„Rynek pracy w dostawach jedzenia trzeba ucywilizować. My wprowadziliśmy model, który naszym zdaniem powinien być standardem” — mówił w październiku w PB Arkadiusz Krupicz, dyrektor zarządzający Pyszne.pl, czyli największego na polskim rynku serwisu do zamawiania jedzenia w internecie.
Spółka podnosiła wtedy wynagrodzenia dla współpracujących z nią kurierów i chwaliła się, że w odróżnieniu od większości graczy na rynku płaci za pracę stawkę godzinową, a nie jedynie prowizję od zrealizowanych zamówień.
Podwyżka nie zaspokoiła jednak oczekiwań wszystkich pracowników. Już w listopadzie zaczęli formułować własne oczekiwania co do warunków zatrudnienia, a na początku lutego tego roku, przy wsparciu m.in. OPZZ, część kurierów urządziła nieformalny strajk i przekazała firmie postulaty płacowe.
— Jesteśmy w kontakcie ze związkiem, szukamy punktów wspólnych, zwłaszcza że nasza oferta dla kurierek i kurierów jest najbardziej zbliżona do tej, za którą opowiada się związek w kwestii uregulowania pracy platformowej. Część propozycji kurierów związanych np. ze zmianami i przerwami w pracy jest zasadna, dlatego w najbliższym czasie dalej będziemy prowadzić dialog — mówi Arkadiusz Krupicz.

Pracownicze postulaty
Z Pyszne.pl współpracuje prawie 2 tys. kurierów dowożących posiłki z obecnych w serwisie restauracji. Firma podkreśla, że nawet w czasie nieformalnego strajku dostawy funkcjonowały bez problemów we wszystkich miastach, w których oferowana jest usługa (jest ich 30).
Czego oczekiwali protestujący? Postulowali przywrócenie tzw. dodatku stażowego, chcieli wyższego (o 2 zł za godzinę) wynagradzania pracy w weekendy oraz w dni ustawowo wolne od pracy, a także wyższych stawek za realizowanie zleceń w złą pogodę. Na liście oczekiwań było też przywrócenie zlikwidowanego w ubiegłym roku dodatku godzinowego dla kapitanów drużyn kurierskich, czyli osób, które oprócz wykonywania usługi dostawy jedzenia przeprowadzają szkolenia dla nowych kurierów.
W specjalnym oświadczeniu spółka zakomunikowała, że żadnego z tych postulatów nie zrealizuje.
- Na pierwszym miejscu stawiamy bezpieczeństwo kurierów. Uważamy, że w przypadku złych warunków, choćby oblodzenia dróg, lepiej czasowo zawiesić dostawy. Gdy pogoda nie pozwala na bezpieczne świadczenie usług, odwołujemy zmiany — tłumaczy Arkadiusz Krupicz.
Przedstawiciele serwisu przekonują też, że realizacja postulatów protestujących doprowadziłaby do nierówności w wynagrodzeniach.
— Oferujemy identyczne warunki zatrudnienia wszystkim kurierom. Wielu z nich łączy tę pracę z innymi zajęciami. Uważamy, że dodatki za pracę w weekendy i święta byłyby niesprawiedliwym premiowaniem tych, którzy w takie dni mają więcej czasu na pracę — mówi dyrektor zarządzający Pyszne.pl.
Negocjujemy z przedstawicielami Pyszne.pl. W ostatnich tygodniach doszło do przesunięcia priorytetów w tych rozmowach po odrzuceniu przez firmę postulatów kurierów zgłaszanych w czasie protestów. Chcemy wyeliminować najbardziej jaskrawe przykłady prekaryzacji pracy kurierów. W branży funkcjonują dwa modele pracy. W przypadku platform takich jak Wolt czy Uber ryzyko związane z fluktuacją liczby zamówień jest w całości przerzucane na kurierów, którzy muszą też zapewnić sobie narzędzia pracy, choć teoretycznie mogą zarobić więcej w przypadku dużej liczby obsłużonych zamówień. W przypadku Pyszne.pl stawka godzinowa daje większą stabilność, ale wciąż nie jest to model docelowy i możliwy do utrzymania na dłuższą metę. Kurierzy muszą deklarować dostępność, tymczasem platforma nie stosuje umów o pracę, nie jest zobowiązana do zapewnienia minimalnej liczby godzin i utrzymuje szerszą niż konieczna rezerwę siły roboczej, co wpływa negatywnie na zarobki. Przykładem osobliwej nierówności w relacjach między pracownikiem a pracodawcą jest sprawa odwoływania zmian ze względu na warunki pogodowe — kurierzy za te godziny nie dostają nic, choć z wyprzedzeniem zgłaszają gotowość do pracy. Prowadzimy negocjacje i liczymy na to, że uda się wypracować kompromis.
Cywilizowanie rynku pracy
Protesty kurierów Pyszne.pl wpisują się w szerszy trend cywilizowania warunków pracy w ramach tzw. gig economy, czyli przede wszystkim wśród osób wykonujących zlecenia dla klientów za pośrednictwem internetowych aplikacji służących np. do przewozu osób. Już pod koniec 2021 r. Komisja Europejska zapowiedziała wprowadzenie przepisów mających poprawić warunki zatrudnienia w tych branżach.
Komisja stanęła na stanowisku, że jeśli platformy określają płace oraz standardy zachowania i ubioru teoretycznie niezależnych zleceniobiorców, a także nadzorują ich pracę i ograniczają możliwość świadczenia usług dla innych firm, to w praktyce są ich pracodawcami.
— W ostatnim czasie podnieśliśmy i zrównaliśmy podstawową stawkę godzinową, która obowiązuje niezależnie od liczby zrealizowanych zamówień. Na zmianie skorzystało ponad 90 proc. kurierów. Ponadto przysługują im dodatki m.in. za korzystanie z własnego telefonu czy pranie. Nasza oferta jest obecnie najlepsza na rynku i najbliższa warunkom, które postuluje Komisja Europejska — twierdzi Arkadiusz Krupicz.
Gastronomiczne zaciskanie pasa
Pyszne.pl w listopadzie informowało o podniesieniu płac dla kurierów z 19,7 zł brutto za godzinę do 23,5 zł. Spółka nie informuje, jaką część jej kosztów stanowią wynagrodzenia kurierów.
— W Polsce dostawy jedzenia to wymagający biznes, balansujący na progu rentowności. Chcielibyśmy, żeby w całej branży wdrożono wyższe standardy zatrudnienia, bo na razie konkurencja jest nierówna ze względu na ponoszone przez nas wyższe koszty. Jednocześnie nie planujemy przenoszenia tych kosztów na restauracje przez zwiększenie prowizji. Wierzymy, że unijna dyrektywa to szansa na stworzenie równych szans dla wszystkich podmiotów w branży dostaw żywności i na zagwarantowanie właściwego podejścia do osób pracujących za pośrednictwem platform — mówi Arkadiusz Krupicz.
Rynek jedzenia w dostawie po pandemicznym boomie jest teraz w gorszej kondycji.
— Ze względu na ograniczanie wydatków konsumenckich, wyraźnie widoczne od drugiej połowy ubiegłego roku, na poziomie globalnym liczba zamówień spadła o kilka procent. Wywołany inflacją wzrost średniej wartości zamówienia częściowo to rekompensuje, jednak wzrosły również koszty prowadzenia biznesu. Długookresowo trendy są oczywiście pozytywne i oczekujemy stabilnego wzrostu rynku, ale czasowo trzeba szukać oszczędności. W naszym przypadku oznaczało to przede wszystkim optymalizację kosztów marketingu — mówi szef Pyszne.pl.