Koalicja Struzika przeciw janosikowemu

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2014-05-13 00:00

W pilnym naprawieniu zasady tzw. janosikowego marszałka Mazowsza wspierają prawnicy i ekonomiści.

Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego, zaapelował wczoraj do rządu o jak najszybsze zmiany prawne w zakresie zasad wpłat samorządów do budżetu państwa.

— Jeśli do jesieni tego roku system nie zostanie odpowiednio zmieniony, to sytuacja finansowa Mazowsza zupełnie wymknie się spod kontroli. Bardzo trudno będzie przygotować budżet województwa na przyszły rok. Apeluję do rządu o szybkie przedstawienie przepisów, które zrealizują wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał obecne zasady wyliczania janosikowego za niekonstytucyjne — mówił Adam Struzik. W marcu 2014 r.

Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że w zakresie tzw. janosikowego (bogatsze samorządy wpłacają do budżetu pieniądze, które są dzielone między biedniejsze) niezgodny z konstytucją jest brak jakiejkolwiek granicy owej wpłaty. Mechanizm ten doprowadził Mazowsze na skraj bankructwa. Trybunał dał rządowi półtora roku na zmianę przepisów. Na razie żadnego projektu nie widać, a Mazowsze ciągle musi płacić janosikowe według niekonstytucyjnych regulacji. Adam Struzik potwierdził, że Mazowsze wystąpiło do ministra finansów o nieoprocentowanąpożyczkę wysokości 400 mln zł.

— Na rachunku bankowym mamy obecnie ponad 60 mln zł. W najbliższy czwartek jest termin zapłaty kolejnej raty janosikowego. Zapłacimy tyle, ile będziemy mogli. Dla nas priorytetem jest udzielenie dotacji Kolejom Mazowieckim, instytucjom kultury, zapłacenie pracownikom — podkreśla Adam Struzik. Marszałek zbudował koalicję z prawnikami i ekonomistami, którzy (niezależnie od rządu) pracują nad propozycjami zmian w janosikowym.

— Głos prawników i ekonomistów, znawców samorządu, jest niezwykle cenny i powinien być wzięty pod uwagę przez tych, którzy tworzą prawo — podkreślił marszałek.

Zdaniem prof. Huberta Izdebskiego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego (UW), koniecznie trzeba się przyjrzeć dochodom samorządów.

— Budżet województwa w 80 proc. opiera się na udziale w podatku CIT, który jest szczególnie wrażliwy na koniunkturę gospodarczą. Nie da się na tej podstawie realnie zaplanować budżetu rocznego, nie mówiąc o planowaniu inwestycji na dłuższe okresy — mówi prof. Hubert Izdebski.

Prof. Krzysztof Opolski z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW twierdzi, że janosikowe nie może opierać się na absurdalnych zasadach.

— Niedopuszczalne jest zabieranie województwu całej nadwyżki finansowej. Trzeba znaleźć formułę, która zabezpieczy bogatsze regiony przed ryzykiem, że przez płacenie janosikowego będą stawały się coraz słabsze ekonomicznie. Być może dotacje powinny zostać zastąpione długookresowymi nieoprocentowanymi pożyczkami, które zachęcą biedniejsze regiony do wydawania ich na najważniejsze cele. Obecnie bogatsze samorządy dają pieniądze, nie wiedząc, komu i na co — mówi prof. Krzysztof Opolski.

Prof. Paweł Swianiewicz z UW podkreśla, że w Polsce problemem jest luka czasowa między danymi stanowiącymi podstawę do wyliczania janosikowego a momentem, kiedy jest ono płacone. Sugeruje brać przykład z innych krajów.

— W Szwajcarii np. jako podstawę wyliczania subwencji stosuje się średnie z kilku lat, a nie dane z jednego roku. W Niemczech stosuje się udziały w bieżących, rozliczanych każdego miesiąca, dochodach, z ewentualnym wyrównaniem w górę lub w dół — mówi prof. Paweł Swianiewicz.