Kosmos biznesu

Magdalena Środa
opublikowano: 2011-09-23 00:00

Ja w sprawie wartości

„Piszesz o etyce biznesu? – zapytał mnie znajomy i cynicznie dorzucił: – To będzie bardzo krótki tekst”. Ależ skąd, to praca na lata! – odpowiedziałam. – To teraz jedna z najszybciej rozwijających się dziedzin wiedzy i umiejętności! „A według mnie jedynym celem biznesu jest zysk”, powtórzył za Friedmanem. Gdy na początku lat 90. w pewnej szkole biznesu zapytano studentów o etykę, prawie 90 proc. odpowiedziało, że to ściema. „Pierwszy milion musi być czarny”, „tylko bogaci mogą sobie pozwolić na moralność”. Opinie takie są chyba nadal w Polsce popularne i to nie dlatego, że jesteśmy jakimś szczególnie nieuczciwym narodem. Po prostu te dwie dziedziny: etyka i działalność gospodarcza, są inaczej „skatalogowane” w wyobraźni społecznej. Etyka to coś odświętnego i religijnego, w co wierzymy i co deklarujemy. Biznes to skuteczność, codzienna praca, ryzyko i walka. No i zysk. Najlepiej wielki. Gdyby jednak chodziło tylko o zysk, to przecież lepiej byłoby zaangażować się w działalność przestępczą. Jest ona podporządkowana – jeśli w ogóle – niewielu regułom i etyczne do nich nie należą. Jednak wejść na drogę przestępczą i założyć firmę to zupełnie inne sprawy. M.in. dlatego, że ta druga regulowana jest przez społecznie akceptowane normy, również moralne.

Już Max Weber twierdził, że biznes to nie dżungla, gdzie, by przeżyć, można używać wszystkich chwytów, biznes to ryzykowna gra. Ale gra, by być grą, musi być podporządkowana regułom. Nie może być ich wiele, ale mogą być różne. W biznesie oprócz reguł prakseologicznych (polegających na skuteczności działania) mamy reguły prawne, etyczne, obyczajowe, a nawet etykietalne. Reguły te budują to, co Max Weber nazywał „kosmosem biznesu”, czyli określonym ładem. Ładem globalnym, krajowym, ładem na poziomie firmy i złożonych relacji, które w niej funkcjonują.

Globalne społeczeństwo konsumpcyjne pochłania coraz to inne dziedziny życia ludzkiego. Dziś zarządza się nie tylko przedsiębiorstwem, ale również kulturą i edukacją, sprzedaje się produkty materialne, ale też duchowe. Kiedyś Joanna Kluzik-Rostkowska, rozstając się ze swoją partią (PJN), powiedziała, że nie udało jej się wypracować „brandu” partii, Jerzy Buzek z kolei za swoje osiągnięcia dostał nagrodę… Superbrand. Język i myślenie ekonomiczne są wszechobecne i wszechobecne są problemy, które rodzi biznes.

I oczywiście, że chodzi o zysk, ale czy pożądamy zysku dla niego samego, czy jako środka do realizowania również innych potrzeb i wartości? Także i tych, które nadają naszemu życiu sens, a marny to byłby sens, gdyby sprowadzał się do pomnażania zysku.