„Putin testuje Unię – wie, że ona nie chce wojny. Lecz nie możemy dopuścić, by Putin pozostał bezkarny (za kryzys ukraiński). Jednocześnie on wie, że jego kraj potrzebuje dobrych stosunków gospodarczych z UE, rosyjska gospodarka liczy na kontakty z państwami unijnymi, a sankcje gospodarcze będą dla niej bolesne. Dlatego jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do deeskalacji napięcia, potrzebne są sankcje” – powiedział Juncker na wiecu wyborczym opozycyjnej centroprawicowej partii GERB byłego premiera Bułgarii Bojko Borysowa.
"Sankcje potrzebne są nie jutro, lecz dziś" - podkreślił luksemburski polityk i dodał, że w tej sprawie UE nie powinna przejawiać ani bierności, ani naiwności.
Juncker podkreślił konieczność solidarności unijnej zarówno w sprawie sankcji, jak i w kwestiach energetycznych. „Jeżeli cena - zarówno finansowa, jak i polityczna – energetycznych surowców ze wschodu staje się zbyt wysoka, UE powinna reagować jednomyślnie i mieć alternatywę” – oświadczył. UE powinna przekształcić się w unię energetyczną – pokreślił na wiecu, w którym uczestniczyło kilka tysięcy osób.
W mijającym tygodniu władze Bułgarii potwierdziły, że realizacja omijającego Ukrainę Gazociągu Południowego (South Stream) ma ruszyć w najbliższym czasie, mimo że Komisja Europejska zamroziła negocjacje z Rosją w tej sprawie, a Parlament Europejski uważa - czemu niedawno dał wyraz w rezolucji - że nie należy budować tego gazociągu.
Juncker za natychmiastowymi sankcjami wobec Rosji
Kandydat Europejskiej Partii Ludowej (EPL) na szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker opowiedział się w niedzielę w Sofii za natychmiastowymi sankcjami gospodarczymi wobec Rosji oraz za wspólnym stanowiskiem państw unijnych w sprawach energetycznych.