Jak nie dać się oszukać, szukając pracy

Marta Maj
opublikowano: 2023-11-14 20:00

Coraz częściej przestępcy podszywają się pod rekruterów w celu pozyskania danych. Na co zwrócić uwagę, by nie paść ich ofiarą?

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • gdzie kandydaci mogą spotkać się z fałszywymi ofertami pracy
  • w jaki sposób je rozpoznać
  • jakich danych na etapie rekrutacji ma prawo żądać pracodawca od osoby poszukującej zatrudnienia
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Oszuści wykorzystują każdą okazję, by wyłudzić cenne informacje. Na baczności muszą mieć się także osoby poszukujące pracy. Tylko w grudniu zeszłego roku odnotowano prawie 69 tys. zgłoszeń dotyczących SMS-ów phishingowych, wśród których były także próby podszywania się pod rekruterów – podaje NASK. Przestępcy bezlitośnie wykorzystują brak czujności kandydatów, kusząc pracą marzeń. Jak zatem rozpoznać fałszywą ofertę?

Pułapki na portalach…

Lampka alarmowa powinna się zapalić, gdy widzimy ogłoszenia, które prezentują wyjątkowo atrakcyjne warunki zatrudnienia przy minimalnym wkładzie pracy, np. „Pracuj z domu 3 godziny dziennie i zarabiaj! Tygodniówki do 2000 zł”, „Praca zdalna bez doświadczenia, wysokie zarobki”. Takie oferty pojawiają się najczęściej na lokalnych portalach z ogłoszeniami.

– Ryzyko zetknięcia się z oszustem zdecydowanie minimalizujemy, odpowiadając na ogłoszenia zamieszczone na renomowanych portalach dla kandydatów lub bezpośrednio na stronach pracodawców oraz agencji zatrudnienia. Za każdym razem uważnie sprawdźmy, czy pracodawca lub agencja podają na swojej stronie wiarygodne dane kontaktowe. Legalność działania podmiotu gospodarczego warto sprawdzić też w oficjalnych dostępnych bezpłatnie rejestrach, którymi są: CEIDG - Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej, KRS - Krajowy Rejestr Sądowy. W przypadku agencji zatrudnienia dodatkowo sprawdźmy KRAZ, czyli Krajowy Rejestr Agencji Zatrudnienia – radzi Liliana Strupp, dyrektor departamentu prawnego Randstad.

Rekruterzy, poszukując odpowiednich kandydatów, często wykorzystują potencjał mediów społecznościowych. Gdy oferta pracy zostanie przesłana przez LinkedIn, Messenger, WhatsApp czy Telegram, warto zweryfikować konto osoby, która nawiązała kontakt. Na jakie elementy zwrócić uwagę? Po pierwsze - profesjonalizm języka. Wiadomość zawierająca liczne błędy lub mieszankę języków może pochodzić od oszustów. Po drugie - wiarygodność profilu. Warto zweryfikować prawdziwość zdjęcia profilowego oraz służbowych danych kontaktowych. Kolejny element to liczba kontaktów rekrutera - zarówno zbyt mała, jak i zbyt duża powinna wzbudzić czujność.

…i w mejlach

Kolejnym modelem oszustwa rekrutacyjnego są bezpośrednie próby kontaktu z kandydatami. Poszukujący pracy przed odpowiedzią na nietypowego mejla lub wiadomość SMS powinien zachować czujność i sprawdzić, czy np. inicjował kontakt i wysyłał dokumenty aplikacyjne. W przypadku mejla warto sprawdzić, czy pochodzi on z oryginalnej domeny firmowej. Co ważne, jeśli wiadomość zawiera hiperłącza przekierowujące do zewnętrznych formularzy, nie należy wpisywać w nie danych wrażliwych.

– Przestępcy wykorzystują fakt, że osoba poszukująca pracy dostaje dużo wiadomości od pracodawców i wypełnia dużo formularzy. Czasem działa szybko i mechanicznie. Nie jest w stanie zareagować na takie pułapki i z rozpędu podaje swoje dane. Tymczasem warto wiedzieć o tym, że informacje, o które pracodawca lub agencja pracy mogą prosić kandydata na etapie rekrutacji, jasno określa art. 221 Kodeksu pracy i są to: imię i nazwisko, data urodzenia, wykształcenie i kwalifikacje oraz przebieg dotychczasowego zatrudnienia zawodowego – podkreśla Małgorzata Brańska, inspektor ochrony danych w Randstad Polska.

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Jak podkreślają eksperci, żadna renomowana firma nie będzie namawiała kandydata do założenia nowego konta w banku, potwierdzenia tożsamości przez tzw. „przelew weryfikacyjny” czy pobierała opłaty za udział w rekrutacji.

Warto być czujnym także w przypadku ofert zatrudnienia poza Polską. Nie wierzmy w umowy podpisywane dopiero „na miejscu” za granicą.

– Pamiętajmy, że przed wyjazdem profesjonalna agencja pracy zawsze podpisuje z kandydatem gwarancję zatrudnienia. Muszą w niej znaleźć się takie informacje jak: nazwa zagranicznego pracodawcy, płaca, okres zatrudnienia i świadczenia socjalne. Są w niej określone również warunki ubezpieczenia, ewentualne koszty związane z zakwaterowaniem czy lokalnymi podatkami i ubezpieczeniami w kraju docelowym, a także zakres odpowiedzialności cywilnej obu stron – podkreśla Dagmara Chudzińska-Matysiak, dyrektor ds. personelu regionalnego i transgranicznego w Randstad Polska.