KONCERNY WĘGLOWE WYSTARTUJĄ W 2001 R.

Maria Trepińska
opublikowano: 2000-08-31 00:00

KONCERNY WĘGLOWE WYSTARTUJĄ W 2001 R.

Ministerstwo forsuje kolejną koncepcję restrukturyzacji kulejącego sektora

STRATY KONTROLOWANE: Po siedmiu miesiącach tego roku łączna strata netto górnictwa wyniosła 857 mln zł, z tego ponad 25 proc. stanowił wynik na działalności finansowej. Na koniec roku strata netto może być mniejsza niż 1,8 mld zł, co jest zgodne z prognozami zapisanymi w rządowym programie reformy branży — mówi Andrzej Karbownik, wiceminister gospodarki. fot. BS

Koncepcja utworzenia koncernów węglowych, skupiających siedem spółek węglowych, nabierze ostatecznego kształtu na początku października. Andrzej Karbownik, wiceminister gospodarki, obiecuje, że ich powstanie przyspieszy proces prywatyzacji sektora.

„Puls Biznesu”: Kiedy z połączenia siedmiu spółek węglowych powstaną dwa koncerny?

Andrzej Karbownik: Termin nie jest jeszcze przesądzony. Koncerny powinny rozpocząć działalność na początku przyszłego roku. Nie wiem, czy tak się stanie. Mamy wiele przeszkód do pokonania.

— Powstanie Wschodni i Zachodni Koncern Węglowy, czy też wciąż możliwe są jeszcze inne rozwiązania?

— Ta kwestia nie jest jeszcze ostatecznie przesądzona. Przedłożone związkom zawodowym propozycje mają charakter koncepcyjny. Będziemy jeszcze dyskutować na ten temat.

— Kiedy będzie gotowy projekt, na którego podstawie mogą zapaść ostateczne decyzje?

— Na początku października. Ostateczna decyzja będzie zależała od ministra gospodarki. Potrzebna jest także zgoda Ministerstwa Skarbu Państwa, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, rejestracja nowych spółek oraz wyłonienie prezesów w drodze konkursu.

— Czy w ostatecznym projekcie znajdzie się zapis, aby powiązać fuzję spółek węglowych z firmami handlowymi należącymi do Skarbu Państwa, czyli Węglozbytem i Węglokoksem?

— Nie sądzę, aby do tego doszło. Takiego zapisu w koncepcji nie ma. Ja nie widzę takiej potrzeby.

— Jaka jest Pana opinia w kwestii prywatyzacji sektora węgla kamiennego?

— Prywatyzacja została zapisana w rządowym programie reformy branży. Dopuszcza się prywatyzację całych spółek, ale również poszczególnych kopalni. Firma doradcza PricewaterhouseCoopers, której minister skarbu zlecił opracowanie strategii, kończy prace.

— Czy zatem utworzenie dwóch koncernów węglowych nie skomplikuje prywatyzacji?

— Uważam, że połączenie siedmiu spółek w dwie ułatwi ich przekształcenia własnościowe. Na razie jednak trudno mówić o prywatyzacji całych spółek węglowych.

— Na jakim etapie jest prywatyzacja kopalni Budryk i Bogdanka, które znajdą się poza strukturami koncernów?

— Prywatyzacja KWK Bogdanka nieco się opóźnia. Ponownie zostanie wybrany dla niej doradca prywatyzacyjny, który przygotuje memorandum informacyjne i wskaże inwestora strategicznego. Jeżeli chodzi o KWK Budryk, to doradca już jest.

— Czy jeszcze w tym roku inwestorzy zainteresowani przejęciem Bogdanki otrzymają zaproszenia i memoranda?

— Trudno powiedzieć.

— Czy istnieją projekty powiązań kapitałowych górnictwa z energetyką?

— Na razie nie, ale jest to wskazane. Południowy Koncern Energetyczny, który właśnie powstaje, być może będzie tym zainteresowany.

— Opracowanie strategii prywatyzacyjnej branży było jednym z warunków uzyskania drugiej transzy kredytu z Banku Światowego. Kiedy te środki trafią do Polski?

— Pierwszą transzę pożyczki w kwocie 70 mln USD (310 mln zł) otrzymaliśmy w ubiegłym roku. Teraz, po spełnieniu warunków postawionych przez Bank Światowy, przekazanie drugiej raty, wysokości 230 mln USD (1 mld zł), powinno nastąpić do końca września. Do końca roku natomiast prowadzone będą rozmowy na temat uzyskania kolejnej pożyczki wysokości 300 mln USD (1,3 mld zł).

— Jak Pan ocenia obecne wyniki finansowe górnictwa?

— Po siedmiu miesiącach kopalnie uzyskały dodatni wynik na sprzedaży węgla. Jednostkowy wynik na sprzedaży wyniósł 2,07 zł za tonę. Moim zdaniem, to bardzo dobry rezultat, będący efektem reformy branży. Taka sytuacja utrzymuje się kolejny miesiąc. Z siedmiu spółek węglowych pięć notuje akumulację dodatnią. Dwie — gliwicka i bytomska — przynoszą straty na sprzedaży, ale są one znacznie niższe niż w roku ubiegłym. Dodatni wynik na sprzedaży węgla jest konsekwencją ustabilizowania cen węgla na krajowym rynku, obniżenia kosztów własnych kopalni, zmniejszenia zatrudnienia o 78 tys. osób w ciągu dwóch lat oraz likwidacji nierentownych zakładów.