Jest nowa ustawa lustracyjna

(Paweł Kubisiak)
opublikowano: 2006-07-21 20:40

Sejm przyjął nową ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej i znowelizowaną ustawę lustracyjną. Za ustawami głosowało 372 posłów, przeciw było 44.

Sejm przyjął nową ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej i znowelizowaną ustawę lustracyjną. Za ustawami głosowało 372 posłów, przeciw było 44.

Ustawa znacznie poszerza zakres lustrowanych osób, znosi kategorię pokrzywdzonych i kłamstwa lustracyjnego, likwiduje dotychczas funkcjonujący Sąd Lustracyjny. Upoważnia też IPN do wydawania zaświadczeń o osobach zarejestrowanych w archiwach komunistycznych służb specjalnych. Od tej decyzji można będzie odwołać się do specjalnych sądów. Według nowego prawa, IPN ma stworzyć i upublicznić katalog funkcjonariuszy i osobowych źródeł informacji komunistycznych służb specjalnych w tym agentów tych służb.

Dostęp do archiwów IPN uzyskają wszyscy tam zarejestrowani, do tej pory dotyczyło to jedynie pokrzywdzonych - to wynik uwzględnianie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.

Nowa ustawa lustracyjna poszerza lustracje o samorządowców, władze spółek skarbu państwa, naukowców, wykładowców, dyrektorów szkół, dziennikarzy. IPN będzie im pisał w zaświadczeniu, w jakim charakterze dana osoba została zarejestrowana w tych archiwach. Osoba zainteresowana, jeśli nie zgadza się z tym będzie mogła się odwołać do sądu cywilnego z rozszerzonymi kompetencjami lustracyjnymi.

Wydziały o takich kompetencjach mają zostać utworzone przy sądach okręgowych w tych miastach, gdzie swoje siedziby ma IPN.Posłowie zdecydowali też, że treść zaświadczenia z IPN o tym, iż ktoś był agentem, bedzie mogła być podstawą do rozwiązania umowy o pracę lub odwołania z funkcji. Przegłosowano też objęcie lustracją całego korpusu służby cywilnej.

Sejm przyjął też poprawkę, by w ciągu trzech miesięcy od wejścia ustawy w życie, IPN opublikował spis funkcjonariuszy tajnych służb PRL oraz osób traktowanych przez nie jako "osobowe źródła informacji". Odrzucono natomiast poprawkę przewidującą publikację danych osób sprawujących kierownicze funkcje w PZPR i Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym.

Współautor projektu ustawy Arkadiusz Mularczyk z PiS ma nadzieję , że nowe prawo pozwoli na uporanie się z komunistyczną przeszłością. Jak podkreślił poseł PiS, ustawa wprowadza ujawnienie teczek osób publicznych z zastrzeżeniem tak zwanych danych wrażliwych. Ma to przyczynić się do przejrzystości życia publicznego w Polsce. 

Również lider PO Donald Tusk uważa, że nowe prawo pozwoli przybliżyć się do prawdy historycznej. Tusk podkreślił, że poparcie zyskała poprawka jego partii by w ciągu trzech miesięcy od wejścia w życie ustawy IPN ujawnił listy pracowników, funkcjonariuszy i osobowych źródeł informacji komunistycznych służb specjalnych.

Przeciwko ustawie było jedynie SLD. Wojciech Olejniczak zapowiedział jej zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem Olejniczak ustawa może posłużyć do celów politycznych już podczas samorządowej kampanii wyborczej.

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, w trakcie prac nad ustawą przewidywał, że wobec możliwości IPN-u lustracja wszystkich nią objętych osób może potrawać co najmniej 7 lat. Zdaniem Janusza Kurtyki, rocznie około 40 tysięcy osób będzie mogło otrzymać zaświadczenia Instytutu dotyczące informacji zawartych o nich w aktach. Prezes IPN powiedział, że na razie trudno obliczyć, jak wiele osób zostanie objętych obowiązkiem lustracji. Zaznaczył, że oprócz wydawania zaświadczeń Instytut musi także wykonywać inne swoje cele.

Ksiądz Isakowicz -Zaleski pozytywnie ocenia nową ustawę lustracyjną, choć przyznaje, że posiada ona swoje słabe punkty. W rozmowie z IAR duszpasterz wyjaśnił, że słabością projektu może okazać się między innymi likwidacja sądów lustracyjnych. Ksiądz Isakowicz -Zaleski podkreślił, że sama zasada ich likwidacji jest dobra, lecz musi współdziałać ze sprawnym funkcjonowaniem polskich sądów. Duszpasterz obawia się, że są one zbyt nieudolne, nie dadzą rady szybko i sprawnie zajmować się zgłaszanymi sprawami, które w związku z tym mogą ciągnąć się całymi latami.

Profesor Zbigniew Hołda ostro skrytykował nową ustawę lustracyjną. Ma on nadzieję, że nie stanie się ona prawem obowiązującym. W rozmowie z IAR, profesor Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka powiedział, że zmiany są nieroztropne. Zaznaczył, że mieliśmy dotąd przyzwoity system lustracji. Należało jedynie poszerzyć drogę do sądów lustracyjnych, a nie je kasować. Podkreślił, że zmiany skierowano zupełnie w odwrotnym kierunku niż powinno się zrobić. Profesor Hołda dopatruje się złych intencji u autorów zmian i osób, które za nimi głosowały. Jego zdaniem, chodzi o upokarzanie polskich inteligentów, których większość dzielnie zachowywała się w czasach PRL-u. Profesor zaznaczyl, że w tym przegłosowanym modelu lustracji pracodawcy będą musieli badać zaświadczenia swoich pracowników.

- To wszystko brzmi jak groteska - dodał Zbigniew Hołda.

BD, IAR