JUŻ NIEDŁUGO PILARZY ZASTĄPIĄ MASZYNY

Grzegorz Zięba
opublikowano: 2000-03-28 00:00

JUŻ NIEDŁUGO PILARZY ZASTĄPIĄ MASZYNY

Gospodarka leśna Polski jest opóźniona o 40 lat w stosunku do krajów skandynawskich

KONIECZNA ZMIANA: Proces certyfikacji wyegzekwuje rewizję technologii stosowanych w gospodarce leśnej. Na rynku pozyskiwania drewna pozostaną tylko firmy dysponujące nowoczesnym sprzętem — mówi Piotr Bensch z firmy Timberjack Polska handlującej ciągnikami leśnymi.

W Polsce co roku uzyskuje się około 20 mln m sześc. drewna. Wielkość ta systematycznie rośnie. Zmienia się również sposób samego wyrębu. Drwale zastępowani są nowoczesnym sprzętem mechanicznym.

Większość drewna w polskich lasach wciąż uzyskuje się metodami tradycyjnymi. W najbliższym czasie ulegnie to zmianie.

— W ciągu kilku lat musimy wprowadzić maszyny, które zastąpią pracę ludzi. Inaczej nasza gospodarka leśna nie wytrzyma obciążeń, jakie niosą ze sobą przestarzałe technologie uzyskiwania drewna — twierdzi Stanisław Szyc, właściciel Zakładu Usług Leśnych Runex.

Zanikający zawód

Leśnicy zgodnie twierdzą, że coraz trudniej znaleźć ludzi, którzy chcieliby pracować przy wyrębie lasu.

— To ciężki zawód, który najczęściej wiąże się z utratą zdrowia. Nic więc dziwnego, że niewielu jest chętnych do wykonywania tej pracy — mówi dr Józef Grodecki z Akademii Rolniczej w Poznaniu.

Zatrudnianie drwali powoli staje się także mało opłacalne. Ludzi można zastąpić sprzętem, który wykona tę samą pracę szybciej i taniej.

— Jedna nowoczesna maszyna może zastąpić dziesięć osób, wykonujących różne prace przy wyrębie lasu. To pozwala zaoszczędzić pieniądze — tłumaczy Stanisław Szyc.

— Koszty pracy pracowników leśnych po wejściu do Unii Europejskiej wzrosną ponad dwukrotnie. Drwal z piłą będzie więc zatrudniany tylko w wyjątkowych przypadkach — dodaje Józef Grodecki.

Maszyny lepsze

Sprzęt, zastępujący drwali w pracy, to głównie wysoko wyspecjalizowane ciągniki leśne. Maszyny te potrafią ścinać drzewa, odpowiednio je obrabiać, a następnie składować i transportować uzyskane drewno.

— Tradycyjne metody, polegające na ściąganiu pni drzew traktorami lub końmi, niszczyły, często nieodwracalnie, poszycie lasu. Kraje unijne odchodzą od takiego wyrębu — za bardzo zaburza on funkcjonowanie lasu. A chory las, to chore drzewa i złe drewno — uważa Piotr Bensch z firmy Timberjack Polska handlującej ciągnikami leśnymi.

Zachowanie naturalnej struktury lasu pozwala na uzyskiwanie z niego większej ilości drewna. Nowoczesny sprzęt ma w tym pomóc. Rocznie na świecie sprzedaje się około 10 tys. wyspecjalizowanych ciągników leśnych. Dodatkowo dochodzi jeszcze obrót sprzętem używanym, który obejmuje ponad 20 tys. takich maszyn.

— Według naszych ocen, polska gospodarka leśna potrzebuje 1-2 tys. leśnych ciągników. W najbliższych latach z pewnością nastąpi silny wzrost obrotów na tym rynku. W ostatnim roku sprzedaliśmy blisko 20 takich maszyn. Liczba ta systematycznie jednak wzrasta — twierdzi Piotr Bensch.

Kosztowna modernizacja

Przedstawiciele branży przyznają, że umaszynowienie polskiej gospodarki leśnej jest na takim poziomie jak krajów skandynawskich w latach 60. To zacofanie nie będzie łatwe do nadrobienia. Na początku wymaga przede wszystkim dużych pieniędzy. Maszyna średniej klasy kosztuje około 250 tys. USD (1 mln zł). Koszt zastąpienia pilarzy specjalistycznymi ciągnikami leśnymi można szacować na 1-2 mld zł.

— To tylko koszty zakupu maszyn. Za tym musi jeszcze pójść specjalistyczny serwis oraz szkolenie ludzi — mówi Piotr Bensch.

Kupno maszyn to nie wszystko. Trzeba jeszcze zmienić nastawienie pracowników leśnych do nowoczesnego sprzętu.

— To duży problem. Wielu pracowników nadleśnictw wykazuje sporą nieufność do tego typu maszyn, a to oni najczęściej decydują o zatrudnianiu firm posługujących się nowoczesnym sprzętem — zauważa Józef Grodecki.

— W 1995 roku przeprowadzono pierwsze zakupy nowoczesnego sprzętu. Jednak ponad trzy lata był on bojkotowany przez ludzi pracujących przy wycinaniu lasów — podsumowuje Stanisław Szyc.

POSTĘP: Skidery, forwardery oraz harvestery (na zdjęciu) to nazwy nowoczesnych maszyn leśnych. Takie urządzenia to już codzienność w krajach UE, w Polsce wciąż jeszcze rzadkość.