Kończy się czas dyktowania cen przez deweloperów

Agnieszka Zielińska
opublikowano: 2008-02-05 11:27

Lokale będą tanieć, czy może znowu drożeć? To pytanie nurtuje ekspertów z branży od wielu miesięcy. Odpowiedź pojawi się wiosną.

Szybki wzrost cen mamy za sobą. Nie oznacza to jednak, że w najbliższym czasie czekają nas gwałtowne spadki. Powód? Lokale w najlepszych lokalizacjach w dalszym ciągu trzymają cenę, a sezon budowlany już za pasem. Materiały budowlane znowu zaczynają iść w górę.

Jednak kolejki po nowe mieszkania to już przeszłość, na rynku panuje nastrój wyczekiwania. Potencjalni nabywcy wstrzymują się z decyzją o zakupie, czekając na obniżki. Tę psychologiczną presję odczuwają deweloperzy i, aby sprzedać mieszkania, coraz częściej decydują się na promocje i niewielkie obniżki.
Powiększają się też różnice cenowe pomiędzy poszczególnymi lokalizacjami. Dziś najtańsze mieszkania Warszawie kosztują około 6 tys. zł za mkw., podczas gdy cena najbardziej luksusowych apartamentów sięga nawet 40 tys. zł. Wniosek? Podawanie średniej ceny metra kwadratowego traci sens i nie oddaje sytuacji na rynku.

Nie ma również co liczyć na to, że stanieją lokale w najlepszych lokalizacjach. Z danych deweloperów wynika, że mogą nawet pójść w górę.

— W tym roku sprzedawane przez nas mieszkania podrożały średnio o około 2-2,5 proc. — mówi Jarosław Szanajca, prezes Dom Development.

Inny trend? Deweloperzy coraz częściej zwlekają ze sprzedażą aż do zakończenia budowy. Zdaniem ekspertów, to oznacza, że dobry czas dla deweloperów kończy się, a obecną sytuację przetrwają jedynie najsilniejsze kapitałowo firmy.

— W przypadku mniejszych i niedoświadczonych może nawet dojść do spektakularnych bankructw i przejęć — uważa Ryszard Danielewicz, prezes Pirelli Pekao Real Estate.

Nie wszyscy są jednak pesymistami.
— Poprzednie lata były dla branży bardzo korzystne, dlatego liczę na to, że zarówno małe, jak i duże firmy zostawiły sobie margines bezpieczeństwa — podkreśla Jacek Bielecki, wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Jego zdaniem, obecna sytuacja jest tylko chwilowa.

— Nie ma dziś żadnych racjonalnych przesłanek do stwierdzenia, że mieszkania będą tanieć. Koszty robocizny są coraz wyższe, a materiały budowlane znowu zaczynają iść w górę. Sytuacja unormuje się w połowie roku, w trakcie sezonu budowlanego. Dziś jest trochę za wcześnie na prognozy — ocenia.