W 2018 r. świat pobił rekord pod względem wielkości emisji dwutlenku węgla, a w tym roku prawdopodobnie jeszcze ten wynik poprawi. Takim alarmem dyskusję o klimacie rozpoczął w Krynicy Andrian Prokip z Ukraińskiego Instytutu dla Przyszłości.

— Tegoroczny rekord będzie skutkiem masowych pożarów lasów, ale również odchodzenia wielu krajów od zeroemisyjnej energetyki jądrowej, co w praktyce przekłada się na zwiększenie zużycia paliw kopalnych — uważa Andrian Prokip.
Afrykańska presja
Alarmistycznych informacji klimatycznych Andrian Prokip miał w zanadrzu więcej. Zwrócił uwagę m.in. na niskie ceny paliw kopalnych, które zachęcają do ich spalania, a także na zbliżające się spowolnienie gospodarcze, które może zmniejszyć zapał krajów do walki ze zmianami klimatu. Uspokajać publiki nie zamierzała Nuria Gonzalez Rabanal z Uniwersytetu Leon w Hiszpanii. Wskazała najsłabsze punkty unijnej polityki klimatycznej.
— Wydaje się konieczne, byśmy chronili Unię Europejską przed problemami związanymi z dostawcami energii spoza Europy. Widać wprawdzie w tym obszarze podziały w ramach Unii, ale trzeba koniecznie przyjrzeć się europejskiemu rynkowi energii elektrycznej — stwierdziła Nuria Gonzalez Rabanal.
Nie wskazała, jakich dostawców ma na myśli, ale można przyjąć za pewnik, że chodziło jej o rosyjski Gazprom, który jest największym dostawcą gazu i ropy do państw Starego Kontynentu.
— Ponadto musimy pamiętać o presji ze strony krajów afrykańskich. To ważne, by myśleć z wyprzedzeniem i działać, zanim problem wystąpi — przekonywała Nuria Gonzalez Rabanal, odnosząc się nie wprost do ekstremalnych zjawisk pogodowych na Czarnym Ladzie i imigracji Afrykanów do Europy.
W Rosji po staremu
Gazprom to firma kontrolowana przez państwo rosyjskie. Według Siergieja Kondratiewa — z rosyjskiej Fundacji Instytut Energetyki i Finansów — w walce ze zmianami klimatycznymi w Rosji dzieje się niewiele.
— Emisja dwutlenku węgla w ostatnich dziesięciu latach spadła o 1 proc. Ten spadek koreluje jednak z poziomem wzrostu ekonomicznego Rosji, a nie ze zmianą polityki klimatycznej. Węgiel jest aktywnie wykorzystywany w rosyjskiej gospodarce i nie ma planów, by to zmieniać. Powiedziałbym, że sytuacja dla rządzących jest komfortowa — powiedział Siergiej Kondratiew.
Komfort rosyjskiego rządu wynika z braku jakiegokolwiek bata, który skłaniałby państwo do proklimatycznych działań.
— Drogi ku temu byłyby dwie — podniesienie cen, np. surowców kopalnych, lub zmuszenie rządu do działania przepisami. Z obu tych sposobów korzysta Unia Europejska, ale Rosja nie. Mamy wprawdzie kary związane z kwestiami klimatycznymi, ale są tak niewielkie, a system kontroli tak nieistotny, że nic nie zmieniają — tłumaczył Siergiej Kondratiew.
Sprawcza konsumpcja
W takich warunkach Unia Europejska zaostrza kurs polityki klimatycznej. Michał Kurtyka, sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska i prezydent COP24, przypomniał, że w Europie nie chodzi dziś już tylko o ograniczenie emisji, ale o wyzwanie większej skali — neutralność klimatyczną.
— To cel zapisany w Porozumieniu Paryskim i zaakceptowany przez państwa Unii. Wskazuje, że w drugiej połowie tego wieku zrównoważymy emisję z absorpcją. Na dodatek dyskusje europejskie nie dotyczą już tylko sektora energii elektrycznej, ale również transportu, przemysłu i rolnictwa. To w zasadzie dyskusje dotyczące zmiany całego sposobu życia — zauważył Michał Kurtyka.
Dyskusja natyka się jednak na rafy. Pierwsza z nich to, zdaniem Michała Kurtyki, eksport emisji poza UE.
— Czy jeśli nie wytwarzamy w Europie wysokoemisyjnych produktów, ale konsumujemy wyprodukowane w innych rejonach, polepsza to sytuację świata? Nie, może nawet ją pogorszyć — uważa wiceminister środowiska.
Druga rafa to model transformacji. Konieczne jest opracowanie takiego, który nie owocuje skokami cen energii i wzrostem nierówności społecznych. Dla przykładu, czerwcowe problemy z siecią w Europie zaowocowały rekordową ceną energii na rynku bilansującym na poziomie 38 tys. EUR za 1 MWh.
— Gdyby taka cena miała się utrzymać dłużej, żadna firma by tego nie przeżyła. Z kolei w grudniu, równolegle ze szczytem klimatycznym w Katowicach, w Paryżu odbywały się protesty żółtych kamizelek — przypomniał Michał Kurtyka.
Trzecia kwestia to innowacje i różnica zdań w Europie w odniesieniu do energetyki jądrowej.
Odmienione Kosowo
Europejskie ambicje klimatyczne nie zadomowiły się może w Rosji, ale w Kosowie mają się dobrze. Burim Ejupi, szef kosowskiego Instytutu Polityki Rozwoju (INDEP), wspominał, jak zmieniał się stosunek społeczeństwa do planu budowy elektrowni węglowej w tym kraju.
— Kiedy przed laty sprzeciwiałem się temu pomysłowi w debatach telewizyjnych, krytykowali mnie nawet pracownicy planu nagraniowego. Dziś od większości ludzi, m.in. pracowników telewizji, słyszę głosy poparcia — podkreślił Burim Ejupi.