Kamińskiemu przestała smakować herbata

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2013-11-15 00:00

Irving miał być wiceliderem rynku, a nie jest. Twórca potęgi Kamisu ma dość herbacianego biznesu. Szuka kupca, na razie bez sukcesu

Irving Tea, marka herbaty stworzona przez Roberta Kamińskiego, który dwa lata temu sprzedał przyprawowy Kamis, szuka nowego właściciela. Z informacji „PB”, wynika, że oferta sprzedaży spółki trafiła co najmniej do kilku spożywczych graczy.

Za przyprawy Kamis amerykański gigant McCormick zapłacił 830 mln zł, a Robert Kamiński, twórca spółki, skupił się na rozwoju herbacianego biznesu. Tym razem jednak musi się liczyć z tym, że kolejki inwestorów nie będzie.
 [FOT. WM]
Za przyprawy Kamis amerykański gigant McCormick zapłacił 830 mln zł, a Robert Kamiński, twórca spółki, skupił się na rozwoju herbacianego biznesu. Tym razem jednak musi się liczyć z tym, że kolejki inwestorów nie będzie. [FOT. WM]
None
None

Nici ze srebra

Polska jest trzecim rynkiem herbaty w Europie. Więcej piją jej tylko Brytyjczycy i Irlandczycy. Od lat niepodzielnie króluje nad Wisłą Unilever (z markami Lipton i Saga), posiadający ponad jedną trzecią rynku. Robert Kamiński chciał już w zeszłym roku zająć na nim drugie miejsce.

„Zakładamy, że marka Irving zacznie zarabiać na siebie od 2011 r. Na razie idzie jej świetnie. Już zdobyła ponad 3 proc. udziałów w rynku, a nasz cel to pozycja numer dwa po herbatach Unilevera. Chcemy go osiągnąć w dwa lata” — deklarował na łamach „PB” w połowie 2010 r. Robert Kamiński. Ostatnie ujawnione dane finansowe spółki Amber Spark, która zajmuje się dystrybucją herbat Irving, pochodzą z 2011 r.

Wtedy przychody ze sprzedaży przekroczyły 10,7 mln zł (dane wywiadowni gospodarczej Bisnode B&D Polska), podczas gdy cały polski rynek herbaty wart był 1,3-1,5 mld zł. Strata netto spółki sięgała prawie 14 mln zł. Naturalnym nabywcą marki mógłby być największy herbaciany gracz. Unilever jednak sprawy nie komentuje. Akwizycje zapowiadał m.in. Herbapol-Lublin, należący do Jerzego Staraka. Ostatnim zakupem spółki było Bio-Active.

— Interesują nas akwizycje, ale konkretnego przypadku nie komentujemy — mówi Roman Górny, prezes Herbapolu-Lublin. Większe moce produkcyjne potrzebne są Teekanne. Ta jednak powiększa je samodzielnie.

— Obecnie przejęcia nas nie interesują — deklaruje Maciej Rymski, szef sprzedaży na Polskę w Teekanne. Na akwizycjach wyrosła Grupa Maspex Wadowice. I to ona jest typowana przez część branży na potencjalnego kupca. Ma w ofercie herbaty rozpuszczalne pod marką EkLand, Irving mógłby więc uzupełnić jej portfolio.

— Nie komentujemy — ucina Dorota Liszka, rzecznik grupy. Wiele innych koncernów spożywczych, m.in. Agros-Nova oficjalnie deklarowała poszukiwanie firm do przejęcia. Teraz nabrała wody w usta. — Przypadków konkretnych akwizycji nie komentujemy — odpowiada Monika Kolano-Wysokińska, dyrektor marketingu Agros-Novy. Niektórzy gracze mają po prostu inne preferencje.

— Irving mnie nie interesuje, ale od herbat się nie odżegnuję. Ciekawą marką na tym rynku jest np. Herbapol — mówi Wiesław Włodarski, prezes FoodCare.

Agresywna strategia

Inwestorzy finansowi też nie są szczególnie zainteresowani.

— Biorąc pod uwagę dużą konsumpcję per capita, nie ma mowy o wzroście tego rynku, poddawanego obecnie presji alternatywnych produktów (zwłaszcza kawy). Irving jest jednym z mniejszych graczy na rozdrobnionym rynku, na którym są silne podmioty mogące podjąć się konsolidacji.

Dla inwestora finansowego to mniej interesujące i my tego projektu nie rozpatrywaliśmy — komentuje Ryszard Wojtkowski, prezes Resource Partners. Nieoficjalnie można od spożywców usłyszeć, że Irving to marka, która nie budzi żadnych emocji.

— Sporymi wydatkami reklamowymi próbowali zbudować pozycję na rynku. W tym roku widzieliśmy w wielu sieciach nieracjonalne promocje z dużymi gratisami. Taka agresywna strategia jest prawdopodobnie obliczona na szybkie zdobycie udziałów w rynku, żeby pochwalić się nimi potencjalnemu inwestorowi — uważa jeden z menedżerów z branży.

Z danych domu mediowego Equinox Polska, wynika, że producenci herbaty wydali na reklamę (łącznie z internetem) 114,5 mln zł w 2011 r. i 78,86 mln zł w 2012 r. (dane cennikowe netto). Uwzględniając udział w rynku, Irving zainwestował sporo, bo odpowiednio 13,6 mln zł i 12,2 mln zł. Z Robertem Kamińskim nie udało nam się skontaktować.