Klienci wpędzają kurierów w długi

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2020-06-04 22:00

Epidemia napędziła rynek i… zadłużenie. Kurierzy winni są 25,5 mln zł, a 90 proc. kwoty muszą odzyskać od nierzetelnych partnerów

Z artykułu dowiesz się:
  • jakie długi mają firmy kurierskie i jak szybko przyrastają
  • dlaczego mimo dużego popytu na usługi kurierskie przyrasta zadłużenie 
  • jak to zjawisko tłumaczą eksperci  

Podczas pandemii bardzo wzrosła popularność zakupów w internecie — korzysta z nich aż 40 proc. Polaków. Z przeprowadzonego przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów badania wynika, że 67 proc. z nich wybiera usługi kurierów. Doręczyciele mają zatem więcej pracy, której nie zabraknie także po całkowitym uruchomieniu gospodarki.

PANDEMICZNE PRZYSPIESZENIE:
PANDEMICZNE PRZYSPIESZENIE:
Obostrzenia wprowadzone w związku z pandemią znacznie zwiększyły popyt na usługi kurierów. Niestety, nie wszyscy płacą za nie na czas. Urosło więc zadłużenie doręczycieli — w ciągu roku o blisko 50 proc.
AdobeStock

— Tendencja wzrostowa powinna się utrzymać. Z naszego badania wynika, że co piąty Polak po zakończeniu pandemii zamierza częściej robić zakupy w sieci. Dzięki temu branża firm kurierskich i dostawczych nadal będzie się rozwijać. Już w trakcie epidemii przedstawiciele innych biznesów, związanych np. z wypożyczaniem samochodów, przestawiali się na takie dostarczanie zamówień — mówi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Rosnące zobowiązania

W czasie tak dobrej koniunktury zaskakuje zarejestrowany w Krajowym Rejestrze Długów przyrost zadłużenia przedsiębiorców świadczących usługi kurierskie. Pod koniec maja zobowiązania branży wynosiły ponad 25,5 mln zł, a rok temu nieznacznie przekroczyły 17,3 mln zł. Oznacza to, że zadłużenie branży wzrosło o 47 proc.

W ostatnich miesiącach przyrost przeterminowanych zobowiązań kurierów hamuje. O ile jeszcze w lutym, czyli ostatnim miesiącu przed pandemią, dług powiększył się o 1,55 mln zł, a w rejestrze przybyło 24 dłużników, to w maju wzrost był symboliczny — liczba dłużników zwiększyła się o 1, a dług o 31,5 tys. zł. Największe problemy z regulowaniem zobowiązań mają kurierzy w województwie mazowieckim — zalegają ze spłatą 5,6 mln zł. Polski rekordzista ma do uregulowania 832,6 tys. zł.

Większość zadłużenia (86 proc.) to zobowiązania jednoosobowych działalności gospodarczych — 21,85 mln zł. Największą grupę wierzycieli branży kurierskiej stanowią instytucje finansowe (banki, firmy leasingowe, ubezpieczeniowe i faktoringowe), które czekają na zwrot 14 mln zł. Kolejne na liście są przedsiębiorstwa zarządzające wierzytelnościami, które mają do odzyskania 5 mln zł. Co ciekawe — kolejnym wierzycielem są inne firmy kurierskie, którym trzeba zapłacić za faktury wartości 939 tys. zł.

— Dług wewnątrz branży jest niepokojący. To, że 1/5 zadłużenia branży została już przejęta przez firmy zajmujące się odzyskiwaniem wierzytelności, świadczy o wyraźnych problemach z regulowaniem jej własnych zobowiązań — uważa Adam Łącki.

Dłużnik wierzycielem

Większość zadłużonych przedsiębiorców mogłaby spłacić zobowiązania, gdyby nie fakt, że sami są kredytodawcami. Pod koniec maja firmy kurierskie czekały na odzyskanie 22,1 mln zł z niezapłaconych faktur. To blisko 87 proc. zadłużenia branży. Najwięcej do odzyskania firmy kurierskie mają w branży handlowej, która zalega im 8,76 mln zł. Ponad dwie trzecie kwoty to zobowiązania firm zajmujących się sprzedażą detaliczną. Kolejnym dłużnikiem są przedsiębiorstwa przemysłowe — ich zaległości to 2,09 mln zł, z czego 454 tys. zł to długi producentów odzieży. Niezapłacone faktury zalegają również w biurach firm transportowych. Branża kurierska ma tu do odzyskania 1,89 mln zł. Ponad 33 proc. to pieniądze, z którymi zalegają inne firmy świadczące usługi kurierskie i pocztowe.

— Utrzymanie płynności finansowej będzie miało kluczowe znaczenie dla firm, które chcą przetrwać. Mimo większego zainteresowania jej usługami w dobie pandemii branża nie może zapomnieć o odzyskaniu swoich należności. Dlaczego to takie ważne? Po pierwsze — dzięki temu będzie w stanie spłacić większość zadłużenia. Po drugie — korzystając z dobrej koniunktury, może teraz zabezpieczyć się na wypadek, gdyby sytuacja się zmieniła i spadłby popyt na jej usługi — mówi Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.

Przedstawiciele firm kurierskich przekonują, że niecałe trzy miesiące to zbyt krótki okres, by formułować wnioski i zwracają uwagę, że przytaczane dane są zbyt ogólne. „Pragniemy jedynie podkreślić, że wielkość zadłużenia w każdej branży jest zawsze pochodną wielkości obrotów, a te w e-commerce i na rynku kurierskim wzrosły” — odpowiedziało na nasze pytania biuro prasowe DPD Polska.