Od stycznia do końca czerwca Polacy przeznaczyli na ubezpieczenia niemal 10 proc. więcej niż rok wcześniej — łącznie 42,84 mld zł. Ubezpieczyciele natomiast wypłacili prawie 24 mld zł odszkodowań i świadczeń — kwotowo najwięcej z ubezpieczeń komunikacyjnych obowiązkowego OC oraz autocasco: 10,04 mld zł, a także z ubezpieczeń na życie, których wartość dzięki spadkowi śmiertelności po okresie pandemii zmniejszyła się do 8,07 mld zł.
Żywioły przybierają na sile
W związku z ogniem i innymi żywiołami ubezpieczyciele wypłacili 1,29 mld zł, o ponad 22 proc. więcej niż rok wcześniej. To skutek gradobić, wichur, nawalnych deszczów i pożarów.
— Wiele szkód było punktowych, ale ich wartość systematycznie rośnie. Większego znaczenia nabierają powodzie błyskawiczne, co jest związane ze zmianą charakteru opadów latem. Deszczów nawalnych będzie coraz więcej. Często są one bardziej intensywne, krótkotrwałe i coraz bardziej niszczycielskie. Rośnie też ich częstotliwość, a ich skutki odczuwamy silniej z powodu postępującej urbanizacji — mówi Andrzej Maciążek, wiceprezes Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU).
Powodzie błyskawiczne będą coraz częściej nawiedzać Polskę ze względu na rosnący obszar zabudowanej powierzchni. Andrzej Maciążek podkreśla, że ryzyko to paradoksalnie wzmacnia równolegle występująca susza, która utrudnia wsiąkanie wody w zbitą, wyschniętą glebę.
W Polsce ponad 70 proc. jednorodzinnych budynków mieszkalnych jest ubezpieczonych na wypadek gradu i huraganu, a 62 proc. od powodzi. Ubezpieczenie ma średnio niemal połowa nieruchomości.
— To dużo w porównaniu z innymi krajami europejskimi, jednak już od kilku lat zwracamy uwagę na to, by kwota ubezpieczenia była adekwatna do obecnego poziomu cen nieruchomości, materiałów budowlanych i kosztów robocizny. Szacujemy, że w ostatnich latach jest zaniżona o minimum 20-30 proc. — mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU.
Stawki OC rosną zbyt wolno
W pierwszym półroczu ubezpieczyciele zebrali z obowiązkowych polis komunikacyjnych 8,55 mld zł — zaledwie o 9,3 proc. więcej niż rok wcześniej. Średnia składka wyniosła 531 zł i była wyższa tylko o 27 zł w skali roku (5,3 proc.). W tym samym czasie koszt średniej szkody zwiększył się o 938 zł, tj. o jedną dziesiątą, przekraczając 10,1 tys. zł za sprawą wciąż rosnących kosztów części i usług w warsztatach samochodowych.
— Ceny polis w ostatnim czasie zaczęły rosnąć. Trzeba się spodziewać kolejnych stopniowych wzrostów, ubezpieczyciele muszą realizować obowiązek zachowania równowagi między wypłatami odszkodowań a składkami. Mimo że zdają sobie sprawę z tego, że polscy kierowcy są szczególnie wrażliwi na ceny OC, muszą dostosować je do rosnących wypłat — mówi Jan Grzegorz Prądzyński.
W ubezpieczeniach majątkowych największą część odszkodowań stanowią wypłaty w ramach polis komunikacyjnych. Odszkodowania z autocasco wyniosły 4,17 mld zł, rosnąc niemal o 20 proc. r/r, zaś z obowiązkowych polis prawie o 12 proc. — do 5,87 mld zł.
Polisa na życie sprawdza się jako benefit
Coraz większą popularnością cieszą się polisy na życie, głównie wśród pracodawców oferujących je jako benefit pracowniczy. Z ubezpieczeń grupowych ubezpieczyciele zebrali o 6 proc. składki więcej niż rok wcześniej (4,9 mld zł) zapewniając ochronę (w ramach współpłatności lub pełnej płatności) 11,8 mln pracowników. Łącznie wydatki Polaków na ubezpieczenia życiowe w pierwszym półroczu wyniosły niemal 11,8 mld zł i były wyższe o 4,6 proc. r/r. Niemal o tyle samo spadła wartość wypłat z polis życiowych. To efekt niższej śmiertelności w stosunku do sytuacji w czasie pandemii.