Mądra polityka i udział w poprawianiu prawa — tego głównie oczekują od Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych firmy ubezpieczeniowe i fundusze emerytalne. Tymczasem przyszłość prezesa Jana Monkiewicza stoi pod znakiem zapytania.
Nadzorowani przez Komisję Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych wymieniają długą listę oczekiwań wobec nowego urzędu. Tymczasem dwa tygodnie po starcie komisji możliwa jest zmiana na stanowisku jej szefa. Zarzut niegospodarności postawiony przez katowicką prokuraturę Janowi Monkiewiczowi, jeszcze jako prezesowi PZU, może bowiem spowodować jego odejście ze stanowiska szefa KNUiFE. Z taką możliwością liczy się sam prezes i nie można wykluczyć, że zdecyduje się na złożenie dymisji. W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” zaznaczył, że sprawa CERPO (jej dotyczą zarzuty) jest publicznie znana od pięciu lat i nie sądził, że może mieć istotne znaczenie. Marek Belka, minister finansów, powiedział w Radiu Zet, że ewentualne odwołanie Jana Monkiewicza jest bardzo trudne. Brakuje bowiem podstawy prawnej.
— Chciałbym, żeby sprawa była jak najszybciej wyjaśniona. W tej chwili prof. Monkiewicz może podjąć jakąś decyzję, premier nie ma możliwości jego odwołania. W dalszym ciągu uważam go za merytorycznie znakomitego kandydata na tę funkcję. Gdybym jednak wiedział o postawionych zarzutach, nie powołałbym go na to stanowisko, by uniknąć sytuacji dwuznacznych. Teraz to już nie jest jednak moja sprawa — powiedział Marek Belka.
Szef komisji powoływany jest na 5-letnią kadencję przez premiera na wspólny wniosek ministrów finansów oraz pracy. W skład komisji wchodzą też przedstawiciele resortów finansów i pracy, przewodniczący KPWiG oraz prezes UOKiK. Szef komisji przed upływem kadencji może zostać odwołany przez premiera w określonych sytuacjach, m.in. skazania prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo.
Przedstawiciele OFE oraz towarzystw ubezpieczeniowych nie nastawiają się jednak na zmiany w składzie komisji. Podkreślają jednak, że gdyby Jan Monkiewicz pozostał na stanowisku, długo będzie musiał pracować na swoją wiarygodność.
Niepewność co do losów szefa KNUiFE nie jest dobra dla rynku. Przed nowym urzędem stoi bowiem wiele zadań wymagających szybkiego działania. Szczególnie dotyczy to OFE, które mają złe wspomnienia po wcześniejszym nadzorze — krytykowanym przez PTE, ekspertów oraz obecny rząd. Nic więc dziwnego, że fundusze liczą na szybkie określenie polityki i misji nowego nadzoru. Wśród nie cierpiących zwłoki działań ubezpieczyciele wymieniają udział w powstawaniu nowych ustaw ubezpieczeniowych, wsparcie dla korzystnych dla środowiska rozwiązań podatkowych czy współudział w odbudowie prestiżu zawodu agenta.
Działalność nowego urzędu już spotkała się z krytyką branży. PTE nie są bowiem zadowolone z decyzji, która zwiększa opłaty na rzecz KNUiFE. Zamiast 0,02 proc. wartości składek wpłacanych do OFE komisja może żądać 0,14 proc. oraz 0,01 proc. na koszty funkcjonowania rzecznika ubezpieczonych.
Łączenie PUNU i UNFE spowodowało perturbacje w bieżącej działalności komisji. Pracownicy byłych urzędów bardziej pochłonięci są bowiem perspektywą utraty pracy niż merytoryczną działalnością.