Od dziś do piątku w Ministerstwie Rozwoju (MR) będzie trwała konferencja uzgodnieniowa kilku ustaw. Najważniejszy jest projekt Prawa przedsiębiorców zwany Konstytucją biznesu. Spotkają się przedstawiciele wszystkich ministerstw, najważniejszych organów państwowych (m.in. RCL, NBP, KNF, RPO), izb gospodarczych i organizacji przedsiębiorców. Przez pięć dni resort rozwoju wspólnie z ekspertami ma doszlifować Konstytucję biznesu, by w praktyce służyła przedsiębiorcom. Jest co poprawiać. Wskazuje na to opinia prawników z Rady Legislacyjnej (RL) przy kancelarii premiera, którzy wytknęli autorom wiele błędów i braków.

Pobożne życzenia
Prawnicy premiera podkreślają, że Konstytucja biznesu ma być centralnym elementem Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, wprowadzającym korzystne, przejrzyste i stabilne warunki prowadzenia działalności gospodarczej oraz zmniejszającym ryzyko biznesowe. Służyć temu ma zapisanie w niej zasad gwarancyjnych, np. „co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone”, pewności prawa, domniemania uczciwości przedsiębiorcy, przyjaznej interpretacji przepisów, rozstrzygania wątpliwości faktycznych i prawnych na korzyść firm. Prawnicy RL piszą, że choć zasady te wynikają wprost z Konstytucji RP i nie ma konieczności ich powielania w ustawie, to jednak wyraźne zapisanie ich w Konstytucji biznesu może „usprawnić stosowanie prawa wobec przedsiębiorców”, a w szczególności — ułatwić zaskarżanie decyzji urzędników.To jeden z nielicznych komplementów pod adresem projektu. Rada wskazuje, że błędem projektodawcy jest przyznawanie firmom uprawnień bez określenia gwarancji korzystania z nich oraz nakładanie na urzędników obowiązków bez określenia procedury ich egzekwowania.
„W tekście projektu ustawy mamy do czynienia tylko z ogólnymi deklaracjami, które mocy gwarancyjnej same w sobie nie zawierają” — twierdzą prawnicy premiera.
Przykładami papierowych uprawnień firm są: ocenianie jakości pracy urzędów i urzędników (brak procedur), ulga na start, czyli zwolnienie z ZUS przez 6 miesięcy (nie wiadomo, od kiedy ma biec termin). Zasada pewności prawa miała pozwalać firmom na unikanie podatków i wszelkich innych opłat po zastosowaniu się do „utrwalonej praktyki interpretacyjnej”. „W obecnym kształcie projektu istnieje zagrożenie, że nie dojdzie do wzmocnienia przewidywalności działalności gospodarczej, lecz — wręcz przeciwnie — pojawią się dodatkowe problemy praktyczne mogące zagrozić realizacji celu ustawodawcy” — czytamy w opinii RL. Konstytucja biznesu ma „wziąć w karby” rządowe projekty ustaw (poświęca temu cały rozdział). Projekty rządu mogą powstawać tylko wtedy, gdy zamierzonych celów nie da się osiągnąć innymi metodami. Rząd ma też obowiązek ograniczać wszelkie obciążenia dla firm. RL podkreśla, że te obostrzenia nie obejmą jednak poselskich projektów ustaw, a stanowienie prawa tą ścieżką (m.in. ze względu na brak konsultacji) jest częstą praktyką rządu. Nowe prawo ma zastąpić ustawę o swobodzie gospodarczej. Prawnicy premiera wątpią, by Konstytucja biznesu była dla przedsiębiorców źródłem informacji o ich prawach i obowiązkach. „W odróżnieniu od obecnej ustawy nie uzyskają oni z niej informacji o tym, jakie działalności wymagają koncesji bądź zezwolenia” — zaznacza rada.
Księga ornamentów
Także zapisanie w Konstytucji biznesu obowiązków firm takich jak poszanowanie zasad uczciwej konkurencji i dobrych obyczajów, będzie mieć jedynie „wartość ornamentalną, bo nie stoją za nimi żadne instrumenty służące ich realizacji”. Prawnicy rządu ostrzegają, że wprowadzanie takich przepisów może przyczynić się do deprecjonowania Konstytucji biznesu jako źródła obowiązującego prawa. W konkluzji RL podkreśla, że z powodu słabej jakości przepisów projekt Konstytucji biznesu nie zapewnia ochrony obrotu i nie wyklucza arbitralności organów władzy. „Istotną słabością ocenianego projektu jest jego uzasadnienie, a zwłaszcza jego brak w stosunku do znacznej ilości proponowanychprzepisów. W ocenie RL, opiniowany dokument zawiera zbyt wiele propozycji unormowań, które pozostają w sprzeczności z polskim systemem prawnym” — czytamy.
— Ustawy z pakietu konstytucji dla biznesu nie są idealne i wymagają poprawek — potwierdza Piotr Wołejko, ekspert Pracodawców RP.
JUŻ PISALIŚMY: „PB” z 29 marca 2017 r.
ŹLE SIĘ ZAPOWIADAŁO: Organizacje przedsiębiorców alarmują, że projekt Konstytucji biznesu tak naprawdę nie bierze firm w obronę.