Zaledwie miesiące dzielą Kraj Kwitnącej Wiśni od kryzysu, który doprowadzi do chaotycznego załamania kursu waluty. Tak przynajmniej przewiduje charyzmatyczny zarządzający funduszy hedgingowych Kyle Bass, który przewidział krach na rynku kredytów hipotecznych w USA. Jego zdaniem, kiedy to się stanie, jen straci wobec dolara więcej niż połowę wartości.
- Wydaje się, że trzęsienie ziemi i tsunami może być zapalnikiem tych zmian. One doprowadziły do wybuchu nacjonalizmu i zwrotu w polityce państwa w momencie, kiedy bilans handlowy zaczyna się załamywać. To sprawia, że katastrofa może być bliska – przestrzegł Kyle Bass w wywiadzie udzielonym w czasie konferencji branży funduszy hedgingowych na Florydzie.
Jego zdaniem Japonia popełniła w ostatnich dwudziestu latach kardynalny błąd, nie pozwalając, by zadłużone przedsiębiorstwa i konsumenci przeszły przez bankructwo, a gospodarka rozpoczęła nowe życie. Zamiast tego rząd doprowadził do ogromnego nagromadzenia długów (dług publiczny przekroczył 200 proc. PKB, a całkowite zadłużenie wszystkich sektorów to obecnie więcej niż pięciokrotność PKB), a przez interwencje na rynkach uciszył obawy inwestorów.
Jak zapowiada Kyle Bass, od momentu, gdy inwestorzy zdadzą sobie sprawę, że sytuacja jest nie do utrzymania, dzieli nas już 18 – 24 miesiące. Jego zdaniem skutek kryzysu będzie taki, że japońscy emeryci utracą 30 – 50 proc. swoich oszczędności. Kłopotów – według niego – nie unikną także pozostałe główne gospodarki świata.
-Inwestorzy popadli w nadmierne samozadowolenie. Jednak tłum rzadko potrafi przewidzieć nadejście kryzysu – przestrzega Kyle Bass.
„Japonia u progu gospodarczego tsunami”
opublikowano: 2013-01-23 17:26
Kryzys, który dotknie Japonię, zetnie wartość jena o połowę, twierdzi zarządzający funduszy hedgingowych Kyle Bass.