KNF ma nowy pomysł na emeryturę

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2016-06-22 18:37

IKE, IZKE i PPE serc Polaków nie podbiły. Pojawia się więc czwarta propozycja dobrowolnego odkładania na starość: EKO.

Jeżeli odłożysz na specjalnym rachunku emerytalnym 100 zł miesięcznie (1200 zł rocznie), to o połowę tej sumy będziesz mógł zwiększyć kwotę wolną od podatku w rocznym rozliczeniu PIT. A gdy osiągniesz 60 lub 55 lat, ale będziesz już miał uprawnienia emerytalne, to odłożone pieniądze będziesz mógł wypłacić bez tzw. podatku Belki, PIT czy jakiegokolwiek innego. Takie są najważniejsze założenia ustawy o Emerytalnych Kontach Oszczędnościowych (EKO), które przedstawiła Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Komisja zakłada również, że wpłaty na EKO mogłyby być powiększone o 50 zł wpłacanych przez pracodawcę. Ten zaś mógłby wliczać swój wkład do kosztów uzyskania przychodu i nie wliczać do podstawy składek na ubezpieczenia społeczne dla pracowników mających EKO.

Andrzej Jakubiak, szef KNF
Andrzej Jakubiak, szef KNF
Marek Wiśniewski

„Świadomość tego, że po przejściu na emeryturę następuje relatywny spadek dochodów, jest wprawdzie powszechna, jednakże najczęściej sama świadomość nie wystarcza do tego, aby osoby pracujące systematycznie odkładały dodatkowe środki na okres starości” – napisano w opracowaniu KNF.

Trzy nieudane próby

Komisja przypomina, że Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) otworzyło dotychczas około 860 tys. osób, ale wpłat dokonuje mniej więcej co trzecia. Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE) jest niespełna 600 tys., a wpłaty trafiają na 24 proc. Natomiast w Pracowniczych Programach Emerytalnych (PPE) uczestniczy 393 tys. osób.

„(…) brak szerszego udziału w dostępnych formach dodatkowego oszczędzania na emeryturę w Polsce nie jest zjawiskiem nieuchronnym. Wysokie obciążenie pracodawców i pracowników składkami odprowadzanymi do bazowej, obowiązkowej części systemu emerytalnego nie przekreśla możliwości zwiększenia udziału w dobrowolnym i dodatkowym filarze systemu emerytalnego. Jak się wydaje, kluczem do rozwiązania problemu jest odpowiednie skonstruowanie formy dodatkowego oszczędzania na cele emerytalne, która łączyłaby w sobie istotną dla oszczędzającego zachętę podatkową i zasady funkcjonowania, które do oszczędzania skłaniałyby przede wszystkim osoby średnio i słabiej zarabiające” – twierdzi KNF.

I uważa, że cel ten można by osiągnąć dzięki EKO. Podobnie jak inne formy w pełni dobrowolnego oszczędzania na emeryturę także ta mogłaby być prowadzona przez TFI, domy maklerskie, towarzystwa ubezpieczeniowe i banki. Nowością byłoby dopuszczenie do prowadzenia EKO towarzystw emerytalnych. W tym przypadku konta miałyby formę wyodrębnionego rachunku w OFE. W razie śmierci oszczędzającego pieniądze z wszystkich rodzajów EKO byłyby dziedziczone bez podatku od spadku.

Stopa zastąpienia

KNF postuluje by IKE, IKZE i PPE działały nadal. Zakłada, że dodając EKO do składek w ZUS i OFE, nowe konto po 25 latach regularnego odkładania podwyższyłoby emeryturę o 10-15 proc., a po 35 latach o 15-23 proc. Wyższe progi uwzględniają także składkę pracodawcy.

Ważna jest jednak stopa zastąpienia, czyli relacja pensji do emerytury po zakończeniu aktywności zawodowej.

- Oczywiście nie należy dążyć do stopy zastąpienia rzędu 100 proc., bo w takim systemie musielibyśmy bardzo dużo oszczędzać, a na emeryturze koszty życia są jednak niższe. Nie trzeba utrzymywać dzieci, spłacać kredytów, choć dochodzą wydatki na leki. Wydaje się więc, że stopa zastąpienia wysokości 60 proc. jest całkiem w porządku. Zbliżona jest u obecnych emerytów. Oczywiście są osoby mające bardzo niskie świadczenia, ale to odrębny problem. W przypadku systemu opartego na pierwszym i drugim filarze różne szacunki wskazują, że przechodząc na emeryturę w wieku 67 lat, będzie można jednak liczyć na stopę zastąpienia około 40 proc. Pytanie, czy akceptujemy to jako przyszli emeryci – komentuje Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku.

Co o pomyśle KNF sądzą TFI, OFE i domy maklerskie dowiesz się z czwartkowego Pulsu Biznesu.