Jak zaczynać, to od stolika
Jarosław Augustyniak kipi pomysłami i energią. Nie chciał się spalać dla korporacji, wolał zostać przedsiębiorcą u boku miliardera. I zasypywać rynek kolejnymi zyskownymi pomysłami.
Jest taki żart z pozoru świetnie pasujący do sytuacji: kto jest szczęśliwszy — ten, który ma miliard złotych, czy ten z dwanaściorgiem dzieci? Dzieciaty, bo wie, że więcej już nie chce. Jarosław Augustyniak jest jednak poza tą klasyfikacją. Z jednej strony, owszem, goni za sukcesem, skalą, może i miliardami, ale nie robi tego dla cyfr, lecz dla frajdy budowania, rozwijania. Z drugiej strony, jest szczęśliwy, bo nie jest korporacyjnym dzieckiem, lecz przedsiębiorcą. Ta ostatnia narracja świetnie pasuje do marketingowej linii...
Kup subskrypcję Pulsu Biznesu i zyskaj nieograniczony dostęp do serwisu.
- Nieograniczony dostęp do newsów, analiz i komentarzy „Pulsu Biznesu”
- Milion archiwalnych artykułów
- Aplikacja na smartfony i tablety
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach dnia
- Nieograniczony dostęp do newsów, analiz i komentarzy „Pulsu Biznesu”
- Milion archiwalnych artykułów
- Aplikacja na smartfony i tablety
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach dnia
- Unikatowe raporty branżowe
- Wszystkie e-wydania „Pulsu Biznesu” wcześniej niż w papierze — już o 22:00
- Dostęp do systemu wiedzy prawnej LexBiznes
- 5% rabat na szkolenia i konferencje