Rusza tradycyjna batalia o wypłatę z zysku miedziowej firmy. Zarząd już zabrał głos. Dziś czas na radę nadzorczą.
Kurs KGHM zniżkował wczoraj na wieść o tym, jaką dywidendę proponuje zarząd akcjonariuszom. Zamierza zarekomendować wypłatę 600 mln zł, czyli 3 zł na akcję.
— To mało, na pewno poniżej oczekiwań rynku — komentuje Robert Maj, analityk KBC Securities.
Jego prognozy wskazywały, że KGHM może wypłacić dywidendę równą nawet 10,8 zł na papier. Stanowiłoby to 85 proc. zeszłorocznego zysku netto miedziowej firmy.
— Tak niska rekomendacja może wskazywać, że KGHM planuje ponieść w najbliższym czasie większe wydatki. Być może chodzi o oczekiwane przejęcie złoża zagranicznego — zastanawia się Robert Maj.
Sama spółka nie zaprzecza.
— Taka wysokość dywidendy jest podyktowana strategią obejmującą projekty uruchamiane w tym roku, a których ciężar finansowy będziemy ponosić w kolejnych latach. Mam tu na myśli m.in. zakup aktywów zagranicznych, a także inwestycje w projekty energetyczne oraz zakup certyfikatów w zamkniętych funduszach inwestycyjnych — twierdzi Maciej Tybura, wiceprezes KGHM.
Dziś propozycję zarządu zaopiniuje rada nadzorcza KGHM.
— Uważam, że 600 mln zł to duża kwota. Szczególnie, jeśli przypomnimy, ile pieniędzy KGHM wypłacił akcjonariuszom w ostatnich trzech latach — podkreśla Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności i członek rady nadzorczej KGHM.
Ostateczną decyzję podejmą jednak akcjonariusze na zwyczajnym walnym zgromadzeniu, które nie zostało jeszcze zwołane. Skarb państwa kontroluje 32 proc. akcji KGHM. Jak się zachowa?
— Ministerstwo nie przeanalizowało jeszcze propozycji dywidendy. Podtrzymujemy jednak, że w naszych planach dotyczących KGHM uwzględnimy potrzeby inwestycyjne spółki — deklaruje Maciej Wewiór, rzecznik prasowy MSP.




