Komputronik Biznes marzy o 500 mln zł

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2015-08-04 22:00

Być jak Sygnity lub Qumak — giełdowy sprzedawca sprzętu IT wchodzi w sektor integracji. Poprzeczkę zawiesza sobie wysoko.

Komputronik, największy w Polsce sklep ze sprzętem IT, dywersyfikuje działalność. Spółka zależna Komputronik Biznes, która powstała na początku 2014 r., odpowiada za budowę drugiej nogi biznesowej — integracji. W ciągu kilku lat chce awansować do czołówki tego segmentu rodzimego rynku IT.

— Naszym celem jest osiągnięcie za pięć lat 500 mln zł przychodów — mówi Marcin Babiak, prezes Komputronik Biznes.

Jego zdaniem, taki wzrost dałby spółce awans do grona 25 największych firm informatycznych w Polsce. Jeśli ten plan się powiedzie, Komputronik Biznes będzie firmą porównywalną z giełdowymi Sygnity czy Qumak. Jest to jednak bardzo ambitny cel, jeśli weźmiemy obecną wielkość Komputronik Biznes. Z raportu Computerworld Top 200 wynika, że spółka miała w ubiegłym roku 144 mln zł przychodów ze sprzętu i rozwiązań IT. To oznacza, że w ciągu czterech lat ponadtrzykrotnie musi zwiększyć sprzedaż. Marcin Babiak zaznacza, że osiągnięcie takiego wzrostu nie będzie możliwe bez wpłynięcia na nowe wody. Matecznikiem Komputronik Biznes jest sektor małych i średnich firm.

— Stworzyliśmy w firmie dwa piony, które będą odpowiedzialne za rozwój biznesu w segmencie publicznym i służby zdrowia — mówi prezes. W tym drugim spodziewa się boomu związanego z napływem dotacji unijnych. To one mają stać się trampoliną dla spółki. Komputronik Biznes ma już na koncie pierwsze umowy. W lutym spółka wygrała wart 10,5 mln zł przetarg na przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu w woj. kujawsko-pomorskim.

— Zamierzamy skupić się na lokalnych klientach i mniejszych zamówieniach, choć nie będziemy stronić także od większychprzetargów — tłumaczy Marcin Babiak. Komputronik Biznes nie sprzedaje własnych rozwiązań IT. Marcin Babiak zastanawia się, jak to zmienić. W grę wchodzi kilka scenariuszy. Jednym z pomysłów jest połączenie z inną firmą wchodzącą w skład grupy: Komputronik API. W jej ofercie znajdują się systemy IT, w tym rozwiązania wspomagające prowadzenie przedsiębiorstwa.

— Nie wykluczam także przejmowania innych firm informatycznych, które mają interesujące kompetencje w zakresie oprogramowania — mówi prezes.

OKIEM ANALITYKA
Lepszy byłby partner

ZBIGNIEW PORCZYK, analityk DM Trigon

Zainteresowanie Komputronika dywersyfikacją biznesu jest zrozumiałe. Z jednej strony handel detaliczny jest mocno konkurencyjny i w dłuższej perspektywie czeka nas dalsza erozja i tak już niskich marżę. Z drugiej strony w dystrybucji Komputronik jest za małym graczem, by konkurować z liderami tego rynku. Pomysł z rozwojem spółki integracyjnej jest ciekawy. Na rynku jest miejsce na kolejnego gracza z mocnym zapleczem kapitałowym. Dobrze mieć także stałego odbiorcę, który będzie zapewniał określony wolumen sprzedaży. Pozostaje pytanie, czy trzeba w tym celu budować nową firmę, zatrudniać pracowników i zwiększać koszty działalności. Rynek integracji jest mocno konkurencyjny i bez własnych produktów bardzo ciężko w nim o przyzwoitą marże. Moim zdaniem, lepszym rozwiązaniem byłby partner zewnętrzny. Na taki krok zdecydowało się AB, które pod marką Optimusa buduje od ponad roku sieć franczyzową, skupiającą małych integratorów.