JSW jak bomba

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2015-09-15 22:00

Rząd to jakoś załatwi: KW dostanie zastrzyk od TF Silesia, KHW trafi do Enei, a Brzeszcze ktoś kupi. Tylko JSW jest nadal jak tykająca bomba

Do zamknięcia tego wydania trwały wczoraj negocjacje zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) ze związkowcami. Na stole leżały przygotowane przez zarząd propozycje czasowych cięć w świadczeniach pracowniczych, które mają uchronić firmę przed bankructwem. Do wczoraj zarząd słyszał „nie”.

WSPARCIA NIE BĘDZIE:
WSPARCIA NIE BĘDZIE:
Za górnictwo w rządzie odpowiada Wojciech Kowalczyk, wiceminister skarbu. Deklarował, że JSW — jako spółka giełdowa — nie może liczyć na wsparcie państwa. Związkom to się nie podoba.
Marek Wiśniewski

które po pierwszym półroczu ma 624 mln zł straty netto, boryka się ze spadającymi cenami węgla, a inwestycje ścięło już kilka kwartałów temu? Musi się wziąć za koszty pracownicze. „Dziennik Zachodni” podał wczoraj, że zarząd proponuje czasowe zawieszenie pracownikom 14-nastki, deputatu węglowego i ograniczenie odpraw emerytalnych.

— Nie pozwolimy na sięganie pracownikom do kieszeni, nie zgodzimy się na obniżkę wynagrodzeń — nie pozostawia wątpliwości Krzysztof Łabądź, szef zakładowych struktur Sierpnia 80.

Zawieszenie deputatów i odpraw

Czasu na te negocjacje w zasadzie nie ma. 21 września JSW powinna spłacić ING Bank Śląski, który zażądał wykupienia obligacji. To oznacza konieczność przelania 75 mln zł. Niektórzy analitycy wskazują nawet, że ostatecznie może to być więcej, bo pozostali obligatariusze też mogą zażądać spłaty.

— Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której jeden obligatariusz jest spłacany, a pozostali patrzą na to ze spokojem — zauważa Paweł Puchalski, szef działu analiz DM BZ WBK.

Można jednak obstawiać, że do tego nie dojdzie — państwowe PKO BP i PZU FIZAN raczej nie dobiją żądaniami JSW, również państwowego. Wśród możliwych scenariuszy pojawia się również ten, wedle którego ING wymusi spłatę części obligacji, a resztę zgodzi się zamrozić na czas realizacji ewentualnego programu naprawczego w JSW. Odsunąć przymus spłaty ING może tylko przedstawienie bankowi dobrego planu restrukturyzacji. Co może zrobić JSW,

Wszyscy winni

Zdaniem związków, winnych kłopotów JSW jest dwóch. Po pierwsze — ING. W czwartek Sierpień 80 zamierza protestować pod katowicką centralą ING, namawiając ludzi do rezygnacji z usług banku.

— Kiedy było dobrze, to na nas zarabiali, a kiedy jest źle, nie pomagają — twierdzi Krzysztof Łabądź. Drugim winnym jest rząd, który zadeklarował, że JSW — jako spółka giełdowa — nie może liczyć na wsparcie finansowe państwa. Taką moc, niebezpośrednio, dostaną tymczasem Kompania Węglowa i Katowicki Holding Węglowy.

— Kiedy trzeba nam pomóc, to się nie da. A kiedy my mamy wyciągać rękę z pomocą, to można — protestuje Krzysztof Łabądź. Odnosi się w ten sposób m.in. do zeszłorocznej transakcji, w ramach której JSW przejęło za 1,5 mld zł kopalnię Knurów-Szczygłowice. Sprzedającym była KW, która już wtedy była na finansowej równi pochyłej.

Inni nie muszą

Kłopoty JSW mogą się wydawać zaskoczeniem, bo dotychczas najgłośniej mówiło się o możliwym bankructwie KW oraz o dramatycznej potrzebie gotówki w KHW. Z ostatnich deklaracji rządu wynika jednak, że widmo bankructw odsunięto w czasie — KW dostanie wsparcie od państwowych TF Silesia i PIR, a KHW — wedle nieoficjalnych informacji — zostanie przejęte przez Eneę, państwową firmę energetyczną. Rozwiązanie znaleziono też dla

kopalni Brzeszcze, wydzielonej z KW z powodu ogromnych strat. Chętnych do jej przejęcia jest trzech: Węglokoks, Tauron i Michał Sołowow. Jest prawdopodobne, że uda się kopalnię sprzedać. Wszystko wskazuje na to, że KW, KHW i Brzeszcze dostaną wsparcie bez konieczności ograniczania świadczeń pracowniczych, a przynajmniej nie natychmiast. Zdaniem komentatorów, nie skłoni to związkowców JSW do szczególnej współpracy w rozmowach z zarządem.