W czasie pandemii mocno wzrosło zainteresowanie dodatkową ochroną zdrowia i życia. Niestety, jednocześnie koronawirus wpłynął na zwiększenie szkodowości z takich polis. Ubezpieczyciele częściej wypłacają świadczenia z ubezpieczeń na życie, a w przypadku polis zdrowotnych klienci chętniej korzystają z gwarantowanych wizyt i badań.

Im więcej, tym lepiej
W związku z tym koszty ubezpieczycieli rosną, a za nimi idzie także wzrost stawek.
– Jak pokazują dane gromadzone przez Polską Izbę Ubezpieczeń, liczba ubezpieczonych wzrosła rok do roku o 10,6 proc., a składka skoczyła o 4,3 proc.. Ubezpieczyciele zaczęli więc korygować ceny – mówi Tomasz Kaniewski, dyrektor biura ubezpieczeń na życie w firmie brokerskiej EIB.
Jego zdaniem jest jednak kilka sposobów na to, żeby uniknąć podwyżek. Podpowiada, że nawet jeśli w tym roku nad firmą nie wisi widmo podniesienia składki, to warto przyjrzeć się dokładniej programowi, żeby uniknąć podwyżek w przyszłości, ale też zwiększyć efektywność ochrony.
Przede wszystkim warto zadbać o to, żeby do programu dołączyło jak najwięcej pracowników, bo jednym z podstawowych czynników, które wpływają na wysokość składki w polisach grupowych, jest właśnie liczna osób objętych ochroną. Im jest ich więcej, tym ubezpieczyciel może dokładniej oszacować ryzyko wypłaty odszkodowań, bo ma większą gwarancję, że zostaną one pokryte z zebranej składki. Dobrze jest namówić młode osoby na przyłączenie się do programu. Takie osoby są dla ubezpieczyciela “mniej szkodowe“, więc mogą wpłynąć na zmniejszenie ryzyka i wysokości składki.
Otwartość na rozmowy
Ponadto trzeba rozsądnie dobrać okresy karencji.
– Dzięki temu można uniknąć sytuacji, w której część pracowników przystępuje do umowy tylko na rok, żeby skorzystać z konkretnego wsparcia. To negatywnie wpływa na szkodowość i cenę ochrony dla całej grupy przy odnowieniu polisy na kolejny okres – mówi Tomasz Kaniewski.
Zwraca uwagę na konieczność regularnej weryfikacji programu ubezpieczenia. Dzięki temu można uaktualniać warunki ochrony i lepiej dopasowywać je do potrzeb firmy i jej pracowników.
– Na przykład może się okazać, że przez dłuższy czas nikt nie skorzystał z pewnych świadczeń, więc można z nich zrezygnować, żeby utrzymać atrakcyjną cenę najbardziej pożądanej ochrony – radzi Tomasz Kaniewski.
Dodaje, że generalnie warto być otwartym na dialog, negocjacje warunków i modyfikację wymagań.
– Dobrze, jeśli w tworzeniu i odnawianiu programu ubezpieczenia grupowego biorą udział wszystkie zainteresowane nim strony. Dzięki temu łatwiej jest określić czas karencji, a pracownicy dokładniej zapoznają się z zakresem ochrony i sposobem przygotowania ostatecznej oferty ubezpieczenia, co motywuje do rozważniejszego korzystania z polis. Wszystko to ma wpływ na ostateczną wysokość składki – podkreśla Tomasz Kaniewski.