Irving Tea, marka herbaty stworzona przez Roberta Kamińskiego, który dwa lata temu sprzedał przyprawowy Kamis, szuka nowego właściciela. Z informacji „PB”, wynika, że oferta sprzedaży spółki trafiła co najmniej do kilku spożywczych graczy.
![Za przyprawy Kamis amerykański gigant McCormick zapłacił 830 mln zł, a Robert Kamiński, twórca spółki, skupił się na rozwoju herbacianego biznesu. Tym razem jednak musi się liczyć z tym, że kolejki inwestorów nie będzie.
[FOT. WM] Za przyprawy Kamis amerykański gigant McCormick zapłacił 830 mln zł, a Robert Kamiński, twórca spółki, skupił się na rozwoju herbacianego biznesu. Tym razem jednak musi się liczyć z tym, że kolejki inwestorów nie będzie.
[FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/7b9060a1-55f6-4cc3-85ef-7a6df42d5bf9/0d9ced83-7d64-5184-95de-347c63832798_w_830.jpg)
Nici ze srebra
Polska jest trzecim rynkiem herbaty w Europie. Więcej piją jej tylko Brytyjczycy i Irlandczycy. Od lat niepodzielnie króluje nad Wisłą Unilever (z markami Lipton i Saga), posiadający ponad jedną trzecią rynku. Robert Kamiński chciał już w zeszłym roku zająć na nim drugie miejsce.
„Zakładamy, że marka Irving zacznie zarabiać na siebie od 2011 r. Na razie idzie jej świetnie. Już zdobyła ponad 3 proc. udziałów w rynku, a nasz cel to pozycja numer dwa po herbatach Unilevera. Chcemy go osiągnąć w dwa lata” — deklarował na łamach „PB” w połowie 2010 r. Robert Kamiński. Ostatnie ujawnione dane finansowe spółki Amber Spark, która zajmuje się dystrybucją herbat Irving, pochodzą z 2011 r.
Wtedy przychody ze sprzedaży przekroczyły 10,7 mln zł (dane wywiadowni gospodarczej Bisnode B&D Polska), podczas gdy cały polski rynek herbaty wart był 1,3-1,5 mld zł. Strata netto spółki sięgała prawie 14 mln zł. Naturalnym nabywcą marki mógłby być największy herbaciany gracz. Unilever jednak sprawy nie komentuje. Akwizycje zapowiadał m.in. Herbapol-Lublin, należący do Jerzego Staraka. Ostatnim zakupem spółki było Bio-Active.
— Interesują nas akwizycje, ale konkretnego przypadku nie komentujemy — mówi Roman Górny, prezes Herbapolu-Lublin. Większe moce produkcyjne potrzebne są Teekanne. Ta jednak powiększa je samodzielnie.
— Obecnie przejęcia nas nie interesują — deklaruje Maciej Rymski, szef sprzedaży na Polskę w Teekanne. Na akwizycjach wyrosła Grupa Maspex Wadowice. I to ona jest typowana przez część branży na potencjalnego kupca. Ma w ofercie herbaty rozpuszczalne pod marką EkLand, Irving mógłby więc uzupełnić jej portfolio.
— Nie komentujemy — ucina Dorota Liszka, rzecznik grupy. Wiele innych koncernów spożywczych, m.in. Agros-Nova oficjalnie deklarowała poszukiwanie firm do przejęcia. Teraz nabrała wody w usta. — Przypadków konkretnych akwizycji nie komentujemy — odpowiada Monika Kolano-Wysokińska, dyrektor marketingu Agros-Novy. Niektórzy gracze mają po prostu inne preferencje.
— Irving mnie nie interesuje, ale od herbat się nie odżegnuję. Ciekawą marką na tym rynku jest np. Herbapol — mówi Wiesław Włodarski, prezes FoodCare.
Agresywna strategia
Inwestorzy finansowi też nie są szczególnie zainteresowani.
— Biorąc pod uwagę dużą konsumpcję per capita, nie ma mowy o wzroście tego rynku, poddawanego obecnie presji alternatywnych produktów (zwłaszcza kawy). Irving jest jednym z mniejszych graczy na rozdrobnionym rynku, na którym są silne podmioty mogące podjąć się konsolidacji.
Dla inwestora finansowego to mniej interesujące i my tego projektu nie rozpatrywaliśmy — komentuje Ryszard Wojtkowski, prezes Resource Partners. Nieoficjalnie można od spożywców usłyszeć, że Irving to marka, która nie budzi żadnych emocji.
— Sporymi wydatkami reklamowymi próbowali zbudować pozycję na rynku. W tym roku widzieliśmy w wielu sieciach nieracjonalne promocje z dużymi gratisami. Taka agresywna strategia jest prawdopodobnie obliczona na szybkie zdobycie udziałów w rynku, żeby pochwalić się nimi potencjalnemu inwestorowi — uważa jeden z menedżerów z branży.
Z danych domu mediowego Equinox Polska, wynika, że producenci herbaty wydali na reklamę (łącznie z internetem) 114,5 mln zł w 2011 r. i 78,86 mln zł w 2012 r. (dane cennikowe netto). Uwzględniając udział w rynku, Irving zainwestował sporo, bo odpowiednio 13,6 mln zł i 12,2 mln zł. Z Robertem Kamińskim nie udało nam się skontaktować.