Każdy wiór na wagę złota

Agnieszka ZielińskaAgnieszka Zielińska
opublikowano: 2025-03-12 20:00

Na nowo wybucha spór o to, co można uznać za drewno energetyczne. Przemysł chciałby móc wykorzystywać wszystko do cna, a energetycy chcieliby jak najwięcej spalać.

  • co znajduje się w nowym rozporządzeniu resortu klimatu w sprawie drewna energetycznego
  • jakie jest stanowisko branży drzewnej w tej sprawie
  • kto popiera rządowy projekt, a kto jest jemu przeciwny
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na stronie z wykazem prac legislacyjnych rządu, pojawiła się nowa kompromisowa wersja rozporządzenia w sprawie drewna energetycznego. Dokument ma zakończyć wielomiesięczny spór o to, czy drzewnych odpadów można używać do celów energetycznych. Osiągnięcie kompromisu w tej nie będzie jednak proste.

Dla kogo trociny i zrębki

Rozporządzenie w sprawie definicji drewna energetycznego zostało przygotowane przez ministerstwo klimatu w ubiegłym roku. Wcześniej nie było odpowiednich regulacji i nieprzetworzone drewno prosto z lasu trafiało do pieców elektrowni jako biomasa. Gdy jednak projekt się pojawił, wątpliwości branży wzbudził zapis zakazujący wykorzystywania do celów energetycznych również wiórów, trocin i zrębków. Przeciwnicy tej propozycji wskazywali, że zakaz objąłby także m.in. produkcję pelletu do ogrzewania domów, którego bez trocin produkować się nie da.

W nowej wersji rozporządzenia nie ma zakazu stosowania drzewnych odpadów do celów energetycznych.

- Wprowadzamy definicję nieprzetworzonego drewna, bo nie ma powodu, aby było one spalane w energetyce, skoro może trafić na rynek. Dopuszczamy natomiast stosowanie zrębków i zrzyn do celów energetycznych - wyjaśniał niedawno na łamach PB Mikołaj Dorożała, wiceminister klimatu i środowiska.

Zaznaczył jednak, że resort nie będzie się upierał przy takim rozwiązaniu, jeśli będzie ono budzić zastrzeżenia.

Sprzeciw drzewnej koalicji

Wygląda na to, że porozumienie w tej sprawie, będzie trudno osiągnąć, bo już są krytyczne głosy.

Rządowego rozporządzenia w nowej wersji najprawdopodobniej nie poprą przedstawiciele Koalicji na Rzecz Polskiego Drewna (KnRPD), którą tworzą podmioty reprezentujące m.in. przemysł meblarski, płytowy i papierniczy.

- Dla producentów płyt drewnopochodnych zrębki, trociny oraz zrzyny są pełnowartościowym surowcem. Uważamy, że w związku z tym powinny zostać one wykorzystane w pierwszej kolejności w przemyśle drzewnym do produkcji. Taki surowiec powinien być używany jako paliwo w ostateczności – podkreśla Hubert Durczak z KnRPD.

Przypomina, że zgodnie z dyrektywą RED III Polskę obowiązuje kaskadowy sposób wykorzystywania drewna. Ta zasada w praktyce zakłada maksymalne wykorzystanie surowca w różnych procesach produkcyjnych, a do spalenia w celach energetycznych może on trafić w ostateczności.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że rośnie zapotrzebowanie na biomasę spalaną w energetyce zawodowej. Odejście z dnia na dzień od wykorzystywania trocin i zrębków jako paliwa może być trudne, zwłaszcza, że korzysta z nich również sektor produkcji pelletu – dodaje Hubert Durczak.

Zaznacza, że Koalicja cały czas usiłuje przekonać Lasy Państwowe do zwiększenia podaży tzw. pozostałości pozrębowych, które obecnie sprzedawane są w ilości ponad 950 tys. m sześc. rocznie. Według Huberta Durczaka możliwe jest co najmniej dwukrotne zwiększenie tej liczby.

- Wypełniłoby to lukę powstałą na rynku, gdyby wprowadzono zakaz wykorzystywania wiórów, trocin i zrębków do celów energetycznych - zaznacza.

Izba jest za

Nową wersję rządowego rozporządzenia popiera za to Polska Izba Gospodarczej Przemysłu Drzewnego (PIGPD).

- W tej formule rozporządzenie spełnia nasze oczekiwania. Zmiana jednoznacznie oznacza, że produkty uboczne powstające przy obróbce drewna będą mogły być klasyfikowane jako drewno energetyczne i używane również do produkcji m.in. pelletu. Znalazły się w nim także elementy, na które wskazywaliśmy od początku, mówiące m.in. o tym, jakie cechy powinno mieć drewno energetyczne – mówi Piotr Poziomski prezes PIGPG.

Podkreśla, że kluczem do egzekwowania przepisów w tym zakresie powinien być sprawnie działający system kontroli.

– W przeciwnym razie rozporządzenie będzie martwe – wskazuje.

Strategiczne drewno

Wióry i zrębki są dziś dla sektora drzewnego surowcem na wagę złota. Powodem są zapowiedzi resortu klimatu i Lasów Państwowych o wyłączeniu z użytkowania kilkuset tysięcy hektarów lasów. Zdaniem przedstawicieli branży drzewnej łącznie w najbliższych dwóch latach przełoży się to na zmniejszenie pozyskania drewna co najmniej o 5 mln m sześc., co spowoduje problemy z dostępem do surowca.

W tej sprawie firmy z drzewnego sektora znalazły tymczasem wsparcie w ministerstwie rozwoju. W poniedziałek Krzysztof Paszyk, szef tego resortu podczas I Kongresu Przemysłu Drzewnego, zapowiedział stworzenie przepisów, których celem będzie zdefiniowanie drewna jako strategicznego surowca dla polskiej gospodarki.

- Z ubolewaniem trzeba stwierdzić, że dialog branży z instytucjami administracji rządowej jest niewystarczający, a sama branża przechodzi obecnie bolesną stagnację. Polski przemysł drzewny powinien mieć zapewniony dostęp do surowca, dlatego nie może on wyjeżdżać z kraju – powiedział.

Resort rozwoju chce stworzyć m.in. ramy systemowe, które pozwolą lepiej kontrolować obrót drewnem. W tym celu powstała już specjalna grupa robocza z przedstawicielami Krajowej Administracji Skarbowej, która ma zacieśnić współpracę z Dyrekcją Generalną Lasów Państwowych.