Kryptobank szykuje się do startu

Karolina WysotaKarolina Wysota
opublikowano: 2019-11-11 22:00

Fluency to owoc pracy Polaków, który rozwija się pod czujnym okiem regulowanych podmiotów z branży finansowej. Start-up chwali się prototypem i szuka finansowania

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

- Co zaoferuje klientom Fluency

- Ile kapitału potrzebuje spółka

- Jaki udział w rynku kryptowalut chce mieć Fluency

- Ile osób zatrudni spółka w Polsce

Fluency to hybryda cyfrowego banku (tzw. neobanku) i giełdy kryptowalutowej. Za projektem stoją Polacy mieszkający na Wyspach: Inga Mullins, Michał Wojciechowski i Paweł Brataniec. W mediach niewiele można przeczytać o fintechu, który promuje się sloganem „Żegnajcie kryptogiełdy! Witaj bankowość Fluency”. Jego założyciele przekonują, że projekt rozwija się pod czujnym okiem brytyjskiego regulatora (Financial Conduct Authority, FCA) i doświadczonych partnerów biznesowych w ramach programu FinTechVisa, do którego raczkująca spółka z siedzibą w Londynie zakwalifikowała się w lutym tego roku. Aplikacja trafi na rynek wiosną przyszłego roku, ale prototypem spółka właśnie się pochwaliła podczas branżowych konferencji NOAH w Londynie i Web Summit w Lizbonie.

BANK DLA KAŻDEGO:
BANK DLA KAŻDEGO:
Założyciele Fluency, czyli Michał Wojciechowski, Inga Mullins i Paweł Brataniec wystartują z ofertą dla klienta detalicznego,w niedalekiej przyszłości planują otworzyć się również na małe i średnie przedsiębiorstwa.
fot. Carlos Porfirio

Bank dla krypto

— Połączyliśmy dwa światy: waluty klasyczne z wirtualnymi. Na początek oferujemy klientom globalną bankowość indywidualną, w tym darmowe konta w GBP i EUR, karty działające w 25 walutach, obejmujący również złotego, przelewy SEPA lub SWIFT. Pieniądze można wymienić na pięć najpopularniejszych kryptowalut, takich jak bitcoin, bitcoin cash, ethereum, litecoin, ripple — deklaruje Inga Mullins, COO Fluency.

Przedstawicielka Fluency wyjaśnia, że infrastrukturę kryptowalutowego neobanku zbudowano z komponentów (np. blockchaina, samouczącej się sztucznej inteligencji, systemu zabezpieczającego kryptowaluty przed hakerami), dostarczonych przez regulowanych partnerów biznesowych z Wielkiej Brytanii i Szwajcarii. Ich nazw spółka nie ujawnia do czasu startu operacyjnego. Obecnie Fluency posługuje się licencją jednego z partnerów, lecz docelowo chce aplikować o własną — myśli o regulatorze brytyjskim oraz litewskim i luksemburskim. Fintech wspiera kancelaria prawna Goodwin Procter.

Poszukiwany inwestor

Michał Wojciechowski, CEO Fluency, dodaje, że firmą interesują się inwestorzy z USA, Wielkiej Brytanii, Polski i Stanów Zjednoczonych, a aktualna wycena spółki sięga 10 mln GBP.

— Potrzebujemy miliona funtów finansowania zalążkowego. W przyszłym roku uruchomimy kolejne rundy finansowania, aby wyjść poza Europę — mówi CEO.

Fluency chce mieć 10-procentowy udział w rynku kryptowalut, obecnie wartym — według indeksu Coinmarketcap — ok. 300 mld USD. W osiągnięciu celu ma pomóc aplikacja połączona z szeroką paletą darmowych produktów i usług. To częsta praktyka wśród fintechów, które konkurują z klasycznymi bankami. Fluency poszukuje pracowników nad Wisłą. Podobnie jak Revolut, swoje największe biuro planuje w Krakowie, gdzie zatrudnienie znajdzie ok. 100 osób. Chodzi przede wszystkim o programistów, specjalistów od IT czy pracowników call-center.

— Polska jest dla nas bardzo ważnym rynkiem — podkreśla Paweł Brataniec, CTO Fluency.

Wysyp neobanków i kryptogiełd

W ciągu ostatnich lat na fali mody na fintechy wyrosło wiele obiecujących projektów. Do najpopularniejszych w Europie należą m.in.: N26, Revolut, Monzo, Curve, Bitwala. Jak grzyby po deszcze wyrastają także kryptogiełdy. W czołówce plasują się Binance, Bitstamp, Coindeal, P2PB2B, EXMO.

— Nie brakuje bezpiecznych i innowacyjnych giełd, które umożliwiają użytkownikom handel kryptowalutami przy użyciu klasycznych walut. Uważam, że tego typu usługi nie znikną z rynku, wręcz przeciwnie — będziemy obserwować wzrost ich liczby, bo korzystają z nich miliony osób — mówi Paweł Kuskowski, CEO Coinfirmu, firmy specjalizującej się w analizowaniu transakcji kryptowalutowych pod kątem zapobiegania praniu pieniędzy

i oszustw. Jego zdaniem przewagą fintechów nad klasycznymi bankami jest ich podejście do potrzeb rynku i klienta.

— Fintechy dobrze rozumieją potrzeby młodych klientów i zmieniający się sposób konsumowania usług finansowych. Coraz więcej osób korzysta wyłącznie z telefonów komórkowych i na projektach dostosowywanych do tej mody koncentrują się fintechy. Ponadto dają one klientom wiele darmowych lub bardzo tanich produktów, których nie ma w ofercie banków. Jednak, aby inwestorzy tych firm mogli prędzej czy później zarobić, firmy zostaną albo sprzedane, albo oferowane przez nie produkty i usługi zdrożeją — twierdzi CEO Coinfirmu.

Paweł Kuskowski dodaje, że niektóre rynki, jak np. Gibraltar, Singapur, Szwajcaria, Estonia, Niemcy czy Wielka Brytania, traktują kryptowaluty i technologię blockchain jak nową gałąź go-

150 mld USD - takie przychody wygenerowały fintechy w 2018 r. — oszacowali eksperci szwajcarskiego banku inwestycyjnego UBS. To około 5 proc. wpływów sektora finansów na całym świecie.

Sprawdź program "Venture Capital Forum", 10 grudnia 2019, Warszawa >>