Kreta

Karolina Guzińska
opublikowano: 2003-06-27 00:00

Największa z wysp greckich. Wśród turystycznych perełek — wyżyna Lassithi, muzeum w Heraklionie, klasztory i kościoły — np. kościół św. Katarzyny (Agia Ekaterini) z 1555 r., kopia słynnego monastyru św. Katarzyny na Synaju... A przede wszystkim ruiny pałacu w Knossos — tylko dla nich warto odwiedzić Kretę, kolebkę kultury minojskiej!

Pałac ten był siedzibą legendarnego króla Minosa, ojca Minotaura — pół człowieka, pół byka. Zobaczyć można m.in. najstarszą na świecie Drogę Królewską wychodzącą z placu Teatru, zrekonstruowane wille minojskie, Mały Pałac, Dom Wielkiego Kapłana... Eksponaty sztuki minojskiej zebrano także w muzeum archeologicznym w Heraklionie: to ceramika, biżuteria, kolorowe freski. Niektóre liczą sobie nawet 3,5 tys. lat!

Północne wybrzeże wyspy kusi pięknymi plażami w pobliżu starych wiosek rybackich i portowych miasteczek. Agios Nikolaos, Malia, Chersonissos czy Rethymnon — mimo ruchu turystycznego — udało się tu utrzymać typową dla Krety atmosferę.

Nad wyspą dominują trzy potężne pasma górskie. Góry Dikti na wschodzie otaczają żyzną wyżynę Lasithi — rolnicze centrum Krety. Największą atrakcją jest jaskinia Dikti. Śliskie, wilgotne stopnie wiodą w dół, do miejsca, gdzie — według mitów — narodził się ojciec wszystkich bogów: Zeus. Ale najbardziej uczęszczany masyw górski to Lefka Ori, kryjący najdłuższy (18 km) i najgłębszy wąwóz w Europie — Samarię.

Ludzie, którzy lubią podglądać życie rodzimych mieszkańców, powinni odwiedzić wioski w głębi wyspy. Bo większość Kreteńczyków uprawia rolę. Ogromne znaczenie w ich życiu odgrywa tradycja — centrum każdej wioski stanowi kafenion, miejsce spotkań mężczyzn, którzy dzień w dzień omawiają najważniejsze wydarzenia... A regionalna kuchnia? Wiejska i prosta. Typowe danie to souvlakia — rodzaj szaszłyka grillowanego nad otwartym ogniem.

— Co zapamiętałam z pobytu na Krecie? Całodniową podróż morską z Aten. Statek zawija po drodze na wiele wysp — zrobiłam ciekawe zdjęcia! Na miejscu duże wrażenie zrobił na mnie Heraklion. Atmosfera starego portu i fale rozbijające się o wysunięty w morze cypel, portowe knajpki z wyśmienitymi owocami morza... Z Heraklionu robiłam wiele wycieczek, m.in. do Knossos. Pałac pieczołowicie odrestaurowano, ale zachowały się też elementy oryginalne: fundamenty, królewski tron, amfory na oliwę i wino — o pół głowy wyższe niż mój 10-letni wówczas syn! No i otoczona górami plaża w Plaskias — małej miejscowości, gdzie noclegi były tańsze niż gdzie indziej, bo wieją tam silne wiatry... — wspomina dr Hanna Bogacka, psycholog, terapeuta i doradca personalny.