To nie był łatwy rok dla przedsiębiorców — niby światowa gospodarka drgnęła, ale tempo wzrostu rodzimej gospodarki siadło. Jednak polscy przedsiębiorcy po raz kolejny dowiedli, że bez względu na to, czy sytuacja im sprzyja czy nie, potrafią rozwijać firmy. Wyłonienie finałowej dziesiątki nie było łatwe, bo przedsiębiorców z sukcesami opisanych w tym roku na łamach „Pulsu Biznesu” jest znacznie więcej.

Ostatecznie wybraliśmy tych, którzy — naszym zdaniem — w mijającym roku osiągnęli najbardziej spektakularne sukcesy. Odważnie wkroczyli na zagraniczne, w tym bardzo odległe, rynki, postawili na nietuzinkową strategię marketingową, zdecydowali się na fuzje czy z sukcesem odbierali klientów i udział w rynku konkurentom, często znacznie większym i bogatszym.
Teraz to Wy, Drodzy Czytelnicy, zdecydujecie, kto zasłużył na tytuł „Przedsiębiorcy Roku 2013”.
Głosować można do północy 1 stycznia na stronie: wektor.pb.pl
Czarnecki, Kiciński, Mroczka…
„Przedsiębiorca Roku” to konkurs, który organizujemy już po raz czwarty. Z nominowanej dziesiątki czytelnicy „Pulsu Biznesu” wybierają zwycięzcę, który odbierze statuetkę 11 stycznia podczas Balu Pracodawców organizowanego przez Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej. Laureatem ubiegłorocznej edycji był Jan Mroczka, twórca i szef Rank Progressu. Poprzednich: Michał Kiciński, współtwórca CD Projektu, i Leszek Czarnecki, twórca m.in. grupy Getin.
Nominowani do tytułu „Przedsiębiorca Roku 2013”
GRZEGORZ BASZCZYŃSKI
prezes i akcjonariusz Rainbow Tours
Za konsekwentne zdobywanie klientów i rynku. Jeszcze w 2010 r. Rainbow Tours był szóstym touroperatorem w Polsce, w ubiegłym — już trzecim (po Itace i TUI Poland). W tym roku po trzech kwartałach miał 655,7 mln zł przychodów, a w całym roku celuje w 800 mln zł. Jest pierwszą polską spółką turystyczną na giełdzie i świeci przykładem, bo od lat jest transparentna, podczas gdy reszta branży dopiero w tym roku zaczęła ujawniać wyniki finansowe. Wkrótce na giełdzie będzie miała branżowego rywala — Alfa Star.
ZBIGNIEW DRZYMAŁA
prezes i główny akcjonariusz Inter Groclin Auto
Za to, że zrozumiał, iż czasem lepiej mieć mniej w większym niż więcej w mniejszym, i zrezygnował z uprzywilejowania akcji, godząc się na połączenie z Kabel Technik Polska. Dzięki temu pchnął Inter Groclin Auto na nową drogę rozwoju, doprowadzając do eksplozji kursu, a tym samym przyczyniając się również do wzbogacenia akcjonariuszy mniejszościowych. Nie będą już właścicielami akcji producenta tapicerki samochodowej, ale bardziej zdywersyfikowanej i odpornej na koniunkturę w branży motoryzacyjnej grupy dostarczającej również szafy sterownicze i okablowanie do pojazdów szynowych, telekomunikacji i energetyki.
ADAM GÓRAL
twórca i prezes Asseco Poland
Za odkucie się z nawiązką po 2012 r., którego twórca największej polskiej firmy informatycznej nie mógł zaliczyć do udanych. Symbolem jego problemów była dotkliwa porażka w przetargu na nowy system dla PZU i głośny list do premiera z prośbą o interwencję w tej sprawie. W tym roku nie dość, że szef Asseco aktywnie uczestniczył w dyskusji na temat roli patriotyzmu w gospodarce (na łamach „PB”), ale także z powodzeniem kontynuował budowę międzynarodowego imperium. Dzięki akwizycjom Asseco weszło na rynki rosyjski i kaukaski. Sonduje także Afrykę, która już niedługo może stać się dla branży IT nowymi Indiami. Na krajowym podwórku grupie udało się utrzymać największego klienta — Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
JAN KOLAŃSKI
prezes i główny akcjonariusz Coliana
Za przejęcie śliwek z Lublina, czyli Firmy Cukierniczej Solidarność, przez stworzoną przez niego spółkę, znaną m.in. z marki czekolad Goplana, wafli — Grześki czy ciastek — Jeżyki. W zeszłym roku wypracowała na czysto 46,4 mln zł przy przychodach ponad 634 mln zł. 200 mln zł zapłacone za Solidarność było, zdaniem części analityków, za wysoką ceną, ale dzięki przejęciu portfolio produktów zostało uzupełnione m.in. o silnie rosnący segment pralin. Poza tym w słodkiej branży większych zmian własnościowych już dawno nie było, a Colian wygrał rywalizację o Solidarność ze spożywczym gigantem — Krajową Spółką Cukrową.
PIOTR OSIECKI
prezes i akcjonariusz Altus TFI
Za udowodnienie, że można wejść na dojrzały rynek i skutecznie rywalizować ze światowymi gigantami. Prywatne TFI debiutowało w 2009 r., gdy niewielu chciało inwestować w fundusze. Pozbawiony własnej sieci dystrybucji gracz przez wielu skazywany był na bycie mikrusem. Początkowo kusił zamożnych inwestorów funduszami, które miały zarabiać bez względu na sytuację rynkową. Obietnicy dotrzymywał, co skłaniało banki i domy maklerskie do wprowadzenia funduszy do oferty. Pod koniec ubiegłego roku wszedł na pole zastrzeżone dotychczas dla TFI bankowych, uruchamiając fundusze otwarte dla klientów detalicznych. Ma już w nich ponad 0,5 mld zł, a łączne aktywa zarządzane przez Altusa przekraczają 2,78 mld zł, rosnąc w ciągu roku o 65 proc. Dobre wyniki przekonały nie tylko polskich inwestorów, ale także największy na świecie państwowy fundusz inwestycyjny — norweski Government Pension Fund Global, który powierzył Altusowi zarządzanie częścią portfela.
ADAM PLACEK
twórca Oknoplastu
Za śmiałą zagraniczną ekspansję połączoną z marketingiem rodem z Ligi Mistrzów i przekazanie zarządzania firmą synowi. Polska jest potęgą w produkcji okien, a jednym z jej motorów jest firma założona przez Adama Placka. Postanowiła rywalizować nie tylko ceną, ale także marką, dlatego została sponsorem piłkarskich klubów z europejskiej czołówki: Interu Mediolan, Borussi Dortmund czy Olympique Lyon. Z sukcesem — eksport stanowi już połowę z planowanych w tym roku 380 mln zł przychodów, a firma celuje w 50 mln zł zysku. W przyszłym roku ma być jeszcze lepiej, bo ruszy linia produkcyjna z nową technologią. W wolnych chwilach szaleje na harleyu lub inwestuje w start-upy. A ma ich coraz więcej, bo zarządzanie firmą przekazał synowi.
JACEK RUTKOWSKI
prezes i główny akcjonariusz Amiki
Za postawienie przed spółką ambitnego planu — trzykrotny wzrost w ciągu 10 lat, w 2023 r. Amica ma wykazać 1 mld EUR sprzedaży przy marży EBITDA 7-9 proc. Co najważniejsze, słowa przekuwane są w czyny — po trzech kwartałach zarobek Amiki wyniósł 59,7 mln zł (wobec 30 mln zł przed rokiem), przy 1,15 mld zł obrotu (1,11 mld zł). Aby cel osiągnąć, twórca producenta AGD stawia na akwizycje i wchodzi na zagraniczne rynki. W latach 2015- 16 przeznaczy na to 400 mln zł. W planach są inwestycje w firmy dystrybucyjne w Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech i Hiszpanii. Obecnie największym rynkiem zagranicznym dla Amiki jest Rosja.
ZYGMUNT SOLORZ-ŻAK
właściciel m.in. Polsatu i Polkomtela
Za zrealizowanie planu zapowiadanego przez lata, czyli zbudowanie medialno- -telekomunikacyjnego giganta. Najpierw do giełdowego Cyfrowego Polsatu został włączony Polsat, a następnie Polkomtel. Sposób przeprowadzenia transakcji między spółkami kontrolowanymi przez miliardera nie wzbudził kontrowersji wśród akcjonariuszy mniejszościowych. Do grupy dołączyły także usługi finansowe, po zmianie nazwy Invest Banku na Plus Bank, a także energia elektryczna sprzedawana klientom telekomu przez ZE PAK, inną spółkę z portfela. Połączenie podmiotów pozwala na zwiększenie przychodów, zmniejszenie kosztów i tworzenie nowych produktów, a jeszcze niedawno wielu wieszczyło, że kariera biznesmena załamie się pod ciężarem miliardowych kredytów zaciągniętych na zakup operatora sieci Plus.
MIROSŁAW WŁODARCZYK
prezes firmy Vedia
Za wejście smoka. Vedia to jedyna polska firma, która ma w Chinach fabrykę elektroniki. Gdy na ostatnich targach w Hongkongu wszyscy sprzedawali tablety wzorowane na iPadzie, stoisko Vedii było oblegane, bo jako jedyne miało fablet (połączenie telefonu z tabletem). Spółki o mało nie zabił w tym roku audytor szczególarz, bo przez opóźnienie publikacji raportu rocznego nie udało się jej zdobyć na czas finansowania. Przez kilka miesięcy prezes spłacał obligacje, kupował materiały i płacił kary za opóźnienia w produkcji z bieżącego kapitału. Przetrwał i dziś firma przebiera w zamówieniach, także od światowych gigantów, np. Wal-Martu.
KAROL ZARAJCZYK
prezes Ursusa
Za ucieczkę do przodu przed problemami, i to spektakularną, bo aż do Afryki. Reaktywowany przez niego producent traktorów po trzech kwartałach miał prawie 133 mln zł przychodów i 9 mln zł straty netto (wobec ponad 179 mln zł, 7 mln zł na plusie rok wcześniej). Duże spadki tłumaczył wygaszeniem unijnych dopłat, z których rolnicy finansowali zakup maszyn. Nie załamał rąk, lecz ruszył szukać klientów poza UE. Legenda polskiego przemysłu z czasów PRL podpisała kontrakt na dostawę 3 tys. ciągników za 90 mln USD do Etiopii, na miejscu ma także uczyć montażu i stworzyć centra finansowe. Na tym, jak zapewnia prezes, afrykańska przygoda Ursusa się nie skończy. Ale nie samymi maszynami spółka żyje — zdążyła już wypuścić na rynek napój energetyzujący 100 proc. Polish Agro Power, zawierający „moc Ursusa i siłę płynącą z polskich pól”. Chce też zadebiutować w branży telekomunikacyjnej.