Akcje Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Handlowego Kompap od ponad roku systematycznie traciły na wartości. Latem 2001 r. za jeden walor łódzkiej spółki bez większych problemów można było uzyskać powyżej 10 zł. W ostatni czwartek kurs osiągnął swoje dno na poziomie 5,85 zł. Poniedziałkowa sesja przyniosła jednak odreagowanie, w wyniku którego na zamknięciu zanotowano wzrost o 21,6 proc. Dzięki temu cena papierów przedsiębiorstwa wróciła do poziomu notowanego ostatnio na początku kwietnia.
Pozytywny wpływ na cenę akcji Kompapu mogły mieć przede wszystkim decyzje podjęte na ostatnim walnym zgromadzeniu. Akcjonariusze przegłosowali wówczas m.in. uchwałę dotyczącą podziału wyniku finansowego netto wypracowanego w 2001 r. Z 1,17 mln zł zysku na dywidendę przeznaczono 234 tys. zł, co dało na akcję 0,1 zł. Ponad dwa razy tyle, czyli 585 tys. zł, zasiliło fundusz rezerwowy utworzony na wypłatę dywidendy w następnych latach. Reszta pieniędzy zwiększyła kapitał rezerwowy z przeznaczeniem na rozwój spółki. Sama informacja o dywidendzie prawdopodobnie nie wystarczyłaby jednak do tak wysokiego odbicia jak miało to miejsce wczoraj.
Inwestorzy ruszyli do składania zleceń kupna także z powodu zapisania w statucie spółki możliwości nabywania własnych akcji w celu ich umorzenia. Dzięki temu wzorem innych giełdowych emitentów w długim terminie powinno dochodzić do systematycznej poprawy kursu akcji Kompapu. Dzięki istotnej redukcji kosztów stałych oraz ukierunkowaniu sprzedaży na dużych odbiorców przedsiębiorstwo powinno również wypracowywać coraz lepsze wyniki finansowe. Na razie jednak przychody ze sprzedaży oraz zysk netto po pierwszym kwartale tego roku nie różnią się specjalnie od danych opublikowanych za analogiczny okres roku ubiegłego.