Korona Candles — po kilku latach koncentracji na rozwoju w Stanach Zjednoczonych, gdzie ma fabrykę świec — wraca z impetem do Europy. Wieluński potentat szykuje technologiczny skok w rejony, w których pracuje się bardziej z woskiem i zapachem niż knotem. — W tym roku już niemal 10 proc. naszych przychodów stanowić będzie kategoria wax melt, która podbija młodszych konsumentów. Dla nas to nowy produkt, nad którego technologią i pozycjonowaniem rynkowym pracowaliśmy kilka lat — podkreśla Krzysztof Jabłoński, prezes i współwłaściciel Korony.

Pachnąca strategia
Wax melts to hit m.in. w Ameryce Północnej. Na wosk zapachowy, używany np. w kominkach, w 2016 r. Amerykanie wydali kilkaset milionów dolarów. Według Grand View Research, w 2025 r. globalny rynek pachnących wosków ma być wart ponad 6 mld USD, z czego połowa przypadnie właśnie na USA. Korona, produkując woski dla kilku globalnych marek, zainkasowała niemal 7 mln EUR przychodów. W zeszłym roku przychody grupy z fabryk w Wieluniu i Wirginii po raz pierwszy przebiły barierę 100 mln EUR — a to tylko preludium.
— Kupiliśmy właśnie hale sąsiadujące z naszymi, co dwukrotnie zwiększyło przestrzeń produkcyjną. Staną tam nasze maszyny, ale chcemy też pod naszym dachem skupić kooperantów, np. drukujących etykiety — mówi Krzysztof Jabłoński.
Podkreśla, że Polska stała się europejskim centrum produkcji świec — przenoszą się tu zachodnie fabryki, bo rośnie presja cenowa na rynku podstawowych produktów i w sezonie najefektywniejszy jest czterozmianowy system pracy. Wieluń chce utrzymywać stałą załogę cały rok, produkując szerszy asortyment, mniej odporny na wahania sezonowe. Nowe hale umożliwią też rozbudowę części magazynowej i logistycznej dla kontrahentów.
— Za kilka lat zostaną najsilniejsi — ci, którzy mają skalę i wprowadzają innowacje — prognozuje współwłaściciel Korony.
Poduszka z USA
Unijny rynek świec konsekwentnie płonie ogniem wzrostu — według Acute Market Research, w tym roku ma osiągnąć 2,2 mld USD, a w 2025 r. już 3,32 mld USD. To oznacza średnioroczny wzrost o ponad 5 proc. Korona, specjalizująca się w produkcji private label (dla sieci handlowych) i white label (dla większych marek), spodziewa się, że przynajmniej na lokalnym rynku będzie konsumować wyraźnie wyższy wzrost. Produkcja w Polsce świec marek prywatnych to obecnie jedynie 29 proc. przy średniej unijnej wynoszącej 38 proc. Obecnie w UE tylko Bolsius ma wyraźnie wyższe przychody od Korony. Holendrzy przyjęli jednak inną strategię: utrzymują własną markę i nie produkują w Stanach Zjednoczonych.
— Staramy się równoważyć siły między Polską a Stanami. Mamy zobowiązania wobec lokalnych amerykańskich władz, mamy też świadomość, że część naszych odbiorców w USA chce móc pochwalić się świecą made in USA. W kontekście ewentualnych ceł lub ruchów walutowych fabryka w Stanach daje nam poduszkę bezpieczeństwa. Rozwijamy tam produkcję, zaczynamy robić bardziej skomplikowane świece niż tylko proste tealighty — mówi Krzysztof Jabłoński.
Maszyny zamiast „hand made”
Czterdziestu speców od R&D pracuje też nad tym, by polska spółka mogła zabłysnąć technologiami nieosiągalnymi dla większości konkurencji. Właśnie debiutują na rynku patyczki zapachowe produkowane w Wieluniu. Jeśli klienci IKEA je polubią, mogą stać się jednym z kluczowych produktów Korony, która część sił przesuwa właśnie na rynek odświeżaczy powietrza, bazujących na naturalnych olejkach, wosku i temperaturze. W Stanach ten segment jest dwukrotnie większy niż rynek klasycznych świec, który zresztą też może okazać się strzałem w dziesiątkę.
— Jeszcze dekadę temu świece blokowe, wykonywane ręcznie, stanowiły nawet 30 proc. naszej sprzedaży. Teraz, z racji kosztów, cała produkcja takich świec odbywa się w Azji. Od kilku lat pracujemy jednak nad technologią umożliwiającą produkcję świec blokowych przez maszyny. Jesteśmy blisko sukcesu, patentujemy właśnie nasze rozwiązania. To będzie wydarzenie na skalę europejską — mówi przemysłowiec.
750 mln USD Tyle rokrocznie na odświeżacze powietrza wydają Brytyjczycy, liderzy w Europie. Polacy 4-5 razy mniej.
90 mln EUR Taką sprzedaż na terenie UE, według Mintela, zanotowała Korona, co dało jej drugie miejsce wśród europejskich firm z tej branży. Podkarpacki Bispol, z wynikiem 78 mln EUR, był czwarty.