Kredyt hipoteczny jest wciąż za drogi
Potrzebne są nowe regulacje prawne
NAJWAŻNIEJSZY CEL: Naszym najważniejszym celem jest szybkie zwiększenie dostępności kredytu hipotecznego — podkreśla Agnieszka Drewicz-Tułodziecka, prezes FnRKH. fot. BS
Finansowanie budownictwa mieszkaniowego kredytem hipotecznym napotyka wciąż bariery systemowe i prawne. Fundacja na Rzecz Kredytu Hipotecznego postuluje rezygnację z hipoteki ustawowej i przywrócenie wierzycielom pierwszeństwa w postępowaniu egzekucyjnym.
Fundacja na Rzecz Kredytu Hipotecznego postuluje zmiany, które zwiększyłyby dostępność kredytu hipotecznego i obniżyły jego cenę.
Kolejność roszczeń
— Wyprzedzające hipotekę należności — szczególnie rażące są tu przywileje Skarbu Państwa z tytułu podatków — należy ograniczyć do rozsądnych rozmiarów — mówi Agnieszka Drewicz-Tułodziecka, prezes FnRKH.
Zdarza się, że bank udziela kredytu w oparciu o stan wpisów w księdze wieczystej, a potem okazuje się, że kredytobiorca ma zobowiązania wobec Skarbu Państwa. Rozwiązaniem byłoby przyjęcie zasady, że decydujące dla kolejności zaspokojenia roszczeń w postępowaniu egzekucyjnym jest to, kiedy hipoteka została ustanowiona, a nie, kto jest wierzycielem.
Dodatkowym utrudnieniem są opóźnienia we wpisach hipoteki do księgi wieczystej.
— Potrzebne są dodatkowe środki z budżetu państwa na usprawnienie działania sądów wieczysto-księgowych — uważa prezes FnRKH.
Koszt i tak drogich kredytów hipotecznych dodatkowo podraża bardzo wysoka opłata za wpis do księgi wieczystej. Jest ona liczona od wartości nieruchomości.
— Postulujemy, by miała ryczałtowo określone maksymalne granice, niezależnie od wysokości kredytu — dodaje prezes FnRKH.
Po uzgodnieniach międzyresortowych do komisji sejmowych trafił już projekt zmiany ustawy o księgach wieczystych i hipotece, który zakłada postulowane przez FnRKH wprowadzenie opłaty stałej, a nie proporcjonalnej względem wartości nieruchomości.
Zadanie dla RPP
Agnieszka Drewicz-Tułodziecka podkreśla konieczność zmian w ustawie o NBP.
— Listy zastawne, których emitowanie decyduje o być albo nie być banków hipotecznych, nie są zwolnione z rezerw obowiązkowych. Oznacza to, że banki hipoteczne muszą odprowadzać rezerwę od sprzedaży listów do NBP. Te środki nie pracują, są zamrożone, więc banki muszą ratować się wyższym oprocentowaniem kredytów. To skutek warunków ekonomicznych, ale zmiany w prawie pozwoliłyby obniżyć cenę kredytu o kilka procent — zaznacza prezes FnRKH.
Fundacja proponuje także przyznanie listom zastawnym zdolności lombardowej.
— Przyznanie jej leży w gestii RPP. Zdolność lombardowa umożliwiłaby bankom emitującym listy zastawianie ich w NBP i uzyskiwanie w ten sposób potrzebnych środków — wyjaśnia Agnieszka Drewicz-Tułodziecka.