Kryzys szkodzi targom mody

Krystyna Gąsiorowska
opublikowano: 1998-11-20 00:00

Kryzys szkodzi targom mody

Branża odzieżowa boryka się z problemami: spadło zainteresowanie tekstyliami w Europie Zachodniej, ostatnio także w krajach WNP. Nie odbija się to na kondycji poznańskich targów mody. Kłopoty mają za to inni organizatorzy tego typu imprez.

Poznański Tydzień Mody, organizowany w dwóch edycjach, jest największą imprezą wystawienniczą w naszym kraju. Bierze w nich udział około 2,5 tys. wystawców. Ostatnia, jesienna edycja skupiła ponad 1221 firm z 25 państw świata. Poza Polską najliczniej reprezentowane były Włochy (62 wystawców) i Tajwan (45).

— Coraz częściej słychać język rosyjski w trakcie Poznańskiego Tygodnia Mody. Przedstawiciele krajów WNP stali się bardzo dobrymi klientami polskich producentów odzieży — mówi Zofia Strzyż, dyrektor działu promocji MTP.

Poznańska impreza zajmuje pierwsze miejsce w kraju wśród rodzimych targów odzieżowych. Usiłowała z nimi konkurować łódzka Interfashion, ale upadła z powodu braku uczestników. Podobnie stało się z targami mody w Gdańsku. Przetrwały lokalne imprezy w Białymstoku, Katowicach, Kielcach i w Krakowie. Przyciągają one jednak raczej miejscowych handlowców i lokalnych producentów. Jedynie białostocki Gallux Show jest wyspecjalizowaną imprezą ukierunkowaną na handel z krajami WNP.

— Targi rozwijały się, dopóki nie doszło do zakłóceń na rosyjskiej giełdzie — wyjaśnia Maria Tychmanowicz, organizator Gallux Show.

Krystyna Gąsiorowska