Kilkadziesiąt tysięcy butelek szampana, 100 tys. Litrów piwa do 5 ton łososia, 7 tys. krabów i 2 tys. homarów oraz 30 tys. czekoladowych eklerów. To nie roczna lista zakupów kilku restauracji, ale niewielka część zamówień składanych przez gości najsłynniejszych wyścigów konnych – Royal Ascot.
W sobotę zakończyły się kolejne. Odbywają się od 1711 r. w odległej 50 km od Londynu miejscowości Ascot. Co roku w czerwcu, od wtorku do soboty, na 300 tys. przybyłych zarabia nie tylko gastronomia, ale i krawcy, szewcy a przede wszystkim – kapelusznicy i modystki. W Polsce zawód raczej zanikający, w Wielkiej Brytanii niezmiennie popularny. Bo „coś” na głowie podczas Royal Ascot to obowiązek – choćby opaska, toczek czy fascynator.









W ekskluzywnej części, gdzie wyścigi obserwuje królowa Elżbieta II (dla której ta impreza to obowiązkowa pozycja w królewskim kalendarzu) obowiązuje najbardziej zaawansowana wersja nakrycia głowy czyli kapelusz, a w przypadku panów cylinder. Niedozwolone są mini, ramiączka czy brak krawata. Jeśli ktoś zdecyduje się jednak na taką właśnie stylizację, to nie zostanie po prostu wpuszczony. Modowego porządku strzegą bowiem specjalni asystenci. Służą również pomocą w uzupełnieniu ewentualnych braków w garderobie.
A gdzie konie? Konie przy całej modowo-gastronomicznej otoczce tworzonej przez brytyjską socjetę są nieco w tle. W tym roku czołówki mediów pomógł jednak zapełnić koń ze stajni rządzącej królowej. Estimate wygrał Gold Cup czyli najważniejszy wyścig najbardziej znanego dnia Royal Ascot, zwanego Ladies Day i określanego jako dzień szczególnie poświęcony kapeluszom (i ich właścicielkom).
Elżbieta II stała się tym samym pierwszym panującym królem, który zwyciężył w 207 letniej historii gonitwy. Szanse na zwycięstwo Estimate wynosiło według bukmacherów 7-2. A to oni są kolejnym wielkim wygranym konnego biznesu, choć nie zawsze tak jest. Jeden z czołowych zakładów – William Hill przyznał, że niespodziewana wygrana królewskiego konia kosztowała firmę 1,5 mln GBP. Sama królowa podobno nie obstawia, ale jako właściciel zwycięskiego konia otrzymała 156 tys. GBP.
Polskie „Ascot” obejmuje właściwie dwie imprezy na warszawskim Służewcu – lipcowe Derby i wrześniową Wielką Warszawską, podczas których odbywa się konkurs na najładniejszy kapelusz.
Ciekawe liczby...
5 mln GBP - to pula nagród podczas tegorocznych pięciu dni Royal Ascot - można było je wygrać podczas 30 wyścigów;
400 helikopterów przywozi najważniejszych gości, a ci bez powietrznej floty przyjeżdżają 1 tys. limuzyn;
1 tys. - tylu dziennikarzy obsługuje Royal Ascot;
- 2,4 tys. - tyle osób sprząta przez całą dobę po brytyjskiej socjecie podczas.
Podpis: Michalina Szczepańska