Jerzy Hausner, minister pracy, chce na terenie Fabryki Kabli w Ożarowie utworzyć specjalną strefę ekonomiczną i aktywizować byłych pracowników. Jednak przedstawiciele protestującej załogi sceptycznie odnoszą się do tych propozycji.
Utworzenie na terenie Fabryki Kabli w Ożarowie podstrefy specjalnej strefy ekonomicznej, program aktywizacji zawodowej i mikropożyczki dla tych, którzy uruchomią własną działalność — to trzy propozycje rozwiązania konfliktu w Ożarowie, które przedstawił Jerzy Hausner, minister pracy i polityki społecznej, na spotkaniu ze związkowcami, przedstawicielami samorządu i Agencji Rozwoju Przemysłu.
Przedstawicieli Tele-Foniki Kable (TFK), właściciela zakładu, na spotkaniu nie było, bo według ministra, nie byli tam potrzebni.
— Po raz pierwszy wydaje się, że sytuacja Ożarowa rysuje się pozytywnie. Teraz czekamy na reakcję protestującej załogi — mówi Jerzy Hausner.
Liczy on, że jego propozycje zakończą trwający ponad siedem miesięcy protest. Twierdzi, że problem można było rozwiązać wcześniej, gdyby władze TFK podjęły odpowiednie negocjacje.
— My też zorganizowaliśmy centrum aktywizacji zawodowej, ale byli pracownicy fabryki nie chcieli z niego korzystać. Może ten sam pomysł w wykonaniu MPiPS spotka się z większym odzewem — twierdzi Jerzy Jurczyński, rzecznik TFK.
Również Kaziemierz Stachurski, burmistrz Ożarowa, ma nadzieję, że wprowadzenie w życie pomysłu ministra zakończy konflikt.
— Obecnie jest to najlepszy plan i załoga Ożarowa powinna z niego skorzystać — mówi Kazimierz Stachurski.
Odmiennego zdania są przedstawiciele komitetu protestacyjnego
— To program dla gminy, ale nie dla fabryki. Większość protestujących z tego programu nie skorzysta — twierdzi Arkadiusz Śliwiński, szef komitetu protestacyjnego.
Związkowcy z komitetu protestacyjnego twierdzą, że pomysł ministerstwa nie daje gwarancji zatrudnienia, a na takie czekają.
— Protestujący nadal będą stali przed bramą i pilnowali, by z terenu fabryki nie wywożono maszyn — twierdzi Sławomir Gzik z Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego.
Związkowcy oraz władze Ożarowa chcą także, aby zarząd TFK zgodził się na utrzymanie części produkcji w ożarowskim zakładzie.
— Chodzi o utrzymanie linii kabli energetycznych i światłowodowych — mówi Sławomir Gzik.
Zdaniem przedstawicieli TFK, ten pomysł nie wchodzi w rachubę ze względów ekonomicznych.