Kredyty eksportowe będą bezpieczniejsze

Artur Niewrzędowski
opublikowano: 1998-11-06 00:00

Kredyty eksportowe będą bezpieczniejsze

Rząd chce zmienić zasady dopłat

ZYSKAJĄ BUDOWLAŃCY: Dopłaty do kredytów eksportowych mogą podnieść konkurencyjność eksporterów branż o długim terminie zwrotu inwestycji, jak np. budownictwo — stwierdza Bogusław Bamber, członek zarządu Pagedu SA. fot. Maciej Paruzel

Ministerstwo Finansów stara się wymyślić system dopłat do kredytów eksportowych, dzięki któremu eksporterzy uzyskają dostęp do pożyczek o stałym oprocentowaniu. Jeżeli urzędnikom się uda, przedsiębiorcy zaciągający niektóre kredyty eksportowe nie będą się już bać zmian kursów walut.

Ministerstwu chodzi głównie o kredyty średnio- i długoterminowe zaciągane na eksport dóbr inwestycyjnych. Tworząc podstawy nowego systemu, analizuje przepisy obowiązujące w OECD i korzysta z sugestii eksporterów.

— Chcemy zmienić system dopłat do kredytów eksportowych i dostosować go do systemu obowiązującego w Unii Europejskiej — twierdzi Danuta Witkowska, wicedyrektor departamentu polityki dewizowej w Ministerstwie Finansów.

Prawo do zmiany

Obowiązujące w Polsce zasady dopłat do kredytów eksportowych o zmiennej stopie procentowej nie są zgodne z warunkami obowiązującymi w OECD i Unii Europejskiej.

Musimy to zmienić przed wejściem do Unii.

Państwa należące do OECD i Unii Europejskiej dopuszczają wspieranie eksportu przez państwo, ale z uwzględnieniem zasad uczciwej konkurencji.

Przejrzysta pomoc

Przedsiębiorcy podkreślają, że wprowadzenie tego bardziej przejrzystego systemu ułatwi im walkę o nowe rynki zbytu. Bogusław Bamber, członek zarządu Pagedu, nie widzi w proponowanych zmianach bezpośrednich korzyści dla swojej firmy. Uważa przy tym, że na zmianach skorzystają przede wszystkim eksporterzy z branż, gdzie terminy zwrotu należności są długie, np. firmy budowlane.

— Koncepcja Ministerstwa Finansów podnosi atrakcyjność naszej oferty eksportowej — sądzi Karol Nachtlicht, doradca zarządu Mostostal Export.

Natomiast w opinii Henryka Wasążnika z Budimexu — dostęp do kredytów bankowych o stałej stopie oprocentowania ustabilizuje wyniki finansowe transakcji eksportowych. Zmniejszy bowiem ryzyko zmian oprocentowania w trakcie spłaty kredytu.

Na troje wróżą

Ministerstwo Finansów wdroży jedno z trzech rozwiązań obowiązujących w krajach OECD: bezpośrednie kredytowanie przez bank państwowy, refinansowanie przez bank państwowy kredytu udzielonego w banku komercyjnym lub subsydiowanie z budżetu państwa dopłat do stóp procentowych.

— Sądzę, że rozwiązanie proponowane przez Ministerstwo Finansów spotka się z dużym zainteresowaniem eksporterów. Będą oni mogli elastyczniej podchodzić do nowych kontraktów długoterminowych — mówi Andrzej Lis, członek zarządu Stalexportu.

Źle z przetargami

Polscy eksporterzy, na skutek gorszych warunków finansowania, często przegrywają przetargi. Dotyczy to np. Budimexu, który nie może liczyć na kredytowanie eksportu kompletnych obiektów budowlanych i w związku z tym ogranicza swoją obecność na rynkach zagranicznych.

Zysk, ale nie zawsze

Na jednego mieszkańca eksportujemy dziś towary i usługi za blisko 2500 zł rocznie. To bardzo niewiele w porównaniu z innymi krajami przechodzącymi transformację.

— Stała stopa procentowa kredytów eksportowych może doprowadzić do szybszego wzrostu eksportu. Jednak obecnie o wiele korzystniejszym instrumentem są np. kredyty dewizowe. Stała stopa procentowa jest najbardziej opłacalna dla eksporterów, którzy zaciągną kredyty długoterminowe. W przypadku kredytów krótkoterminowych nie ma to aż tak istotnego znaczenia — ocenia Izabela Mościcka, pełnomocnik zarządu Agros Holding.

OŻYWI SIĘ EKSPORT: Wprowadzenie stałych stóp procentowych kredytów eksportowych wpłynie na wzrost eksportu — mówi Izabela Mościcka z Agros Holding. fot. Borys Skrzyński