani przez Platformę Obywatelską, szczególnie przez pana Niesiołowskiego, ale także przez innych działaczy, w tym także pana Tuska" - zaznaczył J.Kaczyński na konferencji prasowej w Suwałkach.
"My nie porównujemy pana Tuska do działaczy komunistycznych, tak jak ja zostałem porównany do Gomułki, który miał dużo krwi na rękach - powiedział Kaczyński.
Podczas majowej konwencji krajowej PO Niesiołowski mówił m.in. o "recydywie gomułkowszczyzny" w Polsce. Stwierdził m.in., że "pod względem mentalnym, pomysłów gospodarczych, jakiegoś takiego zacofania, niechęci do inteligencji i dziennikarzy", szef PiS Jarosław Kaczyński najbardziej przypomina mu Władysława Gomułkę.
Dziennikarze pytali prezesa PiS czy wiedział o działaniach Kurskiego i czy wierzy, że mówi on prawdę.
"Ja nie chcę w tej chwili mówić o swojej wierze. To będzie sprawdzane. Ja sądzę, że to sprawdzenie potrwa. Jeśli to by była prawda, to na pewno dokumenty są zniszczone" - odparł.