Krajowej miedzi starczy KGHM na trzy dekady

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2013-02-12 00:00

Kanadyjscy konsultanci potwierdzili polskie złoża lubińskiej spółki. To sygnał dla inwestorów zagranicznych.

Giełdowi inwestorzy długoterminowi mogą zacząć przygotowywać strategię do 2050 r. — przynajmniej jeśli chodzi o polską miedź i srebro. Wczoraj opublikowany został szczegółowy raport, opisujący należące do KGHM zasoby surowców w okolicach Lubina. Przygotowała go kanadyjska firma konsultingowa Micon, specjalizująca się w analizach sektora wydobywczego, skierowanych do największych banków i funduszy inwestujących w producentów metali.

None
None

— Zbadaliśmy polskie złoża KGHM i dokładnie przeanalizowaliśmy wszystkie operacje z ostatnich pięciu lat. Podstawowy wniosek jest prosty — KGHM rzeczywiście jest jednym z największych globalnych graczy na rynku i pozostanie nim w najbliższych dekadach dzięki rezerwom miedzi, z którymi porównać mogą się tylko giganci, tacy jak chilijskie Codelco czy rosyjski Norilsk — mówi Christopher Lattanzi, partner w Micon i współautor raportu.

Zasoby miedzi w posiadaniu polskiej spółki (a ma jeszcze przejęte wraz z kanadyjską Quadrą pokłady w Chile) dają jej czwartą pozycję na świecie.

Cenne porównanie

KGHM przez ostatnie lata samodzielnie szacował złoża i informowało tym inwestorów. Eksperci Micon podkreślają jednak, że — choć spółka robiła to rzetelnie — dla wyspecjalizowanych w inwestycjach w miedziowych potentatów graczy (zwłaszcza długoterminowych) pozostawała dużą niewiadomą. — Na świecie są dwa ogólnie przyjęte standardy szacowania wartości aktywów górniczych i złóż — kanadyjski i australijski. Sądzę, że brak takich danych, umożliwiających zestawienie KGHM z globalnymi konkurentami, do tej pory relatywnie mniejsze zainteresowanie zagranicznych inwestorów akcjami spółki i ich niższą wycenę w porównaniu do koncernami notowanymi w Nowym Jorku, Sydney czy Londynie — uważa Christopher Lattanzi. Eksperci oszacowali polskie zasoby KGHM na 18,62 mln ton miedzi i 1,8 mln uncji srebra, co oznacza, że przy zachowaniuobecnego poziomu wydobycia kopalnie w Zagłębiu Miedziowym będą pracować jeszcze przez 30-40 lat.

— Eksploatacja polskich złóż będzie opłacalna przez co najmniej następnych 30 lat — o ile nie nastąpi tąpnięcie cen na rynku miedzi, czego nie przewidujemy. Nie rekomendujemy zwiększania wydobycia — inwestycje w nowe szyby i moce produkcyjne byłyby nieopłacalne — mówi Christopher Lattanzi.

Uwaga, nie popsuć

Kanadyjscy konsultanci radzą polskiej spółce, by nie oszczędzała na ekspertyzach dla zagranicznych inwestorów i inwestycjach w bezpieczeństwo.

— Priorytetem powinny być badania nad wypełnianiem pustek poeksploatacyjnych w kopalniach. KGHM powinien też co roku publikować zgodne z międzynarodowymistandardami raporty o szacunkach zasobów — mówi Christopher Lattanzi. Takie raporty od lat wydaje już przejęta rok temu Quadra.

— Publikacja tego typu opracowania nie jest wymagana przez polskie prawo, liczymy jednak na to, że niezależny raport podniesie jeszcze bardziej wiarygodność spółki w oczach zagranicznych inwestorów, co znajdzie potwierdzenie w notowaniach naszych akcji — mówi Wojciech Kędzia, wiceprezes KGHM. Na razie nie znalazło — kurs KGHM spadał wczoraj o ponad 0,5 proc. Warszawskich graczy mogły zniechęcić m.in. zaprezentowane w raporcie prognozy zysku operacyjnego spółki: według Micon w tym roku może on sięgnąć 1,9 mld USD i spadać w kolejnych trzech latach, do 1,35 mld USD w 2016 r.