Rok temu Krzysztof Moska, znany inwestor giełdowy, przedstawił wizję budowy gastronomiczno-producenckiej grupy na bazie trzech konceptów — Leśnego Runa, które kontroluje, nowego pomysłu na jedzenie na wagę i sieci fast food. Miało je połączyć logo Mr Kuchar. Nie wszystko udało się zrealizować. Koncept jedzenia na wagę trafił do szuflady, a Leśne Runo ogłosiło właśnie połączenie ze znaną na Śląsku siecią fast food, działającą pod szyldem MrHamburger. Spółka Krzysztofa Moski przyjęła jej nazwę. Firmy połączył też wspólny zarząd.
![OD PLASTIKU PO FAST FOOD: Krzysztof Moska od lat
jest inwestorem w branży tworzyw sztucznych — ma akcje
Lenteksu, Plast-Boksu i Novity. W ubiegłym roku zaczął
budować drugą, gastronomiczną, nogę biznesu. [FOT. WM] OD PLASTIKU PO FAST FOOD: Krzysztof Moska od lat
jest inwestorem w branży tworzyw sztucznych — ma akcje
Lenteksu, Plast-Boksu i Novity. W ubiegłym roku zaczął
budować drugą, gastronomiczną, nogę biznesu. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/3ad45011-4e6f-4f68-b221-71571d77fe6b/022c1f36-6612-5583-b2e2-acd90fc4bd9c_w_830.jpg)
— W tym roku będziemy mieli 30 placówek [obecnie działa 29: 16 w sieci MrHamburger i 13 pod szyldem Leśnego Runa — red.]. W kolejnym otworzymy 20, a może 30. Będziemy rozwijać lokale działające niezależnie pod obydwoma szyldami, ale także koncept łączący obie marki — twierdzi Krzysztof Moska.
Zapewnia, że jest gotów wyłożyć pieniądze na rozwój połączonych firm. Dariusz Kozorowski ze śląskiej sieci twierdzi, że dodatkowe fundusze pozwolą spółce samodzielnie otwierać kolejne punkty, a następnie odsprzedawać je franczyzobiorcom. A chętnych do prowadzenia biznesu, zdaniem Krzysztofa Moski, jest sporo.
— Do firmy zgłaszają się nowi kontrahenci z różnych części Polski — potencjalni franczyzobiorcy i koncerny paliwowe, które chcą mieć takie punkty przy stacji — twierdzi inwestor giełdowy. W raporcie za drugi kwartał spółka zapowiedziała, że „planuje rozszerzenie działalności marki MrHamburger na całą Polskę”. Celuje w centra handlowe, miejskie rynki i lokale przy drodze. Takie plany MrHamburger miał już trzy lata temu. Otworzył wtedy wiele lokali, m.in. w Gdańsku. Pomysł jednak nie wypalił.
— Nowe placówki zostały zamknięte. Nie wszystkie miejsca były trafione, a za planami ogólnopolskiej ekspansji nie poszła odpowiednia rozbudowa struktur firmy odpowiedzialnych za zarządzanie — tłumaczy Dariusz Kozorowski.
Zapewnia, że tym razem będzie inaczej, bo spółka jest przygotowana.
— Mamy dopracowany system franczyzowy, zbudowany dział rozwoju i jesteśmy zabezpieczeni pod względem produktowym. Jeśli nie uda nam się ekspansja w całej Polsce, bo ze względu na logistykę pojedyncze rozrzucone po kraju punkty nie będą nam się opłacać, to opanujemy południe — deklaruje Dariusz Kozorowski. Z południem Polski wiązały się także wcześniejsze plany Krzysztofa Moski. Kupując
akcje krakowskiego Polskiego Jadła, zakładał, że sieć będzie jednym z filarów gastronomicznej grupy. Jednak wkrótce okazało się, że nie dogaduje się z z Janem Kościuszką, prezesem Polskiego Jadła, obecnie w upadłości.
— Popełniłem błąd i nie chcę do tego wracać — komentuje Krzysztof Moska.
Po dwóch kwartałach 2013 r. giełdowy MrHamburger (pierwotnie Leśne Runo) wypracował 2,2 mln zł przychodów ze sprzedaży, a strata netto sięgnęła 560 tys. zł. W tym czasie sieć odchudziła się o kilka nierentownych lokali. W raportach zarząd zapewnia, że cały czas pracuje nad obniżeniem kosztów działalności i lepszym dopasowaniem menu do klienta. MrHamburger sp. z o.o. (który był dawcą nazwy) nie publikuje wyników.