Konta Prokomu są prześwietlane

Mariusz Zielke
opublikowano: 2008-02-13 00:00

Prokuratura dostała zgodę na sprawdzenie transakcji spółki Ryszarda Krauzego, choć niedawno nadała mu status pokrzywdzonego.

Prokuratura bada, czy spółka Ryszarda Krauzego brała udział w praniu pieniędzy

Prokuratura dostała zgodę na sprawdzenie transakcji spółki Ryszarda Krauzego, choć niedawno nadała mu status pokrzywdzonego.

Firmie Prokom Investments grozi śledztwo w sprawie prania pieniędzy przy transakcjach z grupą firm powiązanych z 4Media, spółką znaną z głośnej afery giełdowej sprzed lat. 28 stycznia taką informację podała Informacyjna Agencja Radiowa (IAR). W poniedziałek sąd potwierdził „PB”, że już 22 stycznia 2008 r. na wniosek Prokuratury Krajowej uchylił tajemnicę bankową na kontach firmy.

— Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił tajemnicę bankową co do wskazanej firmy — informuje „PB” sędzia Rafał Terlecki, rzecznik prasowy sądu.

To oznacza, że śledczy mogą już analizować transakcje, a banki prowadzące konta Prokomu muszą udzielać im szczegółowych informacji o operacjach firmy.

Prokom jest zaskoczony — stanowczo podkreeśla, że z praniem pieniędzy nie ma nic wspólnego, a w sprawie 4Media uzyskał status pokrzywdzonego.

— To my zostaliśmy oszukani. Być może postępowanie prokuratury ma związek ze zwykłą analizą transakcji, ale nie może być skierowane przeciwko Prokomowi. Ktoś pomieszał różne wątki i wyciągnął niewłaściwe wnioski — mówi przedstawiciel Prokomu.

Prokuratura odmawia komentarza. Ostrożnie wskazuje jedynie, że sprawdzanie transakcji w postępowaniach gospodarczych to rutyna. Sprawa jest jednak bardzo tajemnicza.

Pokrzywdzony pod lupą

„PB” ustalił, że wniosek prokuratury o uchylenie tajemnicy bankowej trafił do sądu 4 stycznia 2008 r. Według naszych informacji, śledczy w uzasadnieniu wskazywali na wiele budzących ich wątpliwości transakcji z udziałem Prokomu. Tymczasem 15 stycznia 2008 r., czyli 11 dni po złożeniu wniosku, prokuratura nadała spółce status pokrzywdzonego w tym samym postępowaniu. Stwierdziła bowiem, że Prokom padł ofiarą oszustwa.

To oznacza, że — przyznając Prokomowi status pokrzywdzonego — prokuratura jednocześnie podejrzewa go o udział w nielegalnych operacjach. Czy w takim przypadku sprawy nie powinno się wyłączyć do odrębnego postępowania? Pokrzywdzonemu przysługuje wiele uprawnień, w tym dostęp do akt, składanie wniosków dowodowych czy udział w przesłuchaniach.

Zbigniew Niemczyk, szef gdańskiego wydziału Prokuratury Krajowej, prowadzącej sprawę, twierdzi, że Prokom nie korzystał z uprawnień pokrzywdzonego, a sprawdzanie transakcji nie oznacza jeszcze podejrzeń.

— Abstrahując od konkretnej sytuacji — w sprawach dotyczących niegospodarności czy też prania pieniędzy sama analiza przepływów finansowych między podmiotami gospodarczymi jest sytuacją typową i sama w sobie nie przesądza jeszcze o tym, że na pewno mamy do czynienia z przestępstwem popełnionym w związku z działalnością określonej spółki — mówi Zbigniew Niemczyk.

Śledczy zaznaczają też, że ewentualne zarzuty dotyczące przestępstw prania pieniędzy grożą osobom fizycznym (czyli zarządom spółek), a nie samym spółkom. Spółka więc może być pokrzywdzona, a jej zarząd w tej samej sprawie podejrzany.

Szwajcarski ślad

Śledztwo trwa już blisko 4 lata, a dotyczy jeszcze starszych transakcji — z lat 2001-02. Prokuratura wszczęła je w 2004 r. na wniosek Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF). To instytucja powołana do badania przestępstw prania pieniędzy.

— Śledztwo dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstw przeciwko mieniu i obrotowi gospodarczemu. Obejmuje szereg zdarzeń gospodarczych, w tym także operacje finansowe o charakterze międzynarodowym. Akta śledztwa liczą ponad 300 tomów — mówi Zbigniew Niemczyk.

Według informacji „PB”, śledczy ustalili, że izraelski fundusz Poalim Trust Services przelał na kilka kont spółek związanych z 4Media blisko 8 mln USD, a pieniądze pochodziły ze Szwajcarii, rzekomo od spółki Nihonswi. To firma, która angażowała się w wiele transakcji ze spółkami z grupy Prokomu. Poalim nie ukrywał, że inwestuje w 4Media na zlecenie innego podmiotu.

Prokom zdecydowanie zaprzecza, jakoby miał coś wspólnego z inwestycją w 4Media czy ze spółką Poalim.

— Prokom wykupywał emitowane przez bank bony dłużne w latach 2001-02. Bank emitował instrument finansowy przede wszystkim dla spółki Medianvest (spółka związana z 4Media). Takich transakcji między Prokomem a bankiem było kilkadziesiąt — poinformował nas Prokom.

Czy w prowadzonym śledztwie nie ma i nie było żadnych nacisków politycznych? Prokuratura stanowczo zapewnia.

— Gdyby poprzednia ekipa rządowa miała dostęp do wątków z tego śledztwa, dotyczących Prokomu, na pewno by je wykorzystała. Nie zrobiła tego, więc nie ma mowy o nagonce politycznej — twierdzi osoba zbliżona do śledztwa.

Po dwóch stronach barykady

Poważne śledztwa finansowe są skomplikowane i często mają charakter wielowątkowy. Nierzadko jest tak, że analizując określony wycinek obrotu gospodarczego, stwierdzamy zarówno podejrzenie popełnienia przestępstwa sprzeniewierzenia majątku czy też niegospodarności, jak i podejrzenie prania pieniędzy. Badanie przepływów finansowych określonej spółki pod kątem tego, czy nie mamy do czynienia z tzw. fazą maskowania czy też integracji brudnych pieniędzy, wcale nie wyklucza faktu, że podmiot ten ma status pokrzywdzonego. Proszę też zwrócić uwagę na to, że odpowiedzialności karnej zasadniczo podlegają osoby fizyczne zarządzające spółkami, a nie spółki, które są oddzielnym bytem prawnym. A co do uprawnień pokrzywdzonego w tego rodzaju sprawach zaznaczam, że dostęp do akt postępowania odbywa się za zgodą prokuratora. Oczywiście na pewnym etapie takiego złożonego śledztwa, ze względu na jego ekonomikę, może być podjęta decyzja o wyłączeniu poszczególnych wątków do odrębnych postępowań.

Okiem prokuratury

Zbigniew Niemczyk, prokurator

Po dwóch stronach barykady

Poważne śledztwa finansowe są skomplikowane i często mają charakter wielowątkowy. Nierzadko jest tak, że analizując określony wycinek obrotu gospodarczego, stwierdzamy zarówno podejrzenie popełnienia przestępstwa sprzeniewierzenia majątku czy też niegospodarności, jak i podejrzenie prania pieniędzy. Badanie przepływów finansowych określonej spółki pod kątem tego, czy nie mamy do czynienia z tzw. fazą maskowania czy też integracji brudnych pieniędzy, wcale nie wyklucza faktu, że podmiot ten ma status pokrzywdzonego. Proszę też zwrócić uwagę na to, że odpowiedzialności karnej zasadniczo podlegają osoby fizyczne zarządzające spółkami, a nie spółki, które są oddzielnym bytem prawnym. A co do uprawnień pokrzywdzonego w tego rodzaju sprawach zaznaczam, że dostęp do akt postępowania odbywa się za zgodą prokuratora. Oczywiście na pewnym etapie takiego złożonego śledztwa, ze względu na jego ekonomikę, może być podjęta decyzja o wyłączeniu poszczególnych wątków do odrębnych postępowań.

Krok po kroku

VII-IX 2000

4Media wchodzą na GPW dzięki przejęciu zadłużonego Chemiskóru. Nowa firma ma być koncernem medialnym z mocną pozycją na rynkach lokalnych i w internecie. Wkrótce potem spółka przejmie dziennik „Życie”.

2001

Prokom Investments obejmuje pierwsze bony dłużne. Pieniądze są przeznaczone na finansowanie 4Media

III 2002

4Media informują, że 36 mln zł zainwestuje w grupę izraelski fundusz Poalim Trust Services

4Media podają informację o emisji bonów dłużnych wartości 50 mln zł. Emisję organizuje BZ WBK dla Mediainvest.

XII 2002

4Media są na skraju upadłości. Akcje lecą na łeb na szyję. Zamykane są wydawnictwa (m.in. „Życie” — sztandarowy tytuł grupy). Nieco później spółka zapowie, że za 2002 r. zaksięguje bardzo duże straty.

IV 2004

Po długim postępowaniu administracyjnym nadzór giełdowy (KPWiG) wysyła do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw giełdowych przez władze 4Media. Niedługo potem do prokuratury gdańskiej trafia sprawa podejrzeń dotyczących nielegalnych operacji finansowych.

IX 2005

„Życie Warszawy” ujawnia, że w gdańskiej sprawie chodzi o zniknięcie 9 mln zł, które przelał na konta spółek związanych z 4 Media izraelski funduszu Poalim Trust Services.

VII 2007

Prokuratura warszawska kieruje do sądu akt oskarżenia przeciw trzem osobom z władz 4Media. Zarzuty: manipulacja informacją i wykorzystanie poufnych informacji.

I 2008

Prokuratura gdańska wnosi do sądu o dostęp do kont Prokomu. Podejrzewa, że za inwestycją Poalim w 4Media stał Prokom Investments, który zdecydowanie zaprzecza. Śledczy chcą sprawdzić, czy transakcje miały charakter prania pieniędzy. Jednocześnie uznają spółkę za pokrzywdzoną w wyniku oszustwa.

Mariusz Zielke