Konkurenci mogą wesprzeć Polisę

Tomasz Brzeziński
opublikowano: 1999-08-26 00:00

Konkurenci mogą wesprzeć Polisę

STRACONA POZYCJA. Mimo zmniejszenia rozmiaru strat po drugim kwartale Stanisław Gutek, prezes Polisy, nie jest w stanie samodzielnie wyprowadzić towarzystwa na prostą. fot. Borys Skrzyński

Ostatnie NWZA Polisy przesunęło termin prawa poboru akcji serii R1 na 30 października. Być może w ratowaniu tonącego towarzystwa wspomoże Wartę konsorcjum polskich ubezpieczycieli, które obejmie tę emisję.

Sytuacja w TUR Polisa jest w centrum uwagi światka ubezpieczeniowego. Według analityków rynku, upadłość towarzystwa spowodowałaby dla całego sektora skutki podobne do likwidacji towarzystwa Westa i Westa Life.

Oficjalnie zainetersowane przejęciem przeżywającego ogromne kłopoty towarzystwa jest wyłącznie TUiR Warta. Swoje poparcie dla takiej fuzji niezmiennie wyrażają także Polska Izba Ubezpieczeń (PIU), Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń oraz resort finansów. Termin podjęcia decyzji o wejściu Warty do Polisy upływa 31 sierpnia, przy czym strony zobowiązały się do zachowania dwutygodniowego terminu wypowiedzenia. Należy więc przypuszczać, że porozumienie ciągle obowiązuje.

Problemem jest nadal cena jaką ma zapłacić Warta za przejęcie i uzdrowienie Polisy. Wycenę miała umożliwić analiza, jaką przeprowadziła firma Arthur Andersen. Marta Fita, rzecznik prasowy AA, uważa, że jest szansa, iż wyniki analizy zostaną przedstawione zarządowi Warty do końca tygodnia.

— Nie jest to jednak audyt, lecz fragmentaryczne badanie i bardzo dużo obszarów działalności Polisy nie zostało nim objętych — zastrzega rzeczniczka AA.

W przypadku, gdyby Warta nie podołała finansowo przejęciu Polisy, rozważane jest objęcie emisji serii R1 przez konsorcjum polskich ubezpieczycieli bądź dużego inwestora finansowego. Orędownikiem takiego rozwiązania jest ponoć PIU.

Obowiązujące przepisy wykluczają możliwość obejmowania udziałów w konkurencyjnych zakładach ubezpieczeń majątkowych. Na taką inwestycję mogą sobie pozwolić jedynie towarzystwa ubezpieczeń na życie.

— Gdyby pomysł z objęciem udziałów spalił na panewce, to ratunkowym inwestorem może zostać EBOR — powiedział nam pragnący zachować anonimowość analityk.