Kredytobiorcy w 2017 r. wzięli kredyt hipoteczny na 74 tys. zł – miał on konsolidować ich wcześniejsze zobowiązania. Umowa z dawnym Polbankiem została zawarta na 20 lat. Oprocentowanie kredytu wyniosło 5,5 proc. plus WIBOR 3M. W tamtym czasie wskaźnik ten nie przekraczał 2 proc., co przekładało się na ratę w wysokości 500-600 zł. Gdy jednak stopy procentowe ustalane przez Radę Polityki Pieniężnej poszły w górę, to podążył za nimi także WIBOR 3M, który w szczytowym momencie sięgał 6,9 proc. W ten sposób rata wzrosła do ok. 1000 zł.
Umowa kredytu okazała się jednak wadliwa. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w maju w II instancji orzekł, że zostały naruszone przepisy ustawy o kredycie konsumenckim, co daje możliwość zastosowania sankcji kredytu darmowego. Oznacza ona, że kredytobiorcy mogą spłacać dalej kredyt, ale bez żadnych odsetek. Do tego bank musi zwrócić pieniądze, które klienci nadpłacili w ramach części odsetkowej raty. Wyrok jest prawomocny.
- Bank zaniżył całkowite koszty kredytu (CCK) oraz rzeczywistą roczną stopę oprocentowania (RRSO). Do tego poinformował kredytobiorców, że o wysokości rat dowiedzą się dopiero z harmonogramu, który otrzymają po wypłaceniu kredytu – mówi Agnieszka Sobczyk, radca prawny KL Legal, która prowadziła sprawę.
Hipoteka doprowadziła do błędu
Błąd banku wynikał z tego, że nie uwzględnił w wyliczaniu CKK oraz RRSO podwyższonego oprocentowania, które obowiązywało do czasu wpisu do hipoteki. Pobieranie wyższych odsetek do czasu ustanowienia hipoteki czy zabezpieczenia to częsta praktyka banków. W jej rezultacie jednak zaniżono kluczowe wskaźniki, które opisywały koszt kredytu, a zatem uniemożliwiły konsumentów porównanie tego kredytu z ofertą innych banków. A za to grozi sankcja kredytu darmowego.
- Moi klienci nie chcieli przedterminowej spłaty kredytu, tylko sobie policzyli, że bardziej im się opłaca żądać zwrotu nadpłaconych kwot i dalej płacić niską ratę bez odsetek. Z tego względu wytoczyliśmy powództwo o ustalenie – mówi Agnieszka Sobczyk.
Sprawa trafiła do sądu w grudniu 2021 r. Wyrok w I instancji zapadł we wrześniu 2022 r. Sąd Apelacyjny w wyroku ustalił ratę kredytu na 310,27 zł, która będzie płatna do 2031 r. W momencie składania pozwu suma rat zbliżała się do pożyczonego kapitału, stąd bank musiał zwrócić konsumentom także 40 tys. zł z tytułu nadpłaconych kwot wraz z odsetkami oraz 11 tys. zł kosztów zastępstwa procesowego.
Kredyty darmowe coraz częściej
Do tej pory zapadło kilka prawomocnych wyroków, w których zastosowano sankcję kredytu darmowego do kredytów hipotecznych. Przed sądami skutecznie kwestionowano mechanizm obliczania oprocentowania podstawie niejasnych wskaźników lub niedostarczenie konsumentowi wymaganych dokumentów. Także giełdowa spółka Votum zaczęła pozywać banki z zastosowaniem sankcji kredytu darmowego, kwestionując obliczanie wskaźników czy naliczanie odsetek od innych opłat. A kolejne prawomocne wyroki zachęcają kredytobiorców do sprawdzania swoich umów.
Sankcja kredytu darmowego ma zastosowanie do kredytów, których kwota nie przekracza 255,5 tys. zł. Tak bowiem ustawa definiuje kredyty konsumenckie. Co więcej, aby wystąpić z pozwem kredyt powinien być niespłacony lub spłacony w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
