Po fali silnych zwyżek przyszedł czas na korektę na rynku miedzi. Wczoraj notowania tego surowca spadły o kilkanaście dolarów, do poziomu 2860 USD za tonę. Jednak korekta może nie potrwać długo.
Nadal na tym rynku widać wielką dysproporcję między podażą a popytem. Niemal na każdym kroku dealerzy towarowi podkreślają rosnące zapotrzebowanie na miedź i coraz bardziej widoczne luki w zapasach.
Jeszcze na początku tygodnia londyńska giełda podawała, że zapasy miedzi są najniższe od 2001 roku. Kilka dni później okazało się, że ich stan jest najniższy od 1998 roku. Do tego analitycy zapowiadają, że w tym roku na rynek trafi o 400 tys. ton miedzi mniej.