KB bez wpływu na BOŚ
Uznanie przez zarząd Banku Ochrony Środowiska praw akcjonariuszy mniejszościowych to jedynie gest dobrej woli. Nie gwarantuje Kredyt Bankowi i Rolmexowi nawet tego, że odbędzie się kolejne NWZA.
Najbliższe NWZA BOŚ ma odbyć się 26 czerwca. Kredyt Bank i Rolmex już po raz trzeci będą starały się wprowadzić swoich przedstawicieli do rady BOŚ w drodze głosowania grupami. Poprzednio — 8 listopada 1999 r. i 10 kwietnia walne nie doszły do skutku. Również na zwyczajnym zgromadzeniu 19 maja nie udało się dokonać wyborów uzupełniających do rady. Teraz zarząd BOŚ uznał powództwa KB i Rolmexu o unieważnienie uchwał tych dwóch NWZA oraz ustalenie istnienia prawa mniejszościowych akcjonariuszy do przeprowadzenia wyborów rady banku w drodze głosowania grupami.
— Zarząd BOŚ uważa, że w interesie banku nie leży eskalacja procesów z akcjonariuszami mniejszościowymi i jest w stanie uznać racje KB i Rolmexu — mówi Jerzy Pietrewicz, wiceprezes BOŚ.
Jednak konsekwencje takiego oświadczenia, poza ewentualnym uniknięciem kolejnego procesu, są żadne. KB i jego grupa nie zyskuje najmniejszych gwarancji, że dojdzie do obrad w trakcie czerwcowego walnego, a już tym bardziej, że wprowadzą swych przedstawicieli do rady. Sytuacja mogłaby się diametralnie zmienić, gdyby doszło do rozmów pomiędzy KB a BOŚ na temat zacieśnienia i warunków współpracy, a także ewentualnego partnerstwa strategicznego Kredyt Banku. KB byłby ewentualnie skłonny spieniężyć swoje udziały w BOŚ, gdyby dobrą cenę zaoferował za nie inwestor zagraniczny.
Jednym z chętnych do przejęcia znaczącego pakietu akcji BOŚ jest od dłuższego czasu Skandinaviska Enskilda Banken. Zainteresowanie bankiem miał przejawiać także Deutsche Bank i instytucje finansowe z Włoch i Francji.
— Nie wierzymy, że BOŚ interesuje się jakikolwiek poważny partner zagraniczny. Gdyby tak było, to nie pominąłby w rozmowach drugiego co do wielkości akcjonariusza tego banku, a takim jest KB — uważa proszący o anonimowość przedstawiciel KB.