Niebawem sieci kablowe, aby zachować w ofercie programy TV, będą musiały zawierać umowy z organizacjami zarządzającymi prawami producenckimi. Chce tego Ministerstwo Kultury (MK), a pomysł krytykuje Ogólnopolska Izba Gospodarcza Komunikacji Kablowej.
Już niedługo sieciom kablowym przyjdzie się zmierzyć z nowym problemem. Obecnie mogą reemitować programy telewizyjne i radiowe bez obowiązku podpisywania umów z organizacjami zbiorowego zarządzania prawami producenckimi. Gwarantuje im to przewidziana w prawie autorskim tzw. licencja ustawowa. Nie podoba się ona jednak Ministerstwu Kultury (MK).
— Zamierzamy usunąć z przepisów prawa autorskiego licencję ustawową, a w zamian wprowadzić procedury negocjacyjne przy zawieraniu umów dotyczących reemisji kablowej — wyjaśnia Iwona Kuś, radca prawny w departamencie prawnym Ministerstwa Kultury.
Umowy miałyby być zawierane z organizacjami zarządzającymi w imieniu producentów prawami do programów i audycji. Tego typu instytucji jest już 14, a jedną z najbardziej znanych jest Stowarzyszenie Artystów ZAIKS.
— Proponowana przez resort zmiana związana jest wyłącznie z dostosowaniem polskiego prawa do regulacji UE. Rządowy projekt ustawy w tej sprawie trafił do laski marszałkowskiej 17 lipca — dodaje Iwona Kuś.
Konieczność zawierania z właścicielami poszczególnych programów odrębnych umów na ich emisję w sieciach kablowych — poza dodatkowymi kosztami — oznacza także, że właściciel praw do programu będzie mógł odmówić jego emisji w sieci danego operatora. To zaś spowoduje ograniczenie oferty i — być może — utratę klientów. Nic dziwnego, że pomysł resortu kultury nie podoba się przedstawicielom sieci kablowych.
— Nie widzę potrzeby szybkiego usunięcia licencji ustawowej. Dla niektórych sieci kablowych jej zniesienie może oznaczać likwidację działalności. Wiadomo bowiem, że oczekiwania finansowe producentów i nadawców, zwłaszcza zagranicznych, mogą być wysokie, co odbije się na cenach usług. Nie wydaje mi się, by odbiorcy w Polsce zaakceptowali wyższe opłaty — mówi Andrzej Ostrowski, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Komunikacji Kablowej (OIGKK).
Podobnego zdania jest Tadeusz Helwik, adwokat specjalizujący się w prawie autorskim.
— Likwidacja licencji ustawowej będzie poważnym utrudnieniem. Przecież dzisiaj mamy dziesiątki sieci kablowych. Podpisanie przez każdą z nich odpowiednich umów z producentami może być trudne i czasochłonne — mówi Tadeusz Helwik.
Inaczej ocenia pomysł resortu kultury Telewizja Familijna.
— Jeśli zaproponowana zmiana ma na celu dostosowanie naszych przepisów do obowiązujących w Unii, to oczywiście popieramy ten pomysł — mówi Zdzisław Sajuk, dyrektor finansowy Telewizji Familijnej, producenta TV Puls.
Jednak wątpliwości co do zgodności nowych przepisów z prawem unijnym ma Bartosz Kępiński, wspólnik z Kancelarii Radców Prawnych A. Smycz, B. Kępiński i A. Jucewicz, reprezentującej Aster City.
— Nowelizacja może doprowadzić do bardzo poważnych nieprawidłowości w sferze zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. W tym zakresie można jej zarzucić sprzeczność ze standardami Wspólnoty — ocenia prawnik.