KAW CZEKA NA KOMERCJALIZACJĘ

Piotr Lemberg
opublikowano: 1999-01-15 00:00

KAW CZEKA NA KOMERCJALIZACJĘ

Dawny potentat krajowego rynku wydawniczego powoli wraca do formy

ZYSK MOŻLIWY: Już teraz działalność wydawnicza przynosi zyski. Dodatkowe przychody firma może uzyskiwać z wynajmu pomieszczeń. Dysponujemy nieruchomościami, m.in. w Poznaniu, Lublinie i Warszawie — mówi Andrzej Filipowicz, zarządca komisaryczny KAW. fot. ARC

Ministerstwo Skarbu Państwa wstępnie zaakceptowało program naprawczy PP Krajowa Agencja Wydawnicza. Zgodnie z jego założeniami, firma zostanie skomercjalizowana, zaś wierzytelności wobec ZUS, Skarbu Państwa i drukarni będą zamienione na udziały w przekształconej spółce.

Jeszcze niewiele ponad pół roku temu KAW nie prowadził praktycznie żadnej działalności wydawniczej, zaś majątek firmy znajdował się w posiadaniu niezależnych spółek, wydzielonych z przedsiębiorstwa w 1994 r. Zdaniem Andrzeja Filipowicza, zarządcy komisarycznego przedsiębiorstwa, możliwe jest, że firma jeszcze przed końcem 1999 r. będzie wydawała 4-6 nowych tytułów miesięcznie.

— W Polsce jest około 1200 wydawnictw. Z tego około 100 publikuje minimum 5-6 książek miesięcznie. Czołówkę tworzy 15-20 firm. Nie ma co marzyć, że KAW znajdzie się w gronie najlepszych. Nawet po uwłaszczeniu całego majątku przedsiębiorstwa bez inwestora zewnętrznego nie wystarczy pieniędzy choćby na zakrojone na dużą skalę działania marketingowo-reklamowe. Na pewno jednak znajdziemy się w pierwszej setce — twierdzi Andrzej Filipowicz.

Sposób na upadek

Schyłek świetności jednego z największych wydawnictw w kraju rozpoczął się jeszcze na początku lat 90. Jednak ostatecznie do rozsypki firmy przyczynił się — co do tego są zgodni zarówno obecny zarządca komisaryczny, jak i poprzedni tymczasowy kierownik przedsiębiorstwa — program naprawczy zrealizowany w 1994 r. przez Leszka L. Zakładał on powstanie spółek prawa handlowego, do których PP KAW wprowadzał jako aport nieruchomości, prawa do tytułów, archiwa, a inny podmiot kapitał. Ponieważ wszystkie nieruchomości KAW były obciążone długami, wielkość aportu nie była wielka. W efekcie niektóre nieruchomości, np. budynek przy Wilczej w Warszawie, praktycznie bezpowrotnie opuściły struktury przedsiębiorstwa.

Nowy porządek

— Kiedy przyszedłem do firmy w maju 1998 r., KAW praktycznie nie miał żadnego majątku trwałego. Udało mi się jednak przejąć większość udziałów we wszystkich spółkach wydzielonych z PP KAW. Można powiedzieć, że KAW to obecnie holding 9 spółek — mówi Andrzej Filipowicz.

Zgodnie z oceną zarządcy komisarycznego, w strukturach przyszłej firmy pozostanie jedynie kilka przedsiębiorstw. Będą to na pewno KAW Białystok, który wydaje przede wszystkim literaturę dziecięcą, młodzieżową i szkolną, KAW Rzeszów, którego profil zbliżony jest do białostockiego i KAW Lublin — dobrze funkcjonująca hurtownia książek.

Trudne negocjacje

W ciągu najbliższych miesięcy powinna zapaść decyzja w sprawie rozpoczęcia komercjalizacji. Obecne zadłużenie KAW sięga 7,5 mln zł. Nowy program naprawczy zakłada, że dojdzie do konwersji wierzytelności na akcje. Jeżeli tak się stanie, w skomercjalizowanym przedsiębiorstwie około 40 proc. udziałów pozostanie w rękach Skarbu Państwa, ponad 40 proc. udziałów przejmie około 10 wierzycieli w tym kilka drukarni. Rozmowy trwają. Andrzej Filipowicz liczy na dobrą wolę wierzycieli. Twierdzi, że jedynie w ten sposób odzyskają oni większość swoich pieniędzy.