Wobec istotnej rozbieżności stanowisk konkretów przynieść nie mogło. Druga tura odbędzie się w kolejny poniedziałek 1 kwietnia. Ciężko wiszący termin nauczycielskiego strajku płacowego to jeszcze jeden poniedziałek — 8 kwietnia.

W napiętej sytuacji potwierdziła się naturalna ułomność RDS, wynikająca z liczby udziałowców. Po biznesowej stronie stołu zasiada obecnie pięć organizacji: Pracodawcy RP, Konfederacja Lewiatan, Związek Rzemiosła Polskiego, Business Centre Club oraz najmłodszy Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP). Bok związkowy tworzą trzy centrale: Solidarność, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ) i Forum Związków Zawodowych (FZZ).
Stroną rządową nominalnie kieruje minister Elżbieta Rafalska, ale do rozwiązywania kryzysu oświatowego skierowana została wicepremier Beata Szydło. Niezależnie od sporów kwotowych, wyszła na jaw niespójność postulatów i ambicjonalna rywalizacja central pracobiorców.
Związek Nauczycielstwa Polskiego należy do OPZZ, osobną ścieżką podąża nauczycielska Solidarność, jeszcze inny nurt tzw. wolnych związkowców oświatowych należy do FZZ… Akurat w sprawie płac nauczycielskich strona pracodawców zajmuje pozycje jedynie aktywnych obserwatorów.
Niestety, nic się nie zmienia w samych kompetencjach RDS. Obok przypominamy fragment gorzkiego listu szefów organizacji pracodawców z 28 listopada 2018 r. (wtedy jeszcze bez ZPP) do prezydenta Andrzeja Dudy. Po czterech miesiącach nie tylko nic się nie poprawiło, lecz nawet nie zostały podjęte problemy przedstawione w liście.
Dla tzw. dobrej zmiany RDS pozostaje przydatną wizerunkowo fasadą dialogu społecznego, całkowicie pomijaną w procedurze ważnych aktów prawnych forsowanych z zaskoczenia. Dopiero wystraszona konsekwencjami strajku władza przypomina sobie o instytucjonalnym dialogu społecznym i działa jak w tytule…