Kraj determinuje źródło bogactwa

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2016-09-21 22:00

Pochodzenie majątków najbogatszych ludzi jest w znacznej mierze determinowane tym, skąd pochodzą.

Losowo wybrany miliarder rosyjski dorobił się na powiązaniach z władzą, Chińczyk zdobył majątek dzięki własnej firmie, a Europejczyk — odziedziczył. To nie są stereotypy, ale wynik analiz przeprowadzonych przez Peterson Institute for International Economics.

Źródłem majątku blisko dwóch na każdych trzech dolarowych miliarderów rosyjskich są „powiązania z polityczne i branża surowcowa” — ocenia amerykański think tank. Tymczasem w skali świata takie pochodzenie majątku dotyczy jedynie 11 proc. bogaczy, a poza Rosją ten odsetek jest wysoki jeszcze tylko w kilku krajach: na Ukrainie — 56 proc., w Malezji — 46 proc., Tajlandii — 36 proc.

W skali globu najwięcej miliarderów swoje majątki odziedziczyło — ponad 30 proc. (w przypadku wąskiej grupy 100 najbogatszych ludzi odsetek ten jest jeszcze większy, jednak w porównaniu z danymi sprzed 20 lat udział dziedziców w gronie miliarderów spadł o blisko połowę). Spadkobiercy rodzinnych fortun odpowiadają za 83 proc. miliarderów duńskich, 74 proc. południowokoreańskich oraz 73 proc. szwajcarskich.

Założenie własnej firmy jest najczęstszą drogą do bogactwa na Dalekim Wschodzie — 63 proc. w przypadku Japonii i 40 proc. w przypadku Chin oraz w USA, gdzie w ten sposób dorobiło się 32 proc. bogaczy (w skali globu w ten sposób dorobiło się 28 proc.).

Ponad co piąty miliarder na świecie dorobił się na inwestycjach lub pracując w branży finansowej. Największy udział takie osoby mają wśród bogaczy hongkońskich — 40 proc., jednak za gros w tej grupie odpowiadają Amerykanie — w ten sposób dorobiło się 27 proc. wszystkich miliarderów z USA.

Najmniej, bo zaledwie 9 proc. miliarderów na świecie, to menedżerowie i przejmujący obce przedsiębiorstwa. W ten sposób dorobił się co trzeci miliarder brytyjski, co czwarty chiński i co piąty włoski. Polscy miliarderzy dolarowi, których grono stopniało w tegorocznym rankingu do czterech osób, to albo dziedzice — Sebastian i Dominika Kulczykowie, albo osoby, które dorobiły się na inwestycjach — Michał Sołowow i Zygmunt Solorz-Żak. © Ⓟ