Telekom przez trzy lata wyda 3 mld zł na inwestycje
Jest wreszcie historyczne porozumienie między największym operatorem a UKE. Ma uregulować rynek i dać mu impuls do rozwoju.
Ciepłe słowa z obu stron, uściski rąk i obopólne zadowolenie — tak wyglądało podpisanie długo przygotowywanego porozumienia między Telekomunikacją Polską (TP) a Urzędem Komunikacji Elektronicznej (UKE). Oznacza ono nie tylko koniec walki między dawnym monopolistą a regulatorem, ale ma też przynieść koniec sporów z operatorami alternatywnymi. Nic dziwnego, że wszyscy czują się usatysfakcjonowani.
Anna Streżyńska, szefowa UKE, jest przekonana, że porozumienie przyniesie pozytywne skutki dla rynku szybciej, niż separacja funkcjonalna. Z kolei TP była gotowa nawet na daleko idące kompromisy, byle uniknąć podziału. Na razie się udało, choć warunkowo.
— Porozumienie daje szanse na zaniechanie prac nad separacją. Pod koniec 2009 r. sprawdzimy, jak ono działa w praktyce. Na koniec 2010 r. możemy podjąć ostateczną decyzję o odstąpieniu od separacji — mówi Anna Streżyńska.
Dodała, że porozumienie jest tak rozsądne, że obecnie nie ma dla niego lepszej alternatywy.
Poważne inwestycje
Porozumienie przewiduje m.in., że TP będzie musiała wykonywać wszystkie nałożone na nią obowiązki regulacyjne. Nie może też utrudniać operatorom alternatywnym dostępu do swojej sieci. Dzięki temu ma być im łatwiej działać, a klienci nie będą czekać tygodniami na podłączenie internetu. Ta część porozumienia będzie wymagała od TP modyfikacji systemów informatycznych. Według Macieja Wituckiego, będzie ona kosztowała około 180 mln zł.
Z punktu widzenia rynku telekomunikacyjnego jednym z najważniejszych założeń porozumienia będzie jednak zobowiązanie TP do wybudowania lub zmodernizowania w ciągu trzech lat infrastruktury zapewniającej powstanie co najmniej 1,2 mln nowych łączy. Co najmniej milion z nich ma mieć prędkość minimum 6 Mb/s. Również one będą podlegały regulacjom nakazującym udostępnianie ich innym operatorom. Cała inwestycja może pochłonąć nawet 3 mld zł.
— Powstawanie tych linii jest opisane szczegółowo w porozumieniu. Będzie obejmowało nie tylko duże miasta, ale także wsie i małe miasteczka. Liczymy, że w ciągu trzech lat znacząca część z 1,2 mln nowych linii zostanie sprzedana — mówi Maciej Witucki.
W zamian TP może liczyć m.in. na utrzymanie przez trzy lata obecnych stawek hurtowych. Porozumienie reguluje także wiele innych kwestii, m.in. związanych z zakończeniem sporów sądowych pomiędzy prezesem TP a UKE oraz TP i operatorami alternatywnymi.
Rynek przyspieszy
Zdaniem Anny Streżyńskiej, podpisane wczoraj porozumienie będzie miało pozytywny wpływ nie tylko na rozwój konkurencji, ale także całego rynku telekomunikacyjnego.
— To odpowiedź na spowolnienie gospodarcze i plan antykryzysowy rządu — mówi prezes UKE.
Dodaje, że rynek oczekuje teraz stabilnych warunków, by spokojnie inwestować. Porozumienie ma taką stabilizację zapewnić. A w rezultacie stać się kołem zamachowym dla branży i doprowadzić do przyspieszenia.
— Istnieje realna perspektywa, że do budżetu w ciągu trzech lat wpłynie dodatkowy 1 mld zł z podatków związanych z inwestycjami — przewiduje Anna Streżyńska.
Operatorzy sceptyczni
Porozumienie było przygotowywane w ścisłej współpracy z operatorami alternatywnymi. Prace nie przebiegały gładko. Netia, która działa w Krajowej Izbie Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji (KIGET zrzesza kilkudziesięciu operatorów), kilkakrotnie trzaskała drzwiami i zapowiadała, że ostatecznie zrywa rozmowy. Teraz izba wypowiada się z rezerwą.
— Porozumienie UKE–TP jest zapowiedzią nowej polityki regulacyjnej, której wymierne efekty będzie można ocenić po przełożeniu deklaracji na rzeczywiste działania TP i nowe oferty usług regulowanych. Pierwszym poważnym testem skuteczności nowego otwarcia będzie to, czy TP uda się zawrzeć i realizować cywilno prawne porozumienia z operatorami alternatywnymi, które mają być prawdziwym gwarantem wykonywania intencji zawartych w porozumieniu UKE–TP — mówi Stefen Kamiński, przewodniczący KIGET.
Według zapowiedzi Macieja Wituckiego, nowe umowy z operatorami będą podpisywane w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
Katarzyna Latek