Kolejom potrzeba 4,5 mld zł

Cezary Pytlos
opublikowano: 2000-06-08 00:00

Kolejom potrzeba 4,5 mld zł

W ciągu dwóch lat restrukturyzacja Polskich Kolei Państwowych pochłonie prawie 1 mld USD (4,5 mld zł). Wkrótce zostaną wydzielone w osobne spółki: trójmiejska Szybka Kolej Miejska i Linia Hutniczo-Siarkowa.

Do przeprowadzenia reform na kolei konieczne jest uchwalenie ustawy o restrukturyzacji, komercjalizacji i prywatyzacji PKP.

— Uważam, że realny termin jej uchwalenia to przełom września i października — twierdzi Krzysztof Celiński, prezes PKP.

Gdyby tak się stało, jeszcze w tym roku ruszyłby największy, po restrukturyzacji górnictwa, projekt.

— Uzyskanie przez kolej względnej stabilizacji w ciągu dwóch lat pochłonie blisko 1 mld USD — uważa Arkadiusz Krężel, przewodniczący rady nadzorczej PKP.

Wierzyciele i dłużnicy

Ustawa umożliwi oddłużenie. Na początku maja PKP były zadłużone na 6, 259 mld zł. Bliskie sfinalizowania są rozmowy o restrukturyzacji zadłużenia z PFRON, ZUS, ale także z mniejszymi firmami, np. z Energetyką Poznańską. Z drugiej strony kolej chce odzyskać pieniądze od swoich dłużników (przede wszystkim hut i koksowni). Na koniec kwietnia 2000 roku należności i roszczenia PKP wynosiły 2,041 mln zł.

Odnowiona LHS

Jeszcze przed uchwaleniem ustawy zarząd kolei wydzieli ze swojej struktury te obszary działalności, które nie są bezpośrednio związane z przewozami pasażerskimi i towarowymi. Osobne spółki zarządzają już trzema drukarniami i ośrodkami wczasowymi. Niedługo stanie się tak w przypadku Szybkiej Kolei Miejskiej z Trójmiasta oraz szerokotorowej Linii Hutniczo-Siarkowej.

— Ogłosiliśmy również przetarg na Warszawską Kolej Dojazdową. Zgłosiło się 10 inwestorów — mówi Krzysztof Celiński.

Do działalności WKD i SKM kolej prawie nie dopłaca. Inaczej jest w przypadku przewozów regionalnych. Zarząd PKP zapowiedział kolejne cięcia niedochodowych połączeń. Po wakacjach pociągi przestaną kursować na 4,5 tys. km linii. Przetrwają te, których koszty zwracają się przynajmniej w 20 proc., a pociągi na trasach zapełnione są minimum w 25 proc.