Karetki wreszcie będą sprzedawane bez akcyzy

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2014-09-15 00:00

Fiskus chce zmienić absurdalny przepis. Skorzysta na tym sektor publiczny, ale nie firmy wpędzone w problemy

Ministerstwo Finansów szykuje zmianę ustawy o podatku akcyzowym, która zniesie opodatkowanie akcyzą karetek pogotowia. Przepis miałby obowiązywać od 30 czerwca 2015 r. Biorąc pod uwagę pojemność silników, karetki staniałyby wtedy o 18,6 proc. Byłyby opodatkowane tak samo jak wozy strażackie i policyjne, które akcyzą objęte nie są.

OSOBOWY ZAWRÓT GŁOWY:
OSOBOWY ZAWRÓT GŁOWY:
Sposób opodatkowania tego pojazdu jest obecnie taki sam, jak quada czy auta sportowego. Dla fiskusa wszystkie są autami osobowymi.
[FOT. TP]

„Taka sytuacja w powszechnym odczuciu narusza zasady sprawiedliwości i równości, budząc jednocześnie wątpliwości natury prawnej” — czytamy w uzasadnieniu projektu założeń do ustawy. Na zniesieniu obowiązującej od marca 2009 r. reguły podatkowej skorzystaliby nabywcy, którzy w większości pochodzą z sektora publicznego. Prywatnych stacji pogotowia i szpitali jest bowiem niewiele. Zmiana nic jednak nie zmieni w sytuacji dostawców karetek, którzy akcyzę po prostu doliczają do ceny sprzedawanego

pojazdu, po to by ją potem oddać państwu. Zmiana nie oznacza też, że fiskus rezygnuje z akcyzowych roszczeń, jakie wysunął wobec dostawców ambulansów za pojazdy sprzedane przed marcem 2009 r. Tak jak obecnie, producenci ambulansów kupowali wtedy furgonetkę, a więc samochód posiadający homologację ciężarową, i po przekształceniu jej w karetkę sprzedawali szpitalom i pogotowiom. Już bez akcyzy, bo bazując na ówczesnych przepisach, klasyfikowali auto jako pojazd specjalnego przeznaczenia.

Celnicy przyjęli jednak inne zasady klasyfikacji tamtych transakcji, uznając, że karetka reanimacyjna to już samochód osobowy bo „przeznaczony zasadniczo do przewozu osób, tj. osób chorych i wymagających pomocy medycznej udzielanej przy użyciu sprzętu stanowiącego jego wyposażenie”. Jako „samochód osobowy” karetka powinna być zaś objęta akcyzą.

— Nic się nie zmieniło. Nie chcą odstąpić. Nadal twierdzą, że karetka jest samochodem osobowym — mówi Wincenty Zeszuta, właściciel firmy Zeszuta.

Na dostawcach ambulansów posypały się milionowe decyzje domiarowe z rygorem natychmiastowej wykonalności. Część firm zaciągnęła kredyty, by móc dalej funkcjonować. Wszyscy odwołali się do sądów administracyjnych. Tak było z firmami Zeszuta, WAS Wietmarscher Polska czy AutoForm.

W wojewódzkich z reguły przegrywały. Ale po trzech porażkach przed WSA w Gliwicach AutoForm zaczęła jednak w tym samym sądzie wygrywać. Negując traktowanie karetki jako samochodu osobowego, sąd zwrócił uwagę na wyposażenie karetek i kwalifikacje ich obsługi.

„Oczywistym jest (…), że ponoszenie kosztów pracy wieloosobowych i wyspecjalizowanych załóg pojazdów sanitarnych tylko dla celów transportu pacjenta byłoby nieracjonalne i ekonomicznie nie uzasadnione, gdyż dla wykonania tej funkcji wystarczającą obsadę kadrową stanowiłby kierowca posiadający prawo jazdy” — czytamy w uzasadnieniu wyroku. Na razie dla firmy niewiele to zmienia. Czeka ją jeszcze długotrwała batalia sądowa. — Mamy 27 spraw. Trzy pierwsze przegraliśmy w WSA.

JUŻ PISALIŚMY

„PB” z 16 września 2011 r.

Zaczęło się od kontroli, w trakcie których celnicy stwierdzali, że karetka reanimacyjna to samochód osobowy. Dwa lata później firmy walczyły już w sądach i brały kredyty, by mimo obciążenia domiarami utrzymać płynność finansową.

Sędziowie bez żadnej refleksji przepisywali wtedy do uzasadnień argumenty celników. Potem przyjrzeli się sprawie i zmienili zdanie. Dwie sprawy są wciąż nierozstrzygnięte. Od tych, które przegraliśmy, odwołaliśmy się do NSA, od tych, które wygraliśmy, odwołała się Izba Celna w Katowicach. Czekamy na rozprawy — mówi Ireneusz Idziak, dyrektor handlowy w AutoFormie.